Zbigniew Jagiełło tylko do zakończenia walnego zgromadzenia, które odbędzie się 7 czerwca, będzie prezesem PKO BP. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że prawdopodobnie nie będzie rozpisanego konkursu mającego wyłonić jego następcę.
Zgodnie ze statutem banku członków zarządu i prezesa wybiera rada nadzorcza (w której Skarb Państwa, kontrolujący 29,4 proc. akcji banku, jeszcze przed rezygnacją Jagiełły chciał zmian i złożył wniosek na walne zgromadzenie). Roszady w zarządzie PKO BP sprzed paru lat również nie były poprzedzone konkursem (podobnie jak niedawne zmiany prezesów innych kontrolowanych przez państwo banków, czyli Aliora i Pekao). Ostatnio konkurs w PKO BP odbył się w 2011 r.
Czytaj także: Wiosenne przyspieszenie karuzeli państwowych prezesów
Kto może przejąć stery od Jagiełły? Z naszych informacji wynika, że najprawdopodobniej będzie to ktoś, kto ma powiązania polityczne – ma zaufanie Jarosława Kaczyńskiego i nie jest powiązany z Mateuszem Morawieckim (Jagiełło to jego dobry znajomy i współpracownik, prawdopodobnie dymisja menedżera miała osłabić premiera). Mocnymi kandydatami wydają się dwaj obecni członkowie zarządu, którzy spełniają wspomniane warunki, a jednocześnie mają spore doświadczenie w bankowości. Jednym z nich jest Jan Emeryk Rościszewski, który od 2016 r. jest wiceprezesem i nadzoruje bankowość detaliczną. Doświadczenie ma głównie z rynku ubezpieczeń, w latach 1998–2016 był prezesem TUnŻ Cardif Polska. Kolejny kandydat to Mieczysław Król, wiceprezes PKO BP od 2016 r. nadzorujący obszar operacji. Z bankiem związany od wielu lat, m.in. w latach 2006–2010 był dyrektorem departamentu audytu (funkcję tę sprawował też w BOŚ w latach 2011–2015). Ich przewagą jest całkiem spore doświadczenie na rynku finansowym. Wprawdzie Komisja Nadzoru Finansowego złagodziła niedawno wymogi, które musi spełnić kandydat na prezesa banku (m.in. zaliczane jest doświadczenie w administracji i instytucjach państwowych), ale trudno oczekiwać, aby zatwierdziła kandydaturę na prezesa największego banku w Polsce kogoś, kto wcale nie ma doświadczenia w bankowości. Mniejszy dorobek ma w tym zakresie Maks Kraczkowski, który od 2016 r. jest wiceprezesem PKO BP nadzorującym bankowość międzynarodową i transakcyjną oraz współpracę z samorządami i agencjami rządowymi. Wcześniej był posłem PiS, jest prawnikiem.