Rosnąca sprzedaż obligacji wywołała zamieszanie na rynku jesienią ubiegłego roku, co skłoniło Departament Skarbu do zmiany kierunku sprzedaży większej liczby obligacji krótkoterminowych. Kwota bonów – tych z terminem zapadalności wynoszącym rok lub krócej – wzrosła do 22,4 proc. niespłaconego zadłużenia, przekraczając zalecany limit 20 proc. ustalony przez komisję ds. pożyczek doradzającą rządowi.
Od tego czasu popyt jest więcej niż wystarczający. Inwestorzy nadal nie wymagają dodatkowej rekompensaty za trzymanie długoterminowych obligacji skarbowych. Tak zwana premia terminowa jest w rzeczywistości ujemna.
Jest jeden powód, dla których popyt na obligacje skarbowe pozostaje solidny: mniej alternatyw. Wiele firm wyemitowało obligacje długoterminowe, gdy pandemia spowodowała, że stopy procentowe były bliskie zeru, a następnie spowolniło zaciąganie kredytów, gdy Fed zaczął je podnosić. Rynek papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką jest prawie zamrożony, a niewielu Amerykanów porusza się po najdroższym rynku mieszkaniowym od dziesięcioleci.
Zakłócenia na rynkach związane z długiem rządowym zaostrzyły zarówno upadek Lehman Brothers, jak i panikę rynkową z marca 2020 r. Prezes Fed Jerome Powell powiedział w zeszłym tygodniu, że bank centralny chce uniknąć interwencji takich jak ta wymagana w związku ze wzrostem stóp jednodniowych w 2019 r.
Niektórzy twierdzą, że istnieje rozwiązanie problemów związanych z rynkiem skarbowym. Grupa handlowa Międzynarodowego Stowarzyszenia Swapów i Derywatów( International Swaps and Derivatives Association) zwróciła się niedawno do Fed o wznowienie polityki z czasów pandemii. Pozwoliłoby to bankom na wyłączenie obligacji skarbowych i depozytów utrzymywanych w banku centralnym z bufora regulacyjnego, który zmusza banki do utrzymywania kapitału wyrażonego jako procent kredytów i innych aktywów. Umożliwiłoby to bankom finansowanie większej ilości amerykańskiego długu i otwarcie bilansów, gdy rynki staną się napięte.
Niektórzy obawiają się, że jeśli nie uporamy się z rosnącą liczbą długów, inwestorzy pozostaną z trwale wyższymi rentownościami obligacji. Perspektywa inflacji – wywołanej wojnami, ekspansywną polityką fiskalną, deglobalizacją i imigracją – wskazuje, że stopy procentowe pozostaną wyższe niż przed pandemią.