Kiedy Wall Street odbije się od dołków? Prognozy strategów

Jeśli wierzyć prognozom strategów, indeks S&P 500 powinien być na koniec roku wyżej niż obecnie. Dane historyczne sugerują natomiast, że nowa hossa powinna się zacząć jesienią. Oczywiście wiele będzie zależało od tego, w jakiej kondycji będzie gospodarka USA.

Publikacja: 20.06.2022 21:00

Obawy przed recesją i wysoką inflacją w USA walnie przyczyniły się w ostatnich miesiącach do przecen

Obawy przed recesją i wysoką inflacją w USA walnie przyczyniły się w ostatnich miesiącach do przeceny na giełdach amerykańskich. Traciły jednak nie tylko akcje. Inwestorzy wyprzedawali także obligacje, co skutkowało wzrostem ich rentowności.

Foto: materiały prasowe

W ramach następnego rynku byka wskaźnik S&P 500 może dojść w lutym 2023 r. do poziomu 6000 pkt – prognozuje Michael Harnett, główny strateg inwestycyjny Bank of America Global Investment Strategy. Swoje przewidywania opiera on na danych statystycznych dotyczących poprzednich rynków byka i niedźwiedzia na giełdach amerykańskich. Ze statystyk tych wynika, że bessa przynosi średnio spadek indeksu S&P 500 od szczytu do dołka o 37,3 proc. i trwa 289 dni. Jeśli obecny rynek niedźwiedzia w USA okazałby się taką „modelową" bessą, to zakończyłby się 19 października. S&P 500 powinien spaść w jej trakcie do 3000 pkt, podczas gdy w piątek zakończył sesję na poziomie do 3674 pkt. Hossa, która nastąpi po takiej przecenie, powinna trwać (w oparciu o dane historyczne) 64 miesiące i przynieść wzrost S&P 500 o 198 proc.

Jakie są jednak szanse na to, że ten nowojorski indeks rzeczywiście zachowa się w podobny sposób?

Foto: parkiet.com

Szukając dna

Obecnie nastroje na giełdach amerykańskich można określić jako bardzo pesymistyczne. Mierzący je wskaźnik obliczany przez Bank of America, tzw. Bull & Bear Indicator, spadł w zeszłym tygodniu z 0,2 pkt do 0 pkt, czyli poziomu „ekstremalnie niedźwiedziego" (10 pkt to poziom „ekstremalnie byczy"). W swojej historii wskazywał on zero kilkakrotnie: w sierpniu 2002 r., lipcu 2008 r., wrześniu 2011 r., we wrześniu 2015 r. i w marcu 2020 r. Analitycy BofA zauważają, że tylko w 2002 r. (w czasie recesji, w okresie po pęknięciu bańki internetowej), w 2008 r. (w trakcie globalnego kryzysu finansowego) i w 2011 r. (w czasie kryzysu w strefie euro), globalny indeks MSCI All Country World nie osiągał „solidnych" zwyżek w ciągu trzech miesięcy od dojścia wskaźnika Bull & Bear do zera.

Czytaj więcej

Janet Yellen widzi możliwość uniknięcia recesji przez USA

Według wyliczeń amerykańskiego niezależnego analityka Bena Carlsona, średni czas od wejścia S&P 500 w rynek niedźwiedzia do osiągnięcia przez niego minimum wynosi 131 dni (licząc dla okresów bessy po 1945 r.). Najszybciej indeks przebył taką drogę w 1949 r. i w 1957 r. Zajęło mu to wówczas tylko jedną sesję, a najdłużej w latach 2000–2002 – aż 576 dni.

Wszyscy stratedzy biorący udział w ankiecie agencji Bloomberga spodziewają się, że S&P 500 zakończy bieżący rok wyżej, niż wynosi jego aktualny poziom. Średnio prognozują, że indeks na koniec grudnia będzie na poziomie 4617 pkt. Najwięksi pesymiści (stratedzy Morgan Stanley i Cantor Fitzgerald) spodziewają się, że S&P 500 podniesie się tylko do 3900 pkt, a najwięksi optymiści (Oppenheimer), że dojdzie aż do 5330 pkt.

„Akcje zbliżają się już do dna rynku niedźwiedzia" – uważają analitycy JPMorgan Chase. Ich zdaniem w drugiej połowie roku negatywna presja na rynku powinna się zmniejszyć, do czego może przyczynić się spodziewane hamowanie inflacji. Tymczasem eksperci Credit Suisse przekonują, że akcje amerykańskie są nadal atrakcyjne i że na ich korzyść działa siła konsumentów z USA. Zakładają jednak, że są wciąż duże szanse na uniknięcie recesji przez gospodarkę amerykańską. – Dla nas prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych jest mniejsze niż 20 proc. Konsumenci amerykańscy są w dobrej pozycji ze względu na solidną kondycję rynku pracy, a oszczędności zgromadzone w czasie pandemii wspierają ich siłę nabywczą – przekonuje Nannette Hechler-Fayd'herbe, dyrektor inwestycyjna w Credit Suisse International Wealth Management.

Czytaj więcej

Czy Wall Street zazieleni się jesienią?

Z wyliczeń analityków Schroeders wynika jednak, że przez ostatnie 120 lat recesja w USA nie towarzyszyła jedynie jednej trzeciej rynków niedźwiedzia. W okresach bessy, które zbiegały się z recesją, S&P 500 tracił średnio 40 proc. od szczytu do dołka. W trakcie rynków niedźwiedzia, które nie były związane z recesją, jego średnia strata wynosiła 28 proc.

Foto: parkiet.com

Krajobraz po przecenie

Ostatnie miesiące były rozczarowujące dla inwestorów lokujących kapitał na amerykańskim rynku akcji. S&P 500 stracił od szczytu ze stycznia prawie 24 proc., Dow Jones Industrial spadł prawie o 20 proc., Nasdaq Composite zniżkował od szczytu z listopada o 33 proc., a obejmujący małe spółki Russell 2000 spadł o 32 proc.

Traciły również obligacje. O ile rentowność amerykańskich papierów dziesięcioletnich wynosiła na początku roku około 1,6 proc., to w zeszłym tygodniu zbliżała się do 3,5 proc. Wartość modelowego portfela składającego się w 60 proc. z amerykańskich akcji, a w 40 proc. z obligacji zniżkowała od początku II kwartału według wyliczeń agencji Bloomberga o 14 proc. Obecny kwartał może więc przynieść takim portfelom największe straty od 2008 r. To w dużej mierze skutek obaw inwestorów przed scenariuszem stagflacji w gospodarce USA.

– Krótkoterminowa recesja jest dla wielu inwestorów przesądzona. Zastanawiają się oni jedynie nad tym, na ile będzie ona głęboka i jak wpłynie na zyski spółek – twierdzi Chris Harvey, szef działu strategii Wells Fargo Securities.

Analizy rynkowe
2024 r. udany dla niemal wszystkich aktywów. 2025 r. może być jednak bardziej problematyczny
Analizy rynkowe
Indeks WIG20 ma fundamenty, żeby przebić pułap 2600 pkt
Analizy rynkowe
Złoto, bitcoin i obligacje
Analizy rynkowe
Rosnący optymizm giełdowych spółek. Rok 2025 będzie dobry
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Otoczenie makroekonomiczne sprzyja wynikom firm oraz ich wycenom
Analizy rynkowe
Kończy się rok byka na giełdach