Wspaniała Siódemka – co dalej?

Dynamiczny wzrost notowań największych amerykańskich spółek technologicznych wynikał z ogromnej poprawy wyników i oczekiwań, że ten stan będzie się utrzymywał.

Publikacja: 26.07.2024 06:00

Giganci technologiczni rozpoczęli już publikację wyników za II kwartał i w przyszłym tygodniu poznam

Giganci technologiczni rozpoczęli już publikację wyników za II kwartał i w przyszłym tygodniu poznamy raporty czterech kolejnych członków grupy Siedmiu Wspaniałych.

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Giganci technologiczni rozpoczęli już publikację wyników za II kwartał i w przyszłym tygodniu poznamy raporty czterech kolejnych członków grupy Siedmiu Wspaniałych. Średnia rynkowych prognoz wskazuje, że wyniki powinny być lepsze niż rok temu, ale dla kontynuacji hossy kluczowe będzie, jak mocno uda się pobić te oczekiwania.

Cztery fale rewolucji technologicznej

Od lat 90. rozwój technologii znacząco zmienił nasz świat, a spółki, które szybko dostosowywały się do tych zmian, wypracowały akcjonariuszom sowite stopy zwrotu. Przez ostatnie trzy dekady mogliśmy zaobserwować cztery rewolucje technologiczne. Pierwszą było upowszechnienie komputerów, drugą internet, trzecią smartfony i obecnie jesteśmy w czwartej fazie: sztucznej inteligencji. Chociaż sztuczna inteligencja istnieje od kilku dekad, ogromny boom widoczny jest dopiero od niedawna, pod co podwaliny położył postęp technologiczny w zakresie półprzewodników, które dają ogromną moc obliczeniową wykorzystywaną przez sztuczną inteligencję.

Giełdowymi liderami tego trendu są największe amerykańskie spółki technologiczne, które znane są konsumentom na całym świecie: Microsoft, Apple, Alphabet (dawniej Google), Meta (dawniej Facebook) i Amazon. Do tej listy możemy dodać firmę o dominującej pozycji w branży półprzewodników, która dostarcza niezbędne komponenty wykorzystywane przez sztuczną inteligencję: Nvidię. Grupa tych spółek, nazywana Wspaniałą Siódemką (do której zalicza się także Tesla), w ciągu ostatnich ośmiu lat odnotowała wzrost zysku o średnio 1200 proc., co daje średnioroczny wzrost o 36 proc. W tym czasie ich akcje zdrożały o 1450 proc., czyli średniorocznie o 40 proc. W efekcie Wspaniała Siódemka odpowiada dziś za około jednej trzeciej kapitalizacji indeksu S&P 500.

Hossa akcji największych firm technologicznych spowodowała, że ich wskaźniki analizy fundamentalnej są znacznie powyżej średniej dla S&P 500. Cena do zysku (P/E) dla Wspaniałej Siódemki wynosi 35, a dla pozostałych spółek z S&P 500 sięga 20,1. Podobnie jest w przypadku innych wskaźników, takich jak cena do wartości księgowej (P/BV) czy wartości przedsiębiorstwa do EBITDA (EV/EBITDA). Wskaźniki mogą sugerować, że akcje te są wyraźnie przewartościowane, jednak inwestorzy wierzą, że wyniki spółek w dalszym ciągu będą się poprawiać na fali sztucznej inteligencji. Dopóki tak faktycznie będzie, hossa akcji Wspaniałej Siódemki może trwać i wskaźniki będą dla inwestorów miały drugorzędne znaczenie. Wszystko może się zmienić, kiedy dynamika wyników negatywnie zaskoczy rynek.

Tak jest w przypadku poprzednich manii na rynku akcji, próba przewidzenia ich końca jest mało prawdopodobna. Historia pokazuje, że te ekstremalne trendy mogą się utrzymywać przez długi czas z uwagi na skrajny optymizm inwestorów. Niewątpliwie sztuczna inteligencja będzie miała ogromny wpływ na świat w ciągu kolejnych lat, jednak inwestorzy zdają się oczekiwać szybkich rezultatów z obecnej rewolucji technologicznej. Poprzednie etapy rozwoju technologii pokazują jednak, że musi minąć kilka lat, aby jak najlepiej zaadaptować nowinki w biznesie i życiu. Ponadto początkowi liderzy danej rewolucji technologicznej często nie są ich największymi wygranymi.

Z tego względu obecnie kluczowa jest dywersyfikacja i nieskupianie się wyłącznie na akcjach największych amerykańskich firm technologicznych. Preferujemy dywersyfikację małych i średnich spółek z amerykańskiego rynku, a także firm spoza USA, szczególnie na Starym Kontynencie, a także w Wielkiej Brytanii i na niektórych rynkach wschodzących.

