Byki przebudziły się na rynku kryptowalut. Czy trend się utrzyma?

Ostatnie tygodnie na giełdach cyfrowego pieniądza przebiegają pod dyktando kupujących. Przebudzenie widać też wśród notowań niektórych kryptowalut. Czy wzrostowy trend może się utrzymać w całym roku?

Publikacja: 16.01.2023 21:00

Byki przebudziły się na rynku kryptowalut. Czy trend się utrzyma?

Foto: Adobestock

Od połowy listopada notowania bitcoina poruszały się w trendzie bocznym w okolicach 16 tys. dol. Od ubiegłego tygodniu byki jednak wzięły się do roboty i wyniosły cenę powyżej poziomu 20 tys. dol. Od początku roku notowania zyskały ponad 24 proc. – to największy wzrost w takim krótkim czasie od lutego 2021 r. Zdaniem ekspertów ten rok dla wirtualnych walut będzie jednak trudny.

Motorem napędowym USA

– Temat ostatnich zwyżek na rynku kryptowalut oraz innych ryzykownych aktywów ma ma jeden wspólny mianownik – poprawę sytuacji na amerykańskim rynku finansowym. To z kolei może być konsekwencją oczekiwań, że w drugiej połowie roku Fed obniży poziom stóp procentowych ze względu na spadek inflacji czy ewentualną recesję w USA – komentuje dla „Parkietu” Daniel Kostecki, analityk w CMC Markets.

Od października ubiegłego roku indeks S&P 500 wzrósł niespełna o 10 proc. Mniejszy wzrost, sięgający około 5 proc., dotyczył technologicznego Nasdaqa. Słabiej spisał się Dow Jones Industrial, który zyskał w tym czasie 3,5 proc. Przypływ optymizmu widać też na rodzimej giełdzie. Polski indeks blue chips wzrósł od początku października niemal o 40 proc. Inwestorzy wyraźnie liczą na dość szybki koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w USA oraz relatywnie łagodną recesję, która zakończy się w I półroczu.

Zwyżki notowań wirtualnych walut mogą mieć też związek z obecną sytuacją na rynku, czyli m.in. zbliżającym się tzw. halvingiem bitcoina (zmniejszenie o połowę liczby przyznawanych cyfrowym górnikom bitcoinów). – Z punktu widzenia samych kryptowalut przez rynek przewinęła się fala zamykania pozycji krótkich na instrumentach pochodnych, co mogło spotęgować skalę wzrostu. Cena bitcoina wzrosła o ponad 20 proc. w ubiegłym tygodniu, co oznacza największą zwyżkę od lutego 2021 r. W tym czasie, wliczając w to altcoiny, z rynku miały wyparować pozycje krótkie warte ponad 700 mln dol. Dla optymistów również pojawiły się nadzieje na nowy cykl halvingowy, który mógł się już zacząć. Zazwyczaj startował on na około 18 miesięcy przed halvingiem, który ma nastąpić wiosną 2024 r. Wydaje się więc, że to już ten czas – dodaje Kostecki.

Dużo optymizmu na rynek mógł wnieść odczyt amerykańskiej inflacji za grudzień, który pokazał spadek wskaźnika. – Wydaje się, że znaczne podwyżki cen kryptowalut rozpoczęły się po wtorkowej konferencji prezesa Fedu Jerome’a Powella. Pewna część obserwatorów rynku odczytała jego przemówienie jako zapowiedź końca cyklu podwyżek stóp procentowych. Dwa dni później pojawił się kolejny odczyt inflacji CPI w USA na poziomie 6,5 proc. r./r., wobec poprzednich 7,1 proc., co mogło dodać impetu cenom kryptowalut. Co ciekawe, obecnie wiele walut cyfrowych kosztuje tyle, ile przed kryzysem związanym z bankructwem trzeciej co do wielkości na świecie giełdy kryptowalutowej FTX – podkreśla Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia.

Warunki ciągle trudne

Mimo ostatniego rajdu byków nie wolno zapomnieć o otoczeniu rynkowym, w jakim się on odbywa. Fed cały czas podtrzymuje jastrzębią retorykę, dlatego w najbliższym czasie można się spodziewać kolejnych podwyżek stóp procentowych. A już teraz są one na wysokim na tle ostatnich lat poziomie 4,25–4,5 proc. Kolejną ważną kwestią dla światowych parkietów będą wyniki spółek po IV kw., które powinny pokazać pierwszy wpływ wysokich stóp procentowych na wyniki przedsiębiorstw. Pierwsze rezultaty opublikowane przez amerykańskie banki wskazują na mieszane nastroje. JPMorgan Chase oraz Bank of America przebiły kwartalne szacunki, natomiast ta sztuka nie udała się Wells Fargo oraz Citigroup.

Nie wolno też zapomnieć o problemach charakterystycznych dla branży kryptowalut. W ub.r. mieliśmy do czynienia z kilkoma poważnymi bankructwami, m.in. z upadkiem kryptowaluty Terra Luna czy giełdy kryptowalut FTX. Na rynku wciąż też dochodzi do malwersacji – według wyliczeń Chainalysis w 2022 r. dzięki wirtualnym walutom spółki, które według amerykańskiego rządu prowadzą działalność przestępczą, zawarły transakcje o wartości opiewającej na ponad 20 mld dol. Kapitalizacja całego rynku skurczyła się w 2022 r. o 1,4 bln dol., do niespełna 1 bln dol., a władze USA coraz śmielej popierają wprowadzenie regulacji dla tego rynku. Warto zaznaczyć, że takie podejście promują też inni przedstawiciele rynków finansowych. – Wraz z upływem czasu coraz więcej organizacji, jak np. fundusze emerytalne czy banki inwestycyjne, zaczyna się interesować tym zagadnieniem. Co więcej, rośnie też liczba wdrożeń kryptowalut w codziennym życiu. Biorąc pod uwagę zagrożenia, jakie to ze sobą niesie, kryptowaluty muszą zostać obwarowane regulacjami – stwierdził Nigel Green, prezes spółki doradczej deVere Group przed rozpoczynającym się w poniedziałek Forum Ekonomicznym w Davos.

