Amerykański indeks S&P 500 w ostatnich dniach ponownie zbliżył się do umownego progu bessy, rozumianego jako poziom o 20 proc. niższy od historycznego szczytu (w cenach zamknięcia ten próg to ok. 3837 pkt). Owa granica została wcześniej przekroczona już w połowie czerwca, a w chwili pisania tego artykułu główny benchmark Wall Street znów znalazł się o kroczek od niej.
Powracający niczym bumerang temat bessy każe zastanowić się nad zasadniczą kwestią – czy można zidentyfikować sygnały, których pojawienie się historycznie zwiastowało koniec rynku niedźwiedzia? Zadania tego podjęli się np. stratedzy Bank of America, którzy przyjrzeli się siedmiu bessom z ostatnich prawie pięciu dekad i wyłonili zestaw dziesięciu kryteriów, które były w znakomitej większości spełnione w momencie ustanawiania tzw. twardego dna przez S&P 500. W dalszych rozważaniach będziemy twórczo bazować na tym opracowaniu pokazanym w tabeli.
Potrzebne spełnienie co najmniej ośmiu–dziewięciu spośród dziesięciu kryteriów
Pierwszą kwestią, która rzuca się w oczy, jest fakt, że w dołkach każdego z ostatnich czterech rynków niedźwiedzia spełnione było co najmniej 9/10 kryteriów, zaś we wcześniejszych przypadkach – co najmniej 8/10 (z tym zastrzeżeniem, że w pierwszych dwóch najstarszych przypadkach niektóre kryteria były niedostępne). Innymi słowy, typowa bessa kończyła się, gdy pojawiała się znakomita większość zestawionych sygnałów. Czy tak jest obecnie? Według stanu na sierpień spełnionych było 4/10 kryteriów, co zdaniem BofA nie upoważnia do mówienia, że mamy już oznaki końca bessy. Na ich pojawienie się trzeba więc jeszcze poczekać.
Weźmy niektóre z tych sygnałów pod lupę. Jednym ze spełnionych już obecnie kryteriów końca bessy jest silny pesymizm w popularnym, cotygodniowym sondażu Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII). Ów pesymizm definiowany jest jako przewaga „niedźwiedzi” nad „bykami”. Do tego kryterium możemy też na własną rękę dorzucić jeszcze inne podobne oznaki mocno schłodzonych nastrojów rynkowych, takie jak przewaga pesymistów w badaniu Investors Intelligence czy też wyniki najnowszego, wrześniowego sondażu BofA wśród zarządzających funduszami.