Groźba bankructwa oddalona, ale problem z długiem pozostaje

Porozumienie w sprawie limitu amerykańskiego zadłużenia musi zostać przyjęte przez Kongres. Proces legislacyjny może jednak się nieco przeciągnąć, a rynki mogą być trzymane w niepewności jeszcze w weekend. Spór fiskalny powróci potem po wyborach prezydenckich.

Publikacja: 29.05.2023 20:52

Prezydent USA Joe Biden i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy osiągnęli

Prezydent USA Joe Biden i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy osiągnęli w weekend porozumienie w sprawie zawieszenia limitu długu. Ten kompromis nie wszystkich jednak zadowala. Fot. SAUL LOEB/AFP

Foto: SAUL LOEB

Reakcje rynków na osiągnięcie przez Biały Dom i republikanów z Kongresu porozumienia w sprawie limitu długu publicznego USA były optymistyczne, acz powściągliwe. W poniedziałek po południu większość indeksów giełdowych z Europy lekko zyskiwała, a dolar nieznacznie umacniał się wobec innych głównych walut. Powściągliwe reakcje rynków były częściowo skutkiem tego, że w poniedziałek giełda na Wall Street była zamknięta (z powodu Dnia Pamięci) i nie działał też parkiet londyński. Inwestorzy mieli też jednak świadomość, że porozumienie w sprawie limitu zadłużenia musi być jeszcze zatwierdzone przez obie izby Kongresu, co może się nie obyć bez komplikacji.

Kevin McCarthy, republikański przewodniczący Izby Reprezentantów, zapowiedział, że jego Izba będzie głosowała nad kwestią limitu zadłużenia w środę. Ustawa musi później trafić do Senatu, w którym niewielką większość mają demokraci. Jeśli senatorowie będą chcieli zgłaszać poprawki, proces legislacyjny może się opóźnić o kilka dni. Chuck Schumer, lider demokratycznej większości w Senacie, zapowiedział, że senatorowie muszą być gotowi na piątkowe lub nawet weekendowe głosowania.

Wcześniej Departament Skarbu ostrzegł, że jeśli limit długu nie zostanie podniesiony bądź zawieszony, to pieniądze skończą mu się 5 czerwca. Oznaczałoby to techniczne bankructwo USA o nieobliczalnych skutkach dla rynków.

Ograniczenia wydatków

Czemu jednak miałoby dojść do komplikacji w dalszym procesie legislacyjnym? Bo porozumienie w sprawie limitu zadłużenia jest kompromisem, który nie wszystkich zadowala. Przewiduje ono, że limit długu (osiągnięty w styczniu na poziomie 31,4 bln USD) zostanie zawieszony do 1 stycznia 2025 r. Obie główne partie nie będą więc musiały wracać do tego tematu przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na listopad 2024 r.

To, że limit zostanie zawieszony, w praktyce będzie oznaczało możliwość zwiększenia długu, ale wydatki budżetowe będą mogły zostać zwiększone jedynie w granicach wyznaczonych w porozumieniu. Niezwiązane z obronnością wydatki dyskrecjonalne (czyli opcjonalne i niezwiązane z obowiązkowymi wydatkami na programy społeczne) mają nieznacznie spaść – z 638 mld USD w 2023 r. do 637 mld USD w 2024 r. Wydatki wojskowe mają natomiast wzrosnąć w tym czasie o 3 proc., do 886 mld USD, co będzie zgodne z propozycją prezydenta Joe Bidena. Do budżetu wrócą niewykorzystane fundusze pandemiczne, szacowane na 50–70 mld USD.

– Ta umowa jest dobrą wiadomością dla Amerykanów. Eliminuje niebezpieczeństwo katastrofalnego bankructwa oraz chroni nasze ożywienie gospodarcze, na które ciężko zapracowaliśmy – stwierdził prezydent Biden.

Republikanie zgodzili się na przyznanie 80 mld USD dodatkowego finansowania dla IRS, czyli policji skarbowej. W zamian dostali m.in. uproszczenie procesu wydawania pozwoleń na projekty energetyczne oraz wdrożenie zasady „paygo”, przewidującej, że każde działania agencji rządowych wpływające na dochody i wydatki budżetowe muszą zostać zrekompensowane nowymi oszczędnościami. Nieco zaostrzono też wymagania dotyczące pomocy żywnościowej dla biedniejszych obywateli. Osoby mające do 54 lat i korzystające z tej pomocy będą musiały pracować lub szukać pracy. Wcześniej ten obowiązek dotyczył osób do 50. roku życia. Ta drobna zmiana została jednak negatywnie oceniona przez przedstawicieli lewego skrzydła Partii Demokratycznej. Podobnie prawemu skrzydłu republikanów nie podoba się choćby zwiększenie finansowania dla IRS.

Wątpliwości nielicznych

Część republikanów uważa też, że McCarthy poszedł na zbyt duże ustępstwa wobec demokratów i że porozumienie nie zahamuje narastania długu publicznego. Wskazują, że może się on zwiększyć w ciągu dwóch lat o 4 bln USD.

– Waszyngtońskie Bagno zaproponowało największą w historii podwyżkę limitu zadłużenia, dodającą 4 bln USD do 31 bln USD już istniejącego długu. Ustawa o nieodpowiedzialności fiskalnej nie tnie wydatków, lecz będzie finansować radykalne programy demokratów i administracji Bidena – stwierdził republikański kongresmen Matt Rosendale. Był jednym z ośmiu republikańskich członków Izby Reprezentantów, którzy zapowiedzieli głosowanie przeciw porozumieniu.

Z innych pozycji ustawę skrytykował wpływowy republikański senator Lindsey Graham. Stwierdził, że nie zapewnia ona wystarczającego wzrostu wydatków wojskowych i nie gwarantuje odpowiedniej pomocy dla Ukrainy. – Jeśli przyjmiemy budżet obronny Bidena, to wydatki wojskowe będą rosły wolniej niż inflacja. Ten budżet przewiduje redukcje liczby okrętów z 298 do 291, podczas gdy Chiny powiększają swoją marynarkę o blisko jedną trzecią – stwierdził Graham.

Wygląda jednak na to, że porozumienie zostanie przyjęte głosami umiarkowanych kongresmenów i senatorów z obu partii. Obie partie mocno przyczyniły się do tego, że dług publiczny USA zwiększył się przez ostatnie dziesięć lat o 14,7 bln USD, czyli niemal się podwoił.

Analizy rynkowe
Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?
Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Analizy rynkowe
W 2024 r. spółki mają pod górkę. Które osiągną cele?
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Interpretowanie wyniku wyborów w USA