Na drugą lokatę spadł Dom Development, który lekko poprawił wynik względem 2018 r. Widać wyraźnie, że gdyby nie ekspansja na nowe rynki w 2017 r., spółce trudno byłoby utrzymać wyniki. W 2019 r. sprzedaż w stolicy skurczyła się o 9 proc., do 2,35 tys. mieszkań, za wzrost ogółem odpowiedzialne były Trójmiasto i Wrocław.
Trzecie miejsce należy do działającego na siedmiu rynkach Atalu. Sprzedaż odbiła o ponad 32 proc., do rekordowego poziomu 3,2 tys. mieszkań.
Uwagę zwraca notowana na Catalyst Victoria Dom, która rok w rok pokazuje mocny dwucyfrowy wzrost mimo budowania wyłącznie w Warszawie. W tym roku deweloper chce kontynuować trend, choć przyznaje, że czas już na wyjście na nowe rynki w Polsce.
Na drugim biegunie zestawienia znajdują się Lokum Deweloper i Polnord. W przypadku tej pierwszej załamanie sprzedaży to efekt opóźniających się procedur administracyjnych. Polnord z kolei borykał się z problemami z płynnością, ale na ratunek przyszła mu węgierska Cordia, obejmując zapewniający kontrolę pakiet nowych akcji.
Więcej i drożej
– Zgodnie z przewidywaniami popyt na mieszkania w 2019 r. okazał się mocny. Był on na tyle duży, że przy dynamicznie rosnących cenach doszło nawet do niewielkiego wzrostu sprzedaży – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. – Do rangi największych barier dalszego rozwoju rynku urosły przeciągające się procedury administracyjne i brak ziemi do zabudowania. Za rosnącym popytem stoją oczywiście dobre dane z gospodarki i rynku pracy, połączone z rekordowo niskimi stopami procentowymi (tanie kredyty i najniżej oprocentowane lokaty w historii). Nie bez znaczenia jest też potężna imigracja zarobkowa, która dotarła nad Wisłę – dodaje. Zdaniem eksperta pod koniec roku na popyt na mieszkania mógł mieć też wpływ wzrost inflacji. – Widząc go, posiadacze kapitału mieli o jeden powód więcej, aby porzucić nisko oprocentowane lokaty i szuka alternatyw. Fakt, że inflacja mogła jeszcze nie powiedzieć ostatniego słowa, to dobry prognostyk dla deweloperów na co najmniej I połowę 2020 r. – podsumowuje Turek.
– Po spadkowym 2018 r. wiele osób spodziewało się, że sprzedaż deweloperów nadal będzie coraz słabsza, tymczasem spółki odnotowały kilkuprocentowy wzrost – mówi Marcin Krasoń, ekspert platformy Obido.pl. – Warto zauważyć, że dobra sprzedaż w 2019 r. została odnotowana w okresie rosnących cen, co oznacza, że wartościowo rynek urósł całkiem sporo. Nie mniej ciekawe jest to, że popyt napędzany jest zarówno przez klientów gotówkowych, jak i kredytowych. Mimo rosnących cen Polacy wciąż traktują nieruchomości jako dobrą lokatę kapitału (bankowe depozyty nie są w stanie pokonać dziś inflacji) – dodaje. Zaznacza jednak, że deweloperzy powinni mieć się na baczności. – Choćby dlatego, że nie wiadomo, jak na rynku odbije się wzrost pensji minimalnej. Więcej pieniędzy w portfelach Polaków może wbrew pozorom zamienić się w mniej pieniędzy. Wyższe pensje mogą bowiem spowodować problemy u części pracodawców, którzy będą musieli szukać oszczędności i redukować etaty. Innym skutkiem może być wzrost inflacji.