Indeksy WIG20 i mWIG40, skupiające duże i średnie spółki z warszawskiej giełdy, nie mogą zaliczyć 2020 r. do udanych. Mimo odrobienia w ostatnich miesiącach sporej części strat, wciąż są pod kreską. Postanowiliśmy sprawdzić, czy spółki, które miały istotny wpływ na przecenę obu indeksów, mogą niebawem wrócić do łask i pomogą indeksom wspiąć się na wyższe poziomy w 2021 r.
Kandydaci do odbicia
Banki są głównym winowajcą tegorocznej przeceny dwóch głównych segmentów rynku nie tylko z uwagi na skalę wyprzedaży ich akcji, ale przede wszystkim duży udział tego sektora w portfelach obu indeksów. Trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek mocniejsze odbicie na giełdzie bez ich udziału.
Czy w takim razie w nadchodzącym roku warto stawiać na przecenione akcje banków? Z pierwszych opublikowanych strategii biur maklerskich na 2021 rok widać, że w tym sektorze można poszukać kandydatów do odbicia. – Utrzymujemy nasze pozytywne pozycjonowanie do sektora. Uważamy, że zarówno końcówka roku, jak i 2021 r. będą stały pod znakiem rotacji w kierunku spółek cyklicznych, a w tym do sektora bankowego. Poprawa nastawienia do sektora będzie wspierana przez znaczące odbicie wyników banków na świecie, przywrócone dywidendy oraz rynek fuzji i przejęć – oczekuje Michał Konarski, analityk BM mBanku. – Chociaż wyniki polskiego sektora bankowego mogą zanotować niższą dynamikę w kolejnych latach niż banków z regionu CEE, to uważamy, że obecny poziom wycen nadal stwarza okazje inwestycyjne.
Faworytem BM mBanku wśród dużych polskich banków pozostaje Pekao. W przypadku innych mocno przecenionych kredytodawców przestrzeń do ewentualnego odbicia będzie zdecydowanie mniejsza. Trzeba jednak zaznaczyć, że eksperci nie są do końca zgodni w ocenie perspektyw sektora bankowego. – Środowisko skrajnie niskich stóp procentowych, niezmierzający bynajmniej do korzystnego dla banków rozwiązania problem kredytów we frankach oraz bardzo prawdopodobne odpisy na rezerwy po pandemii sprawiają, że podchodziłbym ostrożnie do inwestycji w ten sektor, zwłaszcza po ostatnich zwyżkach. Moim zdaniem sektor bankowy będzie także słabo postrzegany w kolejnym roku przez inwestorów – nie ma fundamentalnym przesłanek do jego przeważania – uważa Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.
Większe szanse na kontynuację zapoczątkowanego niedawno odbicia eksperci dają spółkom paliwowym – PKN Orlen i Lotosowi – choć zdaniem niektórych ich wyceny nie są przesadnie atrakcyjne. – Naszym zdaniem, biorąc pod uwagę otoczenie makro, Lotos i PKN są obecnie wycenione zgodnie z wartością wewnętrzną. Z punktu widzenia rafinerii, a więc w większym stopniu Lotosu, kluczowa będzie skala odbicia na rynku lotniczym. Konsensus obecnie mówi o stopniowym powrocie do normalności w kolejnych kilku latach. Oczywiście notowania spółki mogą rosnąć, ale myślę, że w większym stopniu może to wynikać z rotacji sektorów w ramach alokacji globalnych funduszy inwestycyjnych, co może dalej sprzyjać spółkom z wysoką betą – wyjaśnia Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao.