– Na razie nie planujemy zwolnień w grupie, skupiamy się na redukcji pozostałych kosztów, optymalizacji kapitału obrotowego oraz możliwościach rozszerzenia oferty. Z decyzjami o ewentualnych zwolnieniach zaczekamy do końca kwietnia, gdy okaże się, jak wyglądać może sytuacja w kolejnych miesiącach i będziemy znali zasady funkcjonowania pomocy państwa. Mamy pomysły na rozwój, w tym na nowe produkty – mówi „Parkietowi" Tomasz Malicki, prezes Protektora. Grupa zajmuje się produkcją obuwia, głównie specjalistycznego: dla przemysłu, służb mundurowych i szpitali.
– Podjęliśmy decyzję o rozszerzeniu produkcji o nowy asortyment: maseczki chirurgiczne i ochronne oraz ochraniacze na obuwie. Jesteśmy na etapie testów oraz badania możliwości wykorzystania aktualnej bazy technologicznej. W ciągu dwóch tygodni podejmiemy decyzję o skali tego przedsięwzięcia – zapowiada Tomasz Malicki.
Jak tłumaczy, firma bierze pod uwagę scenariusz, w którym koronawirus pozostanie w Europie nawet przez 18 miesięcy, a świat nie będzie już taki sam jak przed epidemią i akcesoria ochronne będą nadal potrzebne.
Według niego zakłady grupy mogą już teraz zająć się produkcją materiałów ochronnych, ale Protektor rozważa też zakup nowej maszyny.
– Sądzimy, że wzrosnąć może zapotrzebowanie na obuwie dla pracowników szpitali i innych placówek medycznych, laboratoriów, zakładów produkujących leki itp. Jego produkcją zajmuje się nasza spółka zależna: Abeba. Z jej zakładów wychodzi co roku około 600 tys. par obuwia, w tym obuwie dla segmentu medycznego, produkcji farmaceutycznej.Widzimy, że ruszają przetargi w szpitalach – podaje Malicki.