Banki w raportach za IV kwartał 2019 r. po raz pierwszy zawiązały modelowe rezerwy na ryzyko prawne dotyczące hipotek walutowych, a wcześniej niektóre miały niewielkie rezerwy na indywidualne sprawy już toczące się w sądach. W II kwartale największą rezerwę zawiązał mBank (na ryzyko prawne), wyniosła 189 mln zł wobec tylko 13 mln zł i aż 293 mln zł w IV kwartale 2019 r.
– Odpis w II kwartale był bardzo wysoki. Uważamy, że nie jest ukształtowana żadna linia orzecznicza. Wydaje się, że zajmie to jakiś czas, zanim się ukształtuje. Na razie działamy na podstawie pewnych założeń – mówił na konferencji o frankowej rezerwie Cezary Stypułkowski, prezes mBanku. W raporcie zarząd podkreślił, że osłabienie złotego może wpłynąć negatywnie na wysokość rezerw tworzonych na ryzyko prawne związane hipotekami frankowymi. mBank na koniec czerwca miał 5353 indywidualnych postępowań sądowych wszczętych przez klientów w związku z hipotekami frankowymi, co oznacza, że przez kwartał przybyło sporo, bo 1185 spraw. Łączna wartość roszczeń w wysokości 1,13 mld zł w porównaniu z blisko 570 mln zł kwartał temu (dodatkowo wartość przedmiotu sporu w ramach pozwu zbiorowego dotyczącego klauzul waloryzacyjnych to 377 mln zł). Na koniec czerwca łączne rezerwy mBanku na hipoteki frankowe były warte ponad 640 mln zł i choć są najwyższymi w sektorze, to wciąż stanowią relatywnie niewielką część (około 5 proc.) portfela tych kredytów (po umocnieniu CHF wynosi około 13,3 mld zł).
Santander Bank Polska na koniec czerwca pozwany był w 2782 sprawach dotyczących hipotek walutowych o wartości przedmiotu sporu 519 mln zł, w tym są dwa pozwy zbiorowe (jeden dotyczy 527 hipotek frankowych, drugi 31 umów). Oznacza to, że tylko przez kwartał liczba toczących się spraw urosła szybko, bo o 904. Zarząd Santandera przyznaje, że skala rośnie, ale nie obawia się, że trend przyśpieszy. Prezes Michał Gajewski na niedawnej konferencji wskazywał, że liczba składanych do banku wniosków dotyczących kredytów frankowych jest stabilna, co sugeruje, że liczba sądowych pozwów nie powinna wzrosnąć. Bank zwiększył w I półroczu rezerwy na ryzyko prawne związane z walutowym portfelem kredytów hipotecznych o 63 mln zł. Łączne rezerwy Santandera na ten cel są warte blisko 340 mln zł, co stanowi wciąż małą część portfela hipotek frankowych (3,3 proc.).
Millennium, mający 15 mld zł hipotek frankowych (w tym 1 mld zł ubezpieczonych po przejęciu Euro Banku) miał na koniec czerwca 3339 umów hipotek walutowych i dodatkowo 351 umów Euro Banku (3625 umów przed sądem I instancji i 65 umów przed sądem II instancji) objętych indywidualnymi postępowaniami dotyczącymi klauzul indeksacyjnych do walut obcych o łącznej wartości roszczeń zgłoszonych przez powodów w wysokości 386 mln zł oraz 17,5 mln CHF. Oznacza to, że przez kwartał przybyły 802 sprawy samego Millennium i 76 z Euro Banku. Portugalsko-polski bank ma też pozew zbiorowy obejmujący 3281 umów. Termin pierwszej merytorycznej rozprawy wyznaczony był na marzec, ale został odwołany w związku z pandemią, kolejny termin to 26 października. W II kwartale rezerwa na ryzyko prawne związane z hipotekami frankowymi urosła o kolejne 113 mln zł (w I półroczu o 168 mln zł) i łącznie wynosi ponad 390 mln zł. Stanowi to nadal niewiele, bo zaledwie 2,6 proc. portfela frankowych hipotek (tylko tych „własnych" Millennium, bez uwzględniania przejętego i ubezpieczonego portfela Euro Banku). MR