Sytuacja w ciągu kilkunastu dni zmieniła się jednak diametralnie i jen jest jedną z silniejszych walut tuż przed końcem miesiąca. Oczekuje się, że Bank Japonii podniesie stopy drugi raz w tym roku, władze zdecydują się na podniesienie płacy minimalnej, a cały świat powraca z kapitałem do Japonii przed tym, zanim dojdzie do znacznego podniesienia stóp kredytowych.

Stopy procentowe w Japonii przez ostatnich kilka dekad były ekstremalnie niskie, a w ostatnim czasie spadły nawet poniżej zera. Sytuacja ta doprowadziła do tego, że jen japoński stał się najpopularniejszą walutą w carry trade. Co więcej, inwestorzy zyskiwali dodatkowo na tym, że jen znacząco się osłabiał. Od 2020 r. jen stracił niemal połowę swojej wartości w stosunku do amerykańskiego dolara! Jeśli ktoś zaciągnął kredyt inwestycyjny w jenie w 2020 r. i zainwestował w aktywa dolarowe, teraz musi oddać zaledwie połowę tego, co pożyczył. Sielanka dobiega jednak końca. Prawdopodobieństwo podwyżki przez BoJ na lipcowym posiedzeniu wynosi ok. 70 proc. i motywacja banku może być zwiększona dzięki podwyżce płacy minimalnej przez władze. Wyższe płace to oczywiście wyższe oczekiwania inflacyjne.

Jeśli teraz nawet cząstka inwestorów pomyśli sobie, że pora wyjść z pozycji typu carry i powrócić z kapitałem do Japonii, globalny świat finansowy może mieć spory problem.