#WykresDnia: Niemiecki hamulec

Niemcy mogą ponownie stać się „chorym człowiekiem Europy”, powracając do roli sprzed dwóch dekad. Oczekuje się, że w strefie euro tylko Estonia odnotuje w 2022 r. wolniejszy wzrost.

Publikacja: 03.06.2022 09:28

#WykresDnia: Niemiecki hamulec

Foto: AFP

Foto: parkiet.com

Gospodarka niemiecka może ponownie stać się „chorym człowiekiem Europy”, wracając do roli sprzed dwóch dekad. Po latach zwiększania eksportu do Chin i budowania połączeń energetycznych z Rosją, największa gospodarka Europy stoi w obliczu trującego koktajlu zagrożeń. Jej silne uzależnienie od produkcji sprawia, że jest bardziej podatny niż europejskie odpowiedniki na związane z wojną zakłócenia w dostawach rosyjskiej energii i wąskie gardła w handlu. Skutkiem tego jest ryzyko skurczenia się i jeszcze wyższych cen, które wyciskają niespokojnych konsumentów.

– Niemcy są w katastrofalnej sytuacji gospodarczej – powiedziała Aline Schuiling, starszy ekonomista w ABN Amro. – Obawy dotyczące ich perspektyw są dobrze uzasadnione – dodała. Przewiduje, że produkcja Niemiec zmniejszy się w drugim kwartale. Jej opinię podzielają ekonomiści z Bank of America, Merrill Lynch i Banco Santander.

Komisja Europejska przewiduje, że tylko Estonia odnotuje w tym roku wolniejszy wzrost gospodarczy niż Niemcy – z powodu podobnych skutków, ale bliższej odległości od Rosji – podczas gdy oczekuje się, że inflacja w obu krajach będzie wyższa niż średnia dla 19 krajów strefy euro.

Napięcie staje się widoczne w sercu niemieckiej gospodarki. Około 77 proc. producentów narzeka, że niedobory materiałów i sprzętu szkodzą biznesowi – bardziej niż gdziekolwiek indziej w Europie. Krajowi producenci maszyn obniżyli swoje prognozy wzrostu produkcji do zaledwie 1 proc. z 4 proc..

Oprócz przemysłowych bólów głowy, letni sezon podróży prawdopodobnie pozbawi kraj gotówki, ponieważ niemieccy konsumenci wydają pieniądze w słonecznych krajach śródziemnomorskich po dwóch latach pandemii. Detaliści mogli już poczuć tego początki.

Potężne niemieckie lobby biznesowe BDI stwierdziło, że połączenie wojny Rosji z Ukrainą i wpływu chińskiej polityki „zero-Covid” sprawi, że rok 2022 będzie „niezwykle trudny”. – Konsekwencje zamieszek wymuszają szybkie działania – powiedziano po rozmowach z ministrem gospodarki Robertem Habeckiem i przedstawicielami związków. „Czas się kończy”.

Zarówno była kanclerz Angela Merkel, jak i jej poprzednik Gerhard Schroeder zwiększyli zależność kraju od taniej energii z Rosji, jednocześnie zachęcając firmy do robienia interesów w Chinach. – To uczyniło Niemcy najlepiej prosperującą gospodarką w Europie, ale teraz trzeba zapłacić wysoką cenę – powiedział w zeszłym tygodniu w Davos George Soros.

Niemcy były długie lata XX wqieku motorem gospodarczym Europy. Oferowały duży rynek krajowy, możliwości biznesowe dla swoich mniejszych sąsiadów. Jej wysokiej jakości maszyny napędzały produkcję w całej Europie. Rozsądna polityka budżetowa określała standard dla innych krajów UE. W 1980 r. jednak niemiecki silnik zaczął pękać i utknął w martwym punkcie. W drugiej połowie lath 90. niemiecki PKB wzrósł o marne 1,6 procent rocznie, o cały punkt procentowy mniej niż inne kraje UE. Pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku Niemcy często nazywano „chorym człowiekiem Europy”. Rzeczywiście, wzrost gospodarczy w Niemczech wynosił średnio tylko około 1,2 procent rocznie w latach 1998-2005, włączając w to recesję w 2003 roku, a stopa bezrobocia wzrosła z 9,2 proc. w 1998 roku do 11,1 proc. w 2005 roku.

Analizy rynkowe
Przybywa pozwów o darmowy kredyt. Będzie ich jeszcze więcej?
Analizy rynkowe
Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
WIG zmierza do 100 tys. pkt, WIG20 najwyżej od 2011 r.
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy
Analizy rynkowe
Niedowartościowane czarne konie. Czyli na kogo postawić wiosną
Analizy rynkowe
Pozytywne zaskoczenia sezonu. Spółki, które przekonały wynikami