Wydarzeniem, na które czekają inwestorzy, jest zbliżające się wrześniowe posiedzenie komitetu otwartego rynku. Większość uczestników rynku spodziewa się przerwy w cyklu podwyżek stóp procentowych. Najnowsze dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych spowodowały, że pojawiło się jednak nieco wątpliwości. Ceny w sierpniu wzrosły z 6,2 do 6,7 proc., a więc mocniej, niż oczekiwano. Jednocześnie jednak inflacja bazowa obniżyła się, ale nie był to ruch zaskakujący. Dane z amerykańskiej gospodarki także nie są jednoznaczne. W tym kontekście decyzja Fed jest trudna do przewidzenia, a to powoduje niepewność. Jej konsekwencją są bardzo niewielkie zmiany indeksów giełdowych. Dolar końca lipca konsekwentnie się umacnia, ale w ostatnich dniach ta tendencja uległa wyhamowaniu, co może wskazywać, że inwestorzy jednak wierzą w brak podwyżki stóp. Spokojnie jest na rynku długu. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych od kilku tygodni utrzymuje się w okolicach 4,2–4,3 proc., choć momentami próbuje pójść lekko w górę. Tu także widać brak zdecydowania.
Na Wall Street mamy do czynienia z marazmem. Do środy Dow Jones nie zmienił swej wartości i nadal pozostaje nieco poniżej 35 000 punktów, czyli poziomu którego byki nie zdołały obronić pod koniec sierpnia. Próby powrotu od kilku tygodni kończą się niepowodzeniem. Ruch boczny utrzymuje S&P 500, zwyżkując do środy o zaledwie 0,2 proc. Nasdaq poszedł w górę o niespełna 0,4 proc. Niezdecydowanie widoczne jest także na głównych giełdach naszego kontynentu, choć sytuacja jest tu zróżnicowana. Niemiecki DAX zniżkował do środy o 0,55 proc., notując drugi niewielki tygodniowy spadek z rzędu. Dopóki nie dojdzie do zejścia poniżej 15 500 punktów, dopóty można mówić o trendzie bocznym. Biorąc pod uwagę bardzo słabą koniunkturę w niemieckiej gospodarce, można uznać to za sukces byków. Paryski CAC 40 tracił zaledwie 0,25 proc., ale londyński FTSE 250 zwyżkował o 0,5 proc. O 0,8 proc. w górę szedł szeroki indeks STOXX Europe 600.
Drożejącym dolarem przestały w ostatnich tygodniach przejmować się rynki wschodzące. W tym czasie MSCI Emerging Markets porusza się w bok. Do środy zwyżkował o 0,8 proc. po poprzednim spadku o 2,3 proc. Równowagę na relatywnie niskim poziomie stara się łapać parkiet w Chinach. Shanghai Composite do środy szedł w górę o zaledwie 0,2 proc., ale to pewien postęp na tle poprzedniej kilkutygodniowej dość dynamicznej fali spadkowej. Utrzymywanie się tego indeksu powyżej 3100 punktów daje pewną nadzieję na ruch w górę. Gorzej wygląda sytuacja w Hongkongu, gdzie indeks tracił nieco ponad 1 proc. Na tym tle pozytywnie wyróżniało się kilka parkietów naszego regionu. Indeks giełdy ukraińskiej do środy zwyżkował o ponad 2,5 proc., po 10,5-proc. skoku z poprzedniego tygodnia. W Bukareszcie zwyżka przekraczała 2 proc., a w Pradze 1 proc.
Czytaj więcej
Fed jest przekonany co do słuszności swojego kursu, założenia przyjmowane przez inwestorów z poszczególnych rynków coraz bardziej się ze sobą nie zgadzają, a menedżerowie największych korporacji z Wall Street zapomnieli już, co to recesja. W tej symfonii słychać coraz więcej fałszywych nut – ostrzegają eksperci.