Po ostatnim raporcie z rynku pracy wybuchł strach przed recesją, a w apogeum paniki pojawiły się głosy o konieczności natychmiastowych, ratunkowych obniżek stóp procentowych. Lepsze od prognoz odczyty ISM dla usług, także w zakresie intencji dotyczących zatrudnienia, oraz liczby nowych wniosków o zasiłek przyniosły otrzeźwienie i pomogły opanować panikę na rynku akcji i obligacji. Osłabło przekonanie, że cykl zostanie agresywnie rozpoczęty, dyskonto łącznej skali obniżek na trzech tegorocznych posiedzeniach stopniało poniżej 100 pkt baz. EUR/USD odbił się od 1,10, nie powrócił jednak poniżej 1,09. Dolar został prawdopodobnie na dobre zepchnięty do defensywy i według fintechu Cinkciarz.pl w pozostałej części roku będzie stopniowo tracił. Jedynie bardzo silny skok inflacji w lipcu mógłby wydatnie wesprzeć USD i zaburzyć rynkowe przeświadczenie o bliskości cięć.

Złoty przy wybuchu awersji do ryzyka zachował się relatywnie spokojnie. EUR/PLN wyhamował w strefie 4,32-4,33, w której zbiegają się lokalny szczyt notowań z pierwszych dni lipca oraz ważna 200-sesyjna średnia krocząca. W najbliższych dniach zostaną potwierdzone mocne fundamenty polskiej waluty. Dynamika PKB przyspieszyła zapewne z 2,0 do ponad 2,5 proc. r/r., a inflacja bazowa najprawdopodobniej skoczyła pierwszy raz od wiosny 2023 r., co utwierdzi RPP w sprzyjającym PLN jastrzębim nastawieniu.