WIG.GAMES zyskiwał w środę po południu niemal 2 proc. i był liderem wśród branżowych indeksów na warszawskiej giełdzie. W górę ciągnęły go 11 bit studios, CD Projekt i Ten Square Games. Łączna kapitalizacja tych trzech spółek sięga 23 mld zł (z czego 21 mld zł to sam CD Projekt). Dodatkowo niemal 1,2 mld zł przypada na PlayWaya. Wprawdzie jego akcje w środę taniały, ale w dłuższym terminie stopa zwrotu z inwestycji w tę spółkę prezentuje się imponująco.
Rynkowa dychotomia
Branża gier jest fenomenem na warszawskiej giełdzie. To właśnie jej reprezentanci stanowią najliczniejszą grupę debiutantów w ostatnich kilkunastu miesiącach. W sumie na obu parkietach – NewConnect i głównym – notowanych jest już ponad 30 takich firm. Na które postawić? Odpowiedź nie jest prosta.
Wbrew pozorom akcje większości z nich w minionych kilkunastu miesiącach potaniały, więc patrzenie przez pryzmat największych, drożejących „gwiazd" może być mylące. Co ciekawe, to właśnie te ostatnie zdaniem ekspertów mają największy potencjał wzrostu.
Najwyższy, bo aż 30-proc., jest on w przypadku Ten Square Games – wynika z naszych szacunków, bazujących na średnich cenach docelowych z raportów, jakie trafiły na rynek w ostatnich tygodniach. Na kolejnych miejscach jest CD Projekt z 16 proc., tuż za nim 11 bit studios z 15 proc., a w przypadku PlayWaya przestrzeń do zwyżki jest 12-proc.
Dominacja największych firm wynika również z faktu, że eksperci rzadko biorą pod lupę mniejsze studia deweloperskie. Trudno im się dziwić, bo gros z tych firm ma na tyle młody biznes, że trudno pokusić się o jakiekolwiek prognozy dla nich. Natomiast w przypadku wspomnianej już „wielkiej czwórki" możliwe jest sporządzenie prognoz przepływów pieniężnych, bazujących m.in. na szacunkach sprzedaży zbliżających się premier. Najbardziej wyczekiwaną jest „Cyberpunk". Pojawi się na rynku 16 kwietnia 2020 r.