Czytaj więcej

Hossa na Wall Street zdominowana przez Wspaniałą Siódemkę. Co z tego wynika?

Zmiana na maluchy?

Już w ostatnich tygodniach mogliśmy zauważyć rotację kapitału na amerykańskiej giełdzie z największych firm, na mniejsze. Inwestorzy rzucili się na indeks Russell 2000, który znalazł się na najwyższym poziomie od końca 2021 r. To spore zaskoczenie, bowiem w ostatnich kwartałach małe amerykańskie spółki nie cieszyły się popularnością wśród inwestorów. Zbliża się jednak cykl obniżek stóp procentowych w USA, który może poprawić sytuację mniejszych firm.

Spółki z indeksu Russell 2000 mają łącznie 832 mld USD zadłużenia, z czego 75 proc. wymaga refinansowania do 2029 r. Z uwagi na wysokie stopy procentowe w USA inwestorzy z ostrożnością podchodzili do tych firm, jednak perspektywa cięć stóp przez Fed pozwoli zrefinansować dług po niższym koszcie. Wycena rynkowych kontraktów wskazuje, że już we wrześniu amerykański bank centralny może obniżyć stopę funduszy federalnych o 0,25 pkt proc. Kolejna obniżka spodziewana jest w grudniu. Cykl luzowania monetarnego ma być kontynuowany w przyszłym roku. Ekonomiści BNP Paribas spodziewają się, że w 2025 r. Fed może obniżać stopy raz na kwartał i na koniec roku stopa będzie w przedziale 3,75–4 proc.

W takim otoczeniu małe spółki wyglądają coraz atrakcyjniej, szczególnie po ostatnich latach, kiedy radziły sobie znacznie gorzej niż szeroki rynek. Od 2019 r. Russell 2000 zyskał tylko około 64 proc., podczas gdy S&P 500 ponad 120 proc. Nawet wyłączając z S&P 500 grupę Siedmiu Wspaniałych, stopa zwrotu sięga ponad 86 proc. To sprawia, że małe spółki mogą w końcu zacząć odrabiać straty wobec większych firm.

Wyniki

Największe spółki technologiczne w USA ciągnęły w górę indeksy na Wall Street w ostatnich latach dzięki rosnącym wynikom i wysokim oczekiwaniom, że trend ten będzie się utrzymywał. Z tego względu każdy sezon publikacji wyników jest bacznie obserwowany pod kątem dynamiki poprawy wyników.

Poznaliśmy już wyniki Tesli i Alphabetu. Producent elektrycznych samochodów nie spełnił oczekiwań inwestorów. Co prawda przychody Tesli w II kwartale były nieznacznie wyższe niż rok wcześniej, a także powyżej przewidywań, ale spółka odnotowała 1,48 mld USD zysku netto wobec 2,7 mld USD rok wcześniej. Skorygowany zysk na akcję wyniósł 0,52 USD, a średnia rynkowych prognoz wskazywała na 0,61 USD. Rentowność mocno ucierpiała w wyniku zaciętej konkurencji i polityki cenowej, w ramach której je obniżano. W efekcie marża brutto ze sprzedaży samochodów elektrycznych spadła do 14,6 proc. (wobec prognozowanych 16,29 proc.) i znalazła się na najniższym poziomie od pięciu lat. Akcje Tesli po publikacji wyników wyraźnie taniały - spadły o ponad 12 proc.

Z kolei Alphabet zdołał przekroczyć prognozy zarówno jeśli chodzi o przychody, jak i zyski. Spółka wypracowała 84,74 mld USD przychodów (oczekiwano 84,19 mld USD), co oznacza wzrost o 14 proc. rok do roku. Zysk netto wzrósł do 23,6 mld USD, czyli 1,89 USD na akcję (oczekiwano 1,84 mld USD). Przychody z działalności w chmurze po raz pierwszy przekroczyły 10 mld USD, a zysk operacyjny tej odnogi działalności pokonał 1 mld USD. Mimo to notowania firmy w środę zniżkowały o 5 proc.

Czytaj więcej

Wspaniała siódemka nadal napędza hossę w USA. Co jeszcze pokaże?

„Nasza infrastruktura sztucznej inteligencji generatywne rozwiązania SI dla klientów w chmurze wygenerowały już miliardy dolarów przychodów i są używane przez ponad 2 miliony programistów” – przekazał w oświadczeniu Sundar Pichai, prezes Alphabetu. Łyżkę dziegciu do raportu dodały jednak przychody z działalności reklamowej YouTube’a, które były niższe od prognoz.

