W naszych analizach branżowych regularnie posługujemy się dwiema koncepcjami inwestycyjnymi. Z jednej strony analizą techniczną (w jej najbardziej elementarnym wydaniu), a z drugiej – analizą poziomu wycen rynkowych. Sektor produktów budowlanych jest dobrym przykładem tego, że te dwa podejścia nie tylko się nie wykluczają, ale wzajemnie?uzupełniają, prowadząc w ten sposób do trafnych wniosków.
AT – czekać na sygnały
Zacznijmy od analizy technicznej, która w bezpośredni sposób odnosi się do wydarzeń na rynku. Podstawowy wniosek, jaki płynie z przyglądania się wykresowi wartości rynkowej koszyka akcji spółek z branży produktów budowlanych, jest taki, że widać tu wyraźne trendy. Począwszy od gwałtownej?tendencji zniżkowej trwającej do lutego 2009 r., poprzez niwelujący ją trend zwyżkowy utrzymujący się do wiosny 2010 r., późniejszy nużący trend boczny, a skończywszy na kolejnej fali spadkowej obejmującej cały 2011 rok. Tak dynamiczne tendencje, potrafiące w relatywnie krótkim czasie przesuwać notowania po kilkadziesiąt procent, są z pewnością zachętą do monitorowania branży i jej głębszej analizy. Podwojenie wartości koszyka w trakcie ostatniej hossy robi wrażenie.
Jaka jest diagnoza obecnej sytuacji z punktu widzenia analizy technicznej? Fala spadkowa utraciła impet, dzięki czemu w ostatnich miesiącach pojawiły się symptomy wejścia w trend boczny. Oczywiście nie da się wykluczyć, że jest to jedynie przerwa w tendencji spadkowej, ale warto też brać pod uwagę odmienny scenariusz – przejście w trend wzrostowy, tak jak to miało miejsce na wiosnę 2009 r. Pojawia się tu odwieczny problem – jak stwierdzić narodziny trendu zwyżkowego i tym samym sygnał do zakupów? Ostrożni inwestorzy mogą poczekać na spełnienie książkowej definicji tendencji wzrostowej, a więc położone coraz wyżej dołki i szczyty. Bardziej agresywni gracze mogą zacząć kupować już po ustanowieniu kilkumiesięcznego maksimum. Spełnienie tego drugiego warunku może być kwestią najbliższej przyszłości. Na wykresie wartości koszyka widać formację przypominającą podwójne dno.
Fundamenty – liczy się cykl
Część inwestorów może właściwie poprzestać na takim technicznym podejściu, samo w sobie stanowi bowiem ono kompletną strategię. Analiza techniczna nie tłumaczy jednak tego, jak sytuacja na wykresie ma się do fundamentów spółek, a bez zrozumienia tej kwestii trudno trafnie szacować prawdopodobne stopy zwrotu.
Tradycyjnie w naszych analizach posługujemy się wartością księgową, czyli wartością kapitałów własnych spółek, jako szacunkiem tego, jaka jest wartość fundamentalna firm i ich akcji. Podejście to sprawdza się także w przypadku branży produktów budowlanych. Naniesienie wartości księgowej na wykres naszego koszyka akcji od razu rzuca nowe światło na całą sprawę.?Jak łatwo zauważyć, omówione wcześniej pojawiające się na przemian silne trendy wzrostowe i spadkowe sprawiają, że wartość rynkowa koszyka krąży (oscyluje) na dłuższą metę wokół wartości księgowej. Im większe odchylenie od niej, tym większe szanse na dynamiczny?ruch w odwrotnym kierunku.