Reklama
Rozwiń

Krajowy rynek energii stanął na głowie

Wyjątkowo dobre warunki dla krajowych wytwórców prądu, a także zapowiedź gruntownej reformy sektora spowodowały, że branża wróciła do łask inwestorów. Kiedy się skończy to energetyczne eldorado?

Publikacja: 13.08.2021 05:00

W I półroczu produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego wzrosła o 32 proc., a z węgla brunatn

W I półroczu produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego wzrosła o 32 proc., a z węgla brunatnego o 14 proc. rok do roku. To efekt m.in. zwiększonego popytu na prąd, jak również słabszego wykorzystania zielonych instalacji, m.in. farm wiatrowych.

Foto: Bloomberg

Pomimo pogarszającego się klimatu dla produkcji energii z węgla w Unii Europejskiej polska energetyka – oparta głównie na czarnym paliwie – w tym roku radzi sobie zaskakująco dobrze. Zdaniem analityków w II półroczu nie powinno jeszcze dojść do przesilenia w branży, bo sprzyjające spółkom energetycznym trendy rynkowe będą kontynuowane. Jednak w dalszej perspektywie rosnące koszty emisji CO2 spowodują, że czarna energia stanie się dla firm zbyt dużym ciężarem. Dlatego odliczanie do wielkiej reformy, która zdejmie z koncernów ciężar w postaci aktywów węglowych, już się rozpoczęło.

Pozytywne zaskoczenie

Lepsze od oczekiwań wyniki finansowe grup energetycznych na początku 2021 r. spowodowały, że branża wróciła do łask inwestorów giełdowych. Sektorowy indeks WIG-energia od stycznia zyskał już niemal 30 proc. Od dołka z marca 2020 r., kiedy gospodarka nagle stanęła z powodu pandemii, wartość indeksu wzrosła o ponad 160 proc. Notowania firm energetycznych napędzają przede wszystkim zapowiedzi oddłużenia państwowych koncernów i przeniesienia elektrowni węglowych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.

– Obecnie trwa wyczekiwanie na szczegóły dotyczące transakcji wydzielenia aktywów węglowych do NABE. Sama transakcja może nastąpić najwcześniej w przyszłym roku. Oczekuję, że do tego czasu koncerny będą opóźniać ponoszenie części nakładów inwestycyjnych, co powinno korzystnie wpływać na ich sytuację bilansową – twierdzi Michał Kozak, analityk Trigon DM.

Przyznaje jednocześnie, że początek tego roku okazał się dla branży energetycznej udany. – Lekko pozytywnie zaskoczyły spółki: PGE i Tauron, natomiast lekko negatywnie Enea, gdzie można było oczekiwać nieco lepszych wyników w biznesie wytwarzania i w dystrybucji. II półrocze nie powinno przynieść znaczących zmian w branży, lecz raczej kontynuację trendów z I połowy roku. Okazuje się, że firmom udało się obronić wyniki w dystrybucji mimo otoczenia niskich stóp procentowych. Teraz pytanie, w jakim stopniu ta sztuka uda się także w roku 2022 – zastanawia się Kozak.

Foto: GG Parkiet

Eksperci z BM mBanku wpisali PGE i Tauron na listę potencjalnych pozytywnych zaskoczeń, jeśli chodzi o wyniki za I półrocze. „Oczekujemy w sektorze poprawy wyniku EBITDA w ujęciu rok do roku, głównie dzięki bazie odniesienia zaniżonej przez Covid-19 oraz wyższym marżom z zeroemisyjnego wytwarzania. Średnie wykonanie naszych rocznych prognoz po I półroczu będzie sięgać 56 proc., a najlepiej pod tym względem wypadają CEZ i Tauron" – napisali analitycy BM mBanku w raporcie.

Foto: GG Parkiet

Eksperci nie ukrywają jednak, że dalsza przyszłość branży rysuje się raczej w ciemnych barwach. – Długofalowo perspektywy dla grup energetycznych nie są najlepsze, bo biznes wytwarzania energii z węgla znajdować się będzie pod presją. Kluczowe więc jest to, jak długo elektrownie węglowe działać będą w grupach energetycznych – przekonuje Kozak.

Węgiel wrócił do łask

Krajowym koncernom spalającym węgiel obecne półrocze przyniosło mocny wzrost popytu na czarną energię. Jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, produkcja prądu z węgla kamiennego wzrosła o 32 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, zaś z węgla brunatnego o 14 proc. Ogólne zapotrzebowanie na energię elektryczną w kraju zwiększyło się w tym czasie o 7 proc. Węgiel wrócił do łask nie tylko z powodu wychodzenia gospodarki z pandemii.

– W tym roku temperatura w okresie zimowym wróciła do normy, mieliśmy też dość ciepły okres na przełomie czerwca i lipca. Jednocześnie dość mocno spadła wietrzność w Europie i w kraju. To wszystko przełożyło się na wzrost produkcji energii w elektrowniach węglowych. Koniec tego roku nie będzie odbiegał od I półrocza, nasze prognozy pokazują raczej niską produkcję z OZE – wyjaśnia Sebastian Gola, prezes Tauronu Wytwarzanie.

