Pierwszym przykładem „z brzegu” może być reakcja parkietów w Chinach na brak jasnej ścieżki dalszej stymulacji ze strony PBoC. Tąpnięcie w Azji rzutowało zauważalnie na cały koszyk rynków wschodzących (obrazowany przez MSCI EM). Na rynkach bazowych, po ostatnich, lepszych danych makro z rynku pracy USA, widoczne jest korygowanie oczekiwań na kolejny ruch ze strony Fedu. Oddalenie scenariusza -50 pkt baz. na rzecz -25 pkt baz. podtrzymuje mocniejszego dolara, co powoduje pośrednio podbicie podaży wokół złotego. Dodatkowo lokalnie trwają rynkowe dywagacje dot. momentu, kiedy RPP przyjmie bardziej gołębie nastawienie w swojej ścieżce monetarnej. Mocniejszy USD powinien rzutować podażowo na ceny surowców – w praktyce pomimo gorszych perspektyw makro, obserwujemy podwyższone notowania ropy naftowej. Powodem są oczywiście obawy związane z zakłóceniami podaży z Bliskiego Wschodu. W bliskiej przyszłości rynek zmierzy się również ze zbliżającymi wyborami prezydenckimi w USA, gdzie preludium są obecne tarcia na linii UE/USA–Chiny w zakresie ceł importowych na EV. Mnogość czynników mogących znacząco zmienić „układ gry” przy równoczesnym zaawansowaniu trendów wzrostowych na rynkach bazowych sugeruje, iż kolejne tygodnie będą najpewniej niezwykle wymagające.