Polski Ład daje nowe ulgi, ale nie usuwa starych barier dla biznesu

Rząd przekonuje, że jego nowy program to duży impuls rozwojowy dla firm. Nie jest jednak przesądzone, że pozwoli to podnieść na trwałe ich aktywność inwestycyjną na wyższy poziom.

Publikacja: 29.06.2021 14:08

Minister finansów Tadeusz Kościński

Minister finansów Tadeusz Kościński

Foto: materiały prasowe

Polski Ład jest strategią cywilizacyjnej zmiany, ma nadać rozpędu polskiej gospodarce, tak by powstało 500 tys. nowych miejsce pracy, rosły wynagrodzenia, poziom zamożności sięgnął średniej unijnej już w 2030 roku, a „trzecia dekada XXI wieku stała się dla Polski dekadą rozwoju" – przekonuje Prawo i Sprawiedliwość w swoim nowym programie.

To ambitne cele, eksperci podkreślają jednak, że ich osiągnięcie wymaga wzrostu opartego na inwestycjach i innowacjach. Samo wspieranie dochodów Polaków przez obniżki podatków czy transfery społeczne nie wystarczy. – Na samej konsumpcji daleko nie zajedziemy. Już teraz, przy popandemicznym ożywieniu, gospodarka boryka się z ograniczeniami podażowymi. Bez inwestycji zwiększających produktywność, rosnący popyt konsumpcyjny będzie napędzał jedynie inflację – zaznacza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Słabość polskiej gospodarki

Tymczasem pobudzenie inwestycji prywatnych wydaje się najtrudniejsze, bo ich niski poziom jest jedną z większych słabości polskiej gospodarki od lat. W 2020 r. – jak wynika z analizy danych Eurostatu – wyniosły one 12,3 proc. PKB, co daje nam trzecie miejsce od końca wśród krajów UE. Dla porównania – u europejskiego lidera pod tym względem – Irlandii – było to 27,2 proc., przepaść dzieli nas też od naszych najbliższych sąsiadów – w Czechach było to – 20,2 proc., a w Niemczech – 19,4 proc. Oczywiście rok 2020 r. był rokiem nietypowym, kryzysowym, ale podobnie było w latach poprzednich.

GG Parkiet

Pytanie, czy zestaw instrumentów przedstawiony w Polskim Ładzie jest adekwatny do wyzwań i rzeczywiście może zwiększyć aktywność firm na polu inwestycji? Przedstawiciele rządu nie mają co do tego wątpliwości. Ministerstwo Finansów przedstawia cały pakiet ulg podatkowych, które mają poprawić klimat dla inwestycji, umożliwić transformację polskiej gospodarki w kierunki innowacji, pobudzić ekspansję biznesu i przyciągnąć kapitał zagraniczny. – Podatki, ulgi i proste formalności to ważny element decyzji inwestycyjnych przedsiębiorstw. Tylko tak jesteśmy w stanie przekonać przedsiębiorców do inwestowania kapitału i podejmowania ryzyka gospodarczego właśnie w naszym kraju, a nie w innych – przekonuje minister finansów Tadeusz Kościński.

Deszcz publicznych inwestycji

Zestaw tych podatkowych zachęt dla biznesu wygląda całkiem imponująco. To m.in. ulga na B+R, IP Box, na prototyp, na robotyzację, itp. Część tych rozwiązań już funkcjonuje w systemie, ale resort finansów przekonuje, że teraz zostaną tak zmodyfikowane, by wspierać innowatorów praktycznie na każdym etapie działalności. Dalej pojawić się ma nowa ulga na IPO, na ekspansję firm na nowe rynki, specjalna ścieżka obsługi inwestorów zagranicznych, a także nowa formuła estońskiego CIT.

GG Parkiet

– Te propozycje idą w dobrym kierunku – komentuje Kozłowski. – Szczególnie cenne mogą być zachęty do działalności w zakresie innowacji, a także rozszerzenie dostępu do estońskiego CIT. Obecnie jest on ograniczony do zbyt wąskiego grona głównie mniejszych firm – zauważa Kozłowski.