Foto: GG Parkiet

Swoje wyniki za I półrocze podała już Energa. EBITDA grupy (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) wyniosła 1,4 mld zł, co oznacza wzrost o 34 proc. rok do roku. Zysk netto wyniósł natomiast 0,7 mld zł w porównaniu z 0,7 mld zł straty przed rokiem.

– Grupa wyraźnie poprawiła wyniki we wszystkich obszarach działalności biznesowej. Pogłębianie integracji z grupą Orlen oraz wynikające z tego synergie przynoszą wymierne efekty. Konsekwentna realizacja nowego strategicznego planu rozwoju, skorelowanego ze Strategią Orlen2030, pozwoli na osiągnięcie dalszego wzrostu wyników operacyjnych i finansowych – zapewnia Iwona Waksmundzka-Olejniczak, p.o. prezesa Energi.

Z kolei Polenergia, której siłą jak dotąd był mocny portfel elektrowni wiatrowych, w I półroczu odnotowała wynik EBITDA w tym biznesie o 32,6 mln zł niższy niż przed rokiem. Powodem były mniej sprzyjające warunki pogodowe dla pracy wiatraków. Mimo to EBITDA całej grupy, skorygowana o zdarzenia jednorazowe, sięgnęła 187,2 mln zł, a to o 27 proc. więcej niż przed rokiem. Było to możliwe dzięki wpływom z rynku mocy, a także poprawie wyników w innych biznesach. Kluczowy wpływ na wynik miała m.in. optymalizacja pracy Elektrociepłowni Nowa Sarzyna. Okazuje się, że z powodu rosnących cen gazu spółce opłacało się ograniczyć planowaną produkcję w tej elektrociepłowni, a tym samym stopniowo zamykać transakcje zabezpieczające sprzedaż energii z tej jednostki w III i IV kwartale tego roku oraz w I kwartale 2022 r.

– Potwierdza to, jak ważna jest dywersyfikacja źródeł produkcji energii. Jako grupa stawiamy na rozwój energetyki opartej na wietrze i słońcu. Jednocześnie nabieramy coraz większej pewności, że segment gazu i czystych paliw stanowi nasz przyczółek do wielkiej transformacji wodorowej. Dlatego Elektrociepłownia Nowa Sarzyna przystąpiła do międzynarodowego konsorcjum na rzecz wykorzystania wodoru jako zeroemisyjnego paliwa w turbinach gazowych. Docelowo planowane jest przejście turbin gazowych tej elektrociepłowni na czyste paliwo wodorowe – zapowiada Michał Michalski, prezes Polenergii.

Tanio już było

Wytwórcy energii z węgla z niepokojem obserwują wzrost cen uprawnień do emisji CO2. Obecnie stawki przekraczają już 55 euro za tonę i zbliżają się do kolejnej granicy – 60 euro/t. Obecne ceny są dwukrotnie wyższe niż przed rokiem. Tylko od stycznia tego roku stawki urosły o 85 proc. W ślad za tym rosną ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii. Stawki w kontraktach z dostawą na przyszły rok w szczytach w lipcu i sierpniu przebijały już 360 zł za megawatogodzinę (MWh). To o 40 proc. więcej niż na początku tego roku.

Tak mocny wzrost hurtowych cen prądu niepokoi też regulatora. – Będzie to miało odzwierciedlenie w rachunkach za prąd nas wszystkich – obywateli i przedsiębiorstw, a następnie przełoży się na ceny towarów i usług. Niewątpliwie ceny energii w Polsce są w bardzo dużym stopniu obciążone kosztami emisji CO2. Zaczęliśmy ciężko pracować, by zmienić tę sytuację, i świadczy o tym zmieniająca się struktura krajowego miksu energetycznego – mówił w lipcu na antenie Parkiet TV Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Pod koniec roku ruszą negocjacje firm energetycznych z regulatorem w sprawie taryf na sprzedaż prądu dla gospodarstw domowych na 2022 r. Można się spodziewać ostrej dyskusji. Analitycy nie wykluczają, że ceny dla tej grupy odbiorców mogą w przyszłym roku wzrosnąć nawet o ponad 20 proc. Czy jednak regulator na to pozwoli? – Trudno się spodziewać, by ceny energii spadały, bo nie możemy negować sytuacji, jaką obserwujemy na rynku. Na pewno punktem odniesienia w negocjacjach będzie rynek giełdowy, a tam ceny energii rosną. Chciałbym jednak stanowczo zaznaczyć, że nie możemy przenosić na odbiorców końcowych kosztów odzwierciedlających wyłącznie te najdroższe źródła energii. Uważam, że sprawiedliwość społeczna wymaga odzwierciedlenia w rachunkach jakiegoś salda dostępnych źródeł wytwórczych – stwierdził Gawin. Dodał, że jest za wcześnie, by prognozować, jak duży wzrost cen nas czeka.

Analizy rynkowe
Europa już z wyraźną zadyszką
Analizy rynkowe
Czy niemieckie wybory mogą zaszkodzić hossie we Frankfurcie?
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump nie przestaje szokować
Analizy rynkowe
Akcje producentów uzbrojenia na fali wznoszącej
Analizy rynkowe
Oby rajd na GPW nie okazał się już ostatnim akcentem na koniec cyklu...
Analizy rynkowe
WIG20 może przebić 2800 pkt