W przyszłym tygodniu wyniki opublikują inne spółki z grona Wspaniałej Siódemki. We wtorek wyniki pokaże Microsoft i oczekiwania wskazują, że spółka może odnotować najwyższe przychody od siedmiu kwartałów dzięki rosnącemu popytowi na rozwiązania w chmurze oparte na sztucznej inteligencji. Średnia rynkowych prognoz wskazuje, że Microsoft odnotował w poprzednim kwartale 2,77 USD zysku na akcję wobec 2,20 USD w analogicznym okresie rok wcześniej. Oczekuje się również, że spółka odnotuje 61 mld USD przychodów, co oznaczałoby wzrost o 16 proc. rok do roku i najszybsze tempo wzrostu sprzedaży od dwóch lat.

W środę poznamy wyniki Mety, czyli właściciela m.in. Facebooka. W I kwartale spółka odnotowała bardzo dobre wyniki, ale opublikowała konserwatywne prognozy sprzedaży na II kwartał, co wówczas wywołało 10-proc. przecenę akcji w jedną sesję. Meta prognozowała przychody za II kwartał w przedziale 36,5–39 mld USD. Jeśli udałoby się uzyskać wynik w połowie zakresu, czyli 37,75 mld USD, oznaczałoby to wzrost o 18 proc. rok do roku. Analitycy są jednak bardziej optymistyczni i średnia prognoz wskazuje na 38,3 mld USD przychodów.

W czwartek wynikami pochwali się Amazon i analitycy spodziewają się, że spółka poprawi zarówno przychody, jak i zysk w porównaniu z poprzednim rokiem. Średnia rynkowych prognoz wskazuje, że Amazon odnotował w II kwartale 1,02 USD zysku na akcję, co oznaczałoby wzrost o 57 proc. rok do roku. Prognozowany wzrost przychodów wynosi 10,6 proc., do 148,6 mld USD. Inwestorzy są szczególnie ciekawi, czy spółce uda się w dalszym ciągu przyspieszać wzrost sprzedaży AWS, czyli działalności w chmurze, a także poprawiać marże.

Również w czwartek raport opublikuje Apple. Prognozy wskazują, że przychody mogą sięgnąć 84 mld USD, a zysk na akcję 1,33 USD. Średnia prognoz rynkowych nie jest zbyt wygórowana, bowiem takie rezultaty oznaczałyby wzrost odpowiednio o 2,7 proc. i 5,6 proc. rok do roku. Natomiast jeśli spółce udałoby się po raz kolejny wypracować lepszy wyniki od prognoz, byłby to szósty z rzędu kwartał. Za wyjątkiem I kwartału roku fiskalnego 2023 r., Apple nie odnotował gorszego zysku od prognoz od 2016 r.

Jako ostatnia z Wspaniałej Siódemki wyniki pokaże Nvidia, czyli gwiazda ostatnich kwartałów, której kapitalizacja przekracza 3 bln USD. Nvidia jest największym beneficjentem hossy związanej ze sztuczną inteligencją i tylko w tym roku jej akcje zdrożały o 150 proc., a w ciągu ostatnich dwóch lat o ponad 600 proc. To efekt ogromnego popytu na produkty spółki, który pozwala ciągle poprawiać wyniki.

Nvidia po ostatnich wynikach opublikowała prognozy na II kwartał (który kończy się w lipcu) roku fiskalnego 2025 r. mówiące o 28 mld USD przychodów, co oznaczałoby wzrost o 107 proc. rok do roku. Wówczas prognoza tak pozytywna zaskoczyła analityków, ale obecnie średnia rynkowych prognoz wskazuje na 28,5 mld USD przychodów. Spodziewana jest także znaczna poprawa marż, co pozwoli na zwiększenie zysku w szybszym tempie niż przychodów. Prognozowany przez rynek zysk na akcję ma sięgnąć blisko 0,64 USD wobec 0,25 USD rok wcześniej, co oznaczałoby poprawę o 154 proc.

Analizy rynkowe
Wskaźniki giełdowe rozgrzane do czerwoności
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Analizy rynkowe
Biotechnologia się przebudziła. Uzasadnione zwyżki czy spekulacja?
Analizy rynkowe
Nowi faworyci inwestorów z warszawskiego parkietu
Analizy rynkowe
Zaczyna się wyścig o to, kto będzie kandydatem demokratów na wiceprezydenta u boku Harris
Analizy rynkowe
Bez Bidena, z Kamalą Harris. Rynek nie szykował się na taką kampanię
Analizy rynkowe
Rynkowa niepewność napędza korektę