Kiedy nadejdzie lepszy czas?

Chociaż sytuacja na giełdach oraz notowania dolara mają duży wpływ na to, jakie warunki panują w świecie kryptowalut, to nie jest wykluczone, że ta zależność będzie coraz mniejsza. Pomóc w tym mają czynniki charakterystyczne dla branży. – Wydaje się, że w ostatnim czasie zachowanie giełd i kryptowalut rozkorelowało się, podobnie jak i zachowanie dolara amerykańskiego w relacji do kryptowalut. Może zatem pojawić się szansa na to, że ceny wirtualnych walut oderwą się od tradycyjnych rynków, tak jak bywało w przeszłości. Do tego dochodzą czynniki specyficzne dla branży, jak zmniejszanie płynności na giełdach, co może prowadzić do większej zmienności. Dodatkowo może się pojawić efekt FOMO („fear of missing out” – lęk przed byciem pominiętym), czyli szybkie podejmowanie decyzji ze względu na ewentualny duży wzrost cen. Dalej pojawia się wspomniany cykl halvingowy bitcoina. To mogą być warunki istotne dla najbliższych miesięcy na rynku kryptowalut, powodujące, że mogą zachowywać się inaczej niż pozostałe rynki – komentuje analityk CMC Markets.

Silny impuls do zwyżek może dać Fed i obniżenie stóp procentowych. Choć zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli instytucji na taki krok nie można liczyć w tym roku, to stopy za jakiś czas w końcu zaczną spadać, a inwestorzy mogą pozycjonować się pod to wydarzenie. – Aktualnie mamy dużą rozbieżność między oczekiwaniami rynku stopy procentowej a tym, co mówią przedstawiciele Fedu. Rynek liczy na obniżki, zaś Fed jasno mówi, że 5 proc. i więcej może utrzymać się do końca 2023 r. Jeśli przedstawiciele FOMC faktycznie się nie ugną, to rynek może czekać korekta. Dolar amerykański oprocentowany na 5 proc. bez większego ryzyka, przy spadającej inflacji, może stawać się coraz bardziej kuszącym miejscem do przechowywania nadwyżek niż lokowanie ich w ryzykowne aktywa. Niemniej wydaje się, że to tylko kwestia czasu, kiedy stopy procentowe w USA spadną. Jeśli nie w tym roku, to w przyszłym i pod to mogą pozycjonować się inwestorzy – podsumowuje Kotecki.

Podobnego zdania są zagraniczni eksperci, którzy wskazują, że kurs bitcoina wyznaczył już dolny pułap i może zacząć rosnąć. – Uważam, że inwestorzy wyznaczyli już dno kursu największej kryptowaluty. Niewykluczone, że zobaczymy jeszcze spadek do 12 tys. dol. tuż przed gwałtownym wzrostem – uważa Bill Tai, amerykański inwestor, który na wczesnym etapie zaangażował kapitał m.in. w Zooma. – Widać już, że inwestorzy przestali na siłę sprzedawać kryptowaluty, co jest dobrym znakiem. Jednocześnie jednak brakuje napływu kapitału, który jest niezbędny – dodaje Meltem Demirors, odpowiedzialna za strategię w CoinShares.

To właśnie brak napływu kapitału, spowodowany m.in. atrakcyjnością rynkową dolara, może być przyczyną stagnacji w najbliższych miesiącach. – Minione dni, mimo powiewu optymizmu, jeszcze nie przynoszą zmiany trendu na kryptowalutowym rynku. Wartość środków pieniężnych, mierzona kapitalizacją stablecoinów, spada tu miesiąc do miesiąca o ponad 2 proc. W zeszłym roku kapitalizacja spadła o ponad 14 proc. Brak nowych środków do zakupów takich kryptowalut może zmniejszać jego szanse na długotrwały wzrost, a co za tym idzie, na zwiększoną zmienność dla tego rynku – podsumowuje Dróżdż.

Na spektakularną hossę być może trzeba poczekać do przyszłego roku. Wtedy to dojdzie do wspomnianego halvingu, opadnie kurz po głośnych bankructwach oraz może dojść do szerszej ogólnej adopcji kryptowalut. Według założyciela firmy inwestycyjnej SkyBridge Anthony’ego Scaramucciego w ciągu następnych trzech lat cena bitcoina sięgnie 100 tys. dol.

Analizy rynkowe
2024 r. udany dla niemal wszystkich aktywów. 2025 r. może być jednak bardziej problematyczny
Analizy rynkowe
Indeks WIG20 ma fundamenty, żeby przebić pułap 2600 pkt
Analizy rynkowe
Złoto, bitcoin i obligacje
Analizy rynkowe
Rosnący optymizm giełdowych spółek. Rok 2025 będzie dobry
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Otoczenie makroekonomiczne sprzyja wynikom firm oraz ich wycenom
Analizy rynkowe
Kończy się rok byka na giełdach