Równie ważnym impulsem dla biznesu ma być, jak zaznaczają politycy, duża pula publicznego wsparcia dla gospodarki. W najbliższych miesiącach ruszy unijny Funduszu Odbudowy, a także „zwykły" siedmioletni budżetu UE na lata 2021–2027. Z tych dwóch źródeł Polska ma do dyspozycji rekordową kwotę ok. 750 mld zł. Oprócz tego w Polskim Ładzie zapowiedziano też utworzenie rządowego funduszu inwestycyjnego o wartości do kilkudziesięciu miliardów złotych, które mają być przeznaczone na duże projekty centralne (np. budowa szybkiej kolei łączącej największe miasta) oraz projekty samorządowe. Finansowanie funduszu mają zapewnić emisje obligacji przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

– Jestem absolutnie przekonany, że to przełoży się także na inwestycje prywatne, na rozwój przedsiębiorstw polskich – mówi „Parkietowi" Waldemar Buda, wiceminister rozwoju. – Choć są to fundusze przeznaczone głównie na przedsięwzięcia publiczne, koniec końców oznacza to wpompowanie w rynek dziesiątek miliardów złotych. To koło zamachowe i dla wykonawców, i dla wielu sektorów produkcyjnych, dostawców dóbr i towarów, które będą odpowiadać na zwiększony popyt inwestycyjny – wyjaśnia Buda. I dodaje, że część unijnego wsparcia trafi też bezpośrednio do sektora przedsiębiorstw.

Obawy o jakość odbicia

– Tu po części trzeba się zgodzić – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Zarówno pokryzysowe ożywienie gospodarki, jak i wykorzystanie funduszy pomocowych przyniesie w pewnością odbicie inwestycji prywatnych. Prawdziwym jednak miernikiem, papierkiem lakmusowym wskrzeszenia aktywności sektora prywatnego będzie poziom wydatków rozwojowych małych i średnich firm. To jest ta część gospodarki, która najostrożniej podchodzi do inwestycji w czasie kryzysów i relatywnie najmocniej ucierpiała na pogorszeniu koniunktury w Polsce – podkreśla.

Poza tym – jak zauważa Benecki, część dużych firm, które mają bezpośrednio skorzystać na szeroko pojętym Polskim Ładzie, to de facto przedsiębiorstwa publiczne, w tym największe spółki z udziałem Skarbu Państwa z sektora energetycznego. – W statystykach zobaczymy to jako duży wzrost inwestycji prywatnych, ale mamy obawy, czy oznaczać to będzie rzeczywistą dużą poprawę i wejście firm na trwałe na wyższy poziom w tym obszarze – wyjaśnia.

Podwyżka czy obniżka podatków

Główną barierą dla rozwoju biznesu jest niepewność regulacyjna i niestabilność prawa, ale zdaniem naszych rozmówców Polski Ład w ogóle nie usuwa tych barier. – Odwrotnie, Polski Ład jest sprzeczny z kierunkiem upraszczania systemu podatkowego oraz ułatwiania prowadzenia biznesu – ocenia Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Zdecydowanie podnosi efektywne obciążenia dla samozatrudnionych oraz komplikuje polski system podatkowy, wprowadzając liczne ulgi – zaznacza. Przypomnijmy, że Polski Ład to także duże zmiany w systemie podatkowo-składkowym dla pracujących i osób prowadzących działalność gospodarczą. To m.in. wprowadzenie 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku, zmiany w składkach na NFZ, ulga dla klasy średniej, czy tzw. ulga Morawieckiego dla samozatrudnionych.

Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, zwraca jednak uwagę, że te zmiany będą korzystne dla około połowy aktywnych zawodowo podatników. – A to może zmniejszyć presję na wzrost kosztów pracy oraz przynieść wzrost aktywności zawodowej Polaków, czyli zwiększyć podaż pracy. To czynniki sprzyjające rozwojowi firm – podkreśla Bujak.

