Koniunktura na warszawskiej giełdzie w tym roku była bardzo kapryśna, co jednak nie przeszkodziło w wypracowaniu efektownych stóp zwrotu. Czy dobra tegoroczna passa liderów zwyżek najważniejszych segmentów naszego rynku ma szanse na kontynuację w 2025 roku?
Zyski tylko dla wybranych
Większość posiadaczy akcji spółek z indeksu WIG20 może czuć się rozczarowana. Mimo dużych nadziei na kontynuację hossy dodatnią stopą zwrotu w 2024 roku może się pochwalić mniej niż połowa z nich, co w dużej mierze jest efektem wyraźnie słabszej II połowy roku, która okazała się mniej łaskawa. Pod względem stopy zwrotu najlepiej wypadły akcje CD Projektu. Z nawiązką odrobiły stratę z rozczarowującego poprzedniego roku, kończąc 2024 rok blisko 70 proc. na plusie. Walnie przyczyniło się do tego efektowne odbicie notowań w końcówce roku, gdy spółka wróciła do łask w związku z zapowiadanym zwiastunem czwartej części „Wiedźmina”, który został opublikowany pod koniec roku. Zdaniem analityków przyszły rok upłynie pod znakiem kolejnych informacji w sprawie powstającej kolejnej odsłony kultowej gry. Jednocześnie zwracają uwagę na pozostałe projekty studia, jak Orion i Sirius, które zaczynają nabierać rozpędu i będą coraz bardziej przykuwać uwagę inwestorów. Podkreślają również, że CD Projekt w dalszym ciągu ma potencjał do wykazywania solidnych wyników wspieranych sprzedażą „Wiedźmina” i „Cyberpunka”.
W 2024 r. inwestorzy w dalszym ciągu przychylnie patrzyli na akcje banków, choć w II połowie roku zwyżki wyhamowały. Na przestrzeni całego roku najefektowniej wypadły PKO BP i Alior, których akcje przyniosły w tym roku inwestorom odpowiednio 28 proc. i 18 proc. zysku. Papiery pozostałych przedstawicieli sektora obecnych w WIG20 cieszyły się mniejszym zainteresowaniem.
– PKO BP zebrał premię płynności w tym roku jako lider sektora, dodatkowo rozsądnie wyceniony, z wysoką stopą dywidendy i wysokim wskaźnikiem ROE. Z kolei Alior ewoluował z banku o agresywnym profilu wzrostu w kierunku podmiotu bardziej przewidywalnego, o dużo zdrowszym portfelu kredytowym, któremu jednak wciąż daleko do liderów sektora bankowego. Niemniej warunki makro sprzyjały w tym roku wzrostowi wyniku netto, a wycena, nawet po wzrostach, jest jedną z najniższych w sektorze. Bank powrócił też do wypłat dywidendy, której stopa może wynieść w kolejnych latach 8–10 proc. Jest również celem przejęcia, a nie bankiem przejmującym, co zwykle lepiej działa na kurs. Nie ma też problemów z frankami, chociaż na horyzoncie pojawia się sankcja kredytu darmowego – wylicza Łukasz Rozbicki, zarządzający w MM Prime TFI. Mimo solidnych zwyżek zdaniem eksperta walory banków nie wyczerpały jeszcze potencjału i nadal są warte uwagi w perspektywie kolejnych miesięcy. –Jeśli chodzi o 2025 r., to generalnie środowisko makro powinno być sprzyjające bankom wciąż z możliwym przesunięciem obniżek stóp na końcówkę 2025 r. Teoretycznie więc akcje banków dają sporo – ekspozycję na spółki dywidendowe, atrakcyjną wycenę i dużą płynność. Niemniej od połowy bieżącego roku wzrosty cen akcji banków zatrzymały się i nawet sygnalizowane przesunięcie na później obniżki stóp przez RPP nie podniosło kursów do tegorocznych maksimów. Ryzyka to kwestie regulacyjne, sankcja kredytu darmowego czy potencjalnie dodatkowe daniny na rzecz Skarbu Państwa. Brakuje też powrotu kapitału zagranicznego, który w pierwszej kolejności zapewne kupowałby banki – zauważa Rozbicki.