Tym razem zacznijmy przegląd od końca, czyli od rentowności obligacji. Statystycznie osiągają one nieznacznie wyższe wartości niż w przypadku emitentów, których zestawienie prezentowaliśmy przed tygodniem (były to firmy o najniższych wskaźnikach zadłużenia i najwyższych wskaźnikach płynności gotówkowej). Dodatkowo, przed tygodniem staraliśmy się zgrupować najmniej ryzykowne papiery, co oznaczało również najkrótsze dostępne terminy zapadalności (nie krótsze jednak niż rok). Obecnie idea jest zgoła przeciwna i polega na sprawdzeniu, jakie wynagrodzenie oferuje rynek za najwyższe podejmowane ryzyko, czyli obok relatywnie wysokich wskaźników zadłużenia pojawiły się papiery o najdłuższych terminach do wykupu.
Długu pod korek
Wysoki udział kapitału obcego w finansowaniu działalności to właściwie stały obrazek w przypadku firm handlowych, takich jak PGF czy Eurocash (ale już np. AB SA działa na niższej dźwigni, którą w tym roku jeszcze zmniejszyło), natomiast pojawienie się P4 w gronie najmocniej zadłużonych firm na Catalyst jest pewną niespodzianką, potwierdzoną też kolejnymi monitorowanymi wskaźnikami. InPost w rzeczywistości obniża wskaźniki (na koniec 2021 r. wskaźnik ogólnego zadłużenia sięgał prawie 1,00).
Jednak tym, co inwestorów powinno szczególnie interesować, jest wzrost liczby emitentów, którym wyraźnie wzrosła relacja długu netto do zysku EBITDA i do pewnego stopnia związany z nim spadek wskaźnika pokrycia odsetek. Pierwszy ze wskaźników informuje albo o wzroście zadłużenia przy nienadążającym za nim wynikiem operacyjnym powiększonym o amortyzację albo o spadku tego ostatniego silniejszym niż spadek zadłużenia. Lub o obydwu tych zjawiskach jednocześnie. Przy czym warto zwrócić uwagę na liczne grono deweloperów komercyjnych. W ich przypadku na spadek zysków operacyjnych zadziałało umocnienie złotego, a więc czynnik wybitnie księgowy, który nie ma realnego wpływu na sytuację samych firm mimo przeksięgowania – w dół – wartości posiadanych nieruchomości, wyrażonych w złotych.
Jednocześnie wzrosły – i tu już trudno znaleźć na całym Catalyst wyjątki – koszty odsetkowe, które niełatwo było nadrobić odpowiednio wysokim przyrostem zysków operacyjnych. Wobec tego wzrosła także liczba emitentów, która na papierze wykazała kłopoty z wypracowaniem zysków pozwalających na obsługę zadłużenia (nie wspominając o jego spłacie w przyszłości). Nie zawsze obecność w tym zestawieniu jest „sprawiedliwa”. Np. Kredyt Inkaso osiąga coraz lepsze wskaźniki pokrycia długu zyskiem EBITDA gotówkowa i generuje dość wpływów, by swoje zobowiązania redukować. W praktyce do każdego emitenta można i należy przykładać indywidualną, a nie uniwersalną miarę. Jednak wówczas takie zestawienia nie mogłyby powstać.