I dodaje, że inwestycje infrastrukturalne to także poprawa dostępności transportowej wielu obszarów, a więc poprawa mobilności pracowników. – To takie mniej oczywiste elementy Polskiego Ładu, ale które też mogą przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki – zaznacza Bujak.

Grzegorz Baczewski dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan

W Polsce tempo przyrostu inwestycji prywatnych jest bardzo niskie. To strukturalny problem, ponieważ to właśnie aktywność biznesu w obszarze innowacji, nowych produktów, własności intelektualnej jest podstawą budowania wyższej wartości dodanej w gospodarce. Czy Polski Ład przyczyni się do poprawy w tym zakresie? Mam wątpliwości, bo to jest program, w którym poszczególne elementy są wzajemnie sprzeczne dla osiągnięcia celów. Z jednej strony mamy pakiet zachęt do inwestowania, z drugiej – niekorzystne zmiany w opodatkowaniu tych stanowisk pracy, które są kluczowe dla rozwoju nowoczesnej gospodarki. Niesie to ryzyko, że te najbardziej rozwojowe, innowacyjne sektory będę doświadczać znaczącego przyrostu opodatkowania, a więc kosztów działalności, i utracą swoje przewagi konkurencyjne. Albo zaczną się wyprowadzać z Polski. Polski Ład, wbrew zapisom o poprawie klimatu dla firm, nie usuwa niepewności regulacyjnej. Proszę sobie wyobrazić firmę, której inwestycja ma się zwrócić za pięć–siedem lat. Teraz nagle dowiaduje się, że warunki działalności zmienią się diametralnie, koszty pracy wzrosną o kilkanaście procent, bo rząd wprowadza Polski Ład. Zwrot inwestycji wydłuży się o kilka lat, jeśli w ogóle nastąpi. Przedsiębiorcy muszą mieć zaufania do stabilności prawa, zmiany powinny być wprowadzane przynajmniej z dużym wyprzedzeniem. A u nas to kompletna ruletka.

Jakub Borowski główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska

Trudno ocenić wpływ Polskiego Ładu na dynamikę inwestycji w Polsce, także tych publicznych, ponieważ mamy bardzo mało informacji na ten temat. Mowa ogólnie o kilkudziesięciu miliardach złotych, ale nie wiemy, jakie jest ich dokładne przeznaczenie ani w jakim stopniu będzie to oznaczać mobilizację dodatkowych nakładów – to znaczy takich, które nie są już uwzględnione w programach unijnych czy planach samorządów. Niemniej moim zdaniem zarówno inwestycje publiczne, jak i prywatne będę rosły, a nawet w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat czeka nas boom inwestycyjny, choć może trafić na poważne ograniczenie podażowe. Gospodarcze odbicie zaczęło się już pod koniec zeszłego roku. Część firm uznała, że by zaspokoić ten trwale wyższy popyt, trzeba zrestrukturyzować swoją wydajność. Ważne, że ożywienie widać nie tylko w Polsce, ale i w wymiarze globalnym. To ważny impuls także dla naszego biznesu, bo podczas pandemii udało się nam zwiększyć udział w handlu międzynarodowym. Ciekawe, że inwestycje większych przedsiębiorstw były na plusie już w I kwartale tego roku. Co prawda głównie dzięki sektorom usługowym, ale można oczekiwać, że wkrótce dołączą produkcyjne. Moim zdaniem kolejne trzy lata to okres solidnego, zbliżonego do 5 proc., wzrostu PKB, napędzanego wszystkimi silnikami – konsumpcją, inwestycjami, eksportem.

Gospodarka krajowa
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami
Gospodarka krajowa
Inflacja nie daje o sobie zapomnieć
Gospodarka krajowa
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gospodarka krajowa
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce na tegorocznych maksimach, czyli „co by było, gdyby”