Wszyscy zapłacimy za „piątkę” PiS

Zniesienie limitu składek na ZUS, test dla przedsiębiorców, opłata przejściowa za aktywa z OFE – tak rząd chce sfinansować obietnice wyborcze.

Publikacja: 17.04.2019 06:00

Wszyscy zapłacimy za „piątkę” PiS

Foto: ROL

– To prawdziwy majstersztyk i ekonomiczny szach-mat – tak Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska, komentuje projekt aktualizacji programu konwergencji na lata 2019–2022, który przygotował resort finansów.

Ministerstwo pokazało w tym dokumencie, jaki wpływ na finanse państwa będzie miała realizacja obietnic wyborczych PiS (m.in. rozszerzenie 500+ na każde dziecko czy obniżenie klina podatkowego). Koszty „piątki" PiS w maksymalnym wariancie to ponad 43 mld zł rocznie.

Korzystnie dla państwa

Wielu ekonomistów spodziewało się, że te obietnice spowodują znaczący wzrost deficytu finansów publicznych do 3 proc. PKB, a na dodatek złamana zastanie ważna stabilizująca reguła wydatkowa.

Tymczasem rząd pokazał coś zupełnie odwrotnego. W 2019 r. deficyt rzeczywiście ma wzrosnąć do 1,7 proc. PKB z 0,4 proc. PKB w 2018 r., ale już w 2020 r. pojawić się ma nadwyżka w wysokości 0,2 proc. PKB.

Co prawda to nadwyżka w efekcie dochodów jednorazowych, ale nawet bez nich deficyt ma wynieść 0,9 proc. PKB, czyli niewiele. – Tak korzystnego scenariusza dla finansów publicznych nikt się nie spodziewał – zaznacza Borowski.

Niekorzystnie dla Polaków

– Choć oczywiście do dyskusji pozostaje zarówno celowość wydatków w ramach „piątki" PiS, jak również sposób ich finansowania – dodaje ekonomista. Bo z APK wynika, że to, co dobrze wygląda dla finansów publicznych, znacznie gorzej wygląda dla naszych kieszeni.

I tak, rząd chce wrócić do pomysłu likwidacji limitu składek na ZUS. Liczy, że przyniesie mu to netto 5,2 mld zł rocznie. Przypomnijmy, że obecnie górny limit składek na ZUS wynosi 11 912 zł brutto miesięcznie (142,9 tys. zł. rocznie, czyli 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce). Bez tego limitu pracownicy i pracodawcy zapłacą sporo więcej. Jak wynika z naszych szacunków, przy dochodach rzędu 13 tys. zł miesięcznie brutto, w sumie (po stronie pracodawcy i pracownika) trzeba będzie dołożyć ok. 7 tys. zł w skali roku, przy zarobkach rzędu 20 tys. zł – 28 tys. zł, a przy 30 tys. zł na miesiąc – ponad 59 tys. zł rocznie. Obecnie ze zwolnienia ze składki ZUS po przekroczeniu limitu korzysta ok. 300 tys. osób.

Większe składki na ZUS mają także zapłacić osoby pracujące na tzw. umowy śmieciowe. Rząd planuje bowiem ograniczyć zjawisko unikania płacenia składek na ZUS, np. od umów zlecenia. Ma to przynieść 3,1 mld zł dochodów rocznie.

Realizację „piątki" PiS ma także wesprzeć... likwidacja OFE. Po pierwsze, skoro nie będzie OFE to wszystkie składki na ubezpieczenia społeczne zostaną w ZUS (ok. 3,4 mld zł rocznie). A do tego w 2020 r. finanse państwa zostaną wsparte kwotą 9,8 mld zł z tzw. opłaty transferowej (i drugie tyle w 2021 r.) za przeniesienie aktywów z OFE na prywatne, indywidualne konta emerytalne.

– Kasa państwa dostanie w ciągu dwóch lat wpływy, które powinny ją zasilać w ciągu 10–15 lat – zaznacza Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku. – Oznacza to, że zapowiedziana prywatyzacja OFE została wykorzystana jako trik na chwilową poprawę sytuacji budżetowej i sfinansowanie części wydatków budżetowych w ramach obietnic wyborczych PiS. To podważa zaufanie do reform emerytalnych – dodaje.

W APK znalazła się również wzmianka o wprowadzeniu w życie pomysłu „testu przedsiębiorcy". Fiskus ma sprawdzać, czy samozatrudnieni są prawdziwymi czy fikcyjnymi firmami. Jeśli ktoś nie przejdzie testu, a płaci 19-proc. podatek liniowy, będzie musiał przejść na PIT wedle skali 18 i 32 proc. Fiskus liczy, że przyniesie to budżetowi ok. 1,2 mld zł rocznie. Do tego zapowiedziana została m.in. podwyżka o 3 proc. akcyzy na alkohol i papierosy (1,1 mld zł dodatkowych wpływów). Mamy też w końcu ponosić koszty (1,4 mld zł rocznie) opłaty za torebki foliowe.

Gospodarka krajowa
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami
Gospodarka krajowa
Inflacja nie daje o sobie zapomnieć
Gospodarka krajowa
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gospodarka krajowa
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno
Gospodarka krajowa
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące