Planuje w tym czasie zwiększyć o 1 mln liczbę aktywnych klientów indywidualnych i znaleźć się w trójce największych kredytodawców na rynku sprzedaży kredytów hipotecznych. Celuje w marżę odsetkową netto na poziomie 2,5 proc. (teraz wynosi 2,05 proc.) i koszty ryzyka w okolicach 80 pkt baz. (teraz niecałe 70 pkt baz.). Planowany na 2025 r. wskaźnik kosztów do dochodów to ok. 40 proc. (obecnie 41,5 proc.). Bank zakłada w tym czasie średnioroczny wzrost przychodów o 9–10 proc., kredytów o 8 proc., depozytów zaś o 8–9 proc. Celem jest też poprawa rentowności. – Prowadzimy dochodowy i dojrzały biznes. Mamy świetny, perspektywiczny profil demograficzny klientów. Wyróżnia nas przewaga technologiczna i wysoka efektywność. To fundament dalszego rozwoju. Wzrost i zyskowność będą w najbliższych latach kluczowe – mówi Andreas Böger, wiceprezes ds. finansów. Celem jest ponad 10 proc. ROE w 2025 r. przy założeniu stopy referencyjnej NBP w wysokości 1 proc., czyli nieco niższej niż obecne 1,25 proc. O ile jeszcze wyższe niż teraz stopy mogą napędzić zyski, o tyle cele strategii mogą być zagrożone przez negatywny rozwój sytuacji z hipotekami frankowymi. – Przyjęliśmy założenie, że będziemy stopniowo powiększali poziom rezerw tworzonych na ten portfel, to stopniowy proces buforowania niebezpieczeństw wynikających z tego portfela – mówi prezes Cezary Stypułkowski. Na koniec września mBank miał łącznie 2,2 mld zł frankowych rezerw, co stanowi około 17 proc. portfela brutto jego hipotek tego typu. Długoterminowym celem mBanku jest powrót do podziału zysku (ze względu na franki ostatnio niewielka dywidenda była w 2018 r., wcześniej dopiero w 2014 r.). Bank chce płacić połowę rocznego zysku, nie planuje akwizycji.
Przez cztery lata bank chce pozyskać 300 tys. najmłodszych klientów dzięki poszerzeniu dla nich oferty. – Dzięki temu utrzymamy atrakcyjną strukturę wiekową klientów i pozyskamy milion nowych aktywnych do końca 2025 r. Będziemy skoncentrowani na promowaniu kanału mobilnego i chcemy przesunąć tak dużo dystrybucji kredytów, jak również serwisu i usług, jak to możliwe – mówi Cezary Kocik, wiceprezes ds. biznesu detalicznego.
W bankowości korporacyjnej bank szacuje, że 90 proc. klientów będzie podpisywać umowy elektroniczne. Proces kredytowy dla klientów korporacyjnych zostanie gruntownie przebudowany, aby był bardziej przyjazny i przewidywalny. – Zapewnimy 10 mld zł finansowania zielonym branżom, takim jak OZE, elektromobilność i recykling. Chcemy być liderem ekotransformacji – mówi Adam Pers, wiceprezes mBanku ds. bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej. Bank deklaruje, że skupi się na klientach z perspektywicznych branż, a tych z tradycyjnych sektorów wspierać, m.in. finansując ich zieloną transformację. Bardziej chce się zaangażować także w obsłudze e-commerce. Sprzedających i kupujących będzie obsługiwać m.in. dzięki bramce płatności mBanku – Paynow oraz mOkazjom, które zmienią się w platformę e-commerce.
Sporą wagę bank przypisuje ESG (środowisko, społeczeństwo i ład korporacyjny). – W perspektywie tej strategii może stać się jednym z najważniejszych kryteriów oceny banku przez inwestorów, pracowników i klientów, których transformację będziemy wspierać. Dlatego mamy ambicję, by mBank był liderem zrównoważonej bankowości – mówi Marek Lusztyn, wiceprezes ds. zarządzania ryzykiem. Każdy wprowadzany do oferty produkt ma być oceniany pod kątem jego wpływu na środowisko i społeczeństwo. Czynniki ESG znajdą się też w kryteriach oceny pracy ponad 100 kluczowych menedżerów mBanku. Do 2050 r. mBank ma stać się w pełni neutralny klimatycznie, a do 2030 r. osiągnie neutralność klimatyczną w zakresie pierwszym i drugim. MR