Bezsłowny Powell dał nadzieje rynkom

Można jasno stwierdzić, że z wczorajszej potężnej chmury nie spadła ani jedna kropla deszczu.

Publikacja: 11.01.2023 09:33

Michał Stajniak, starszy analityk rynków finansowych  XTB

Michał Stajniak, starszy analityk rynków finansowych XTB

Foto: materiały prasowe

Tą wielką chmurą miało być wystąpienie Powella na spotkaniu banków centralnych w Sztokholmie, ale ten w zasadzie nie wypowiadał się na tematy związane z polityką monetarną. Inwestorzy odebrali to bardzo pozytywnie. Skoro nie ma potrzeby utwierdzania rynku, że potrzeba podnosić stopy procentowe, to kolejnym ważnym ruchem będzie już tylko spowolnienie lub nawet zatrzymanie. Jeśli Fed miałby zmienić zdanie, nastąpi to jutro po publikacji inflacji CPI za grudzień z USA.

Jerome Powell podczas swojego wystąpienia w Sztokholmie nie powiedział zbyt wiele. Sama konferencja Riskbanku dotyczyła m.in. kwestii środowiskowych. Szef Fedu wskazał jedynie tyle, że w czasach wysokiej inflacji banki centralne podejmują niezbyt popularne decyzje, które mogą prowadzić do spowolnienia lub nawet recesji. Trudno jednak powiedzieć, żeby miało to oznaczać coś więcej niż Powell mówił dotychczas. Rynki odebrały to bardzo pozytywnie i obserwowaliśmy wyraźne ożywienie na indeksach giełdowych. Wyprzedawany był też dolar, na czym korzystało większość walut, w tym polski złoty. Jednocześnie jednak warto zauważyć, że sama zmienność na rynku podczas wczorajszej sesji była naprawdę mocno ograniczona. Teoretycznie dzisiaj nie powinno być też „bardziej zmiennie”. Kalendarz makroekonomiczny jest niemal pusty, otrzymaliśmy jedynie dane z Australii oraz inflację z Czech, która pokazała wyraźne spowolnienie, choć oczekiwano odbicia. To dobre dane dla Polski, w szczególności, że czeska korona już od dłuższego czasu pokazuje sporą siłę, co może również pokazywać potencjał, który drzemie w polskim złotym. Jeśli nie dojdzie do jakiegoś załamania rozmów dotyczących środków z KPO, to złoty powinien mieć się naprawdę dobrze. Widać, że zagraniczni inwestorzy zaczynają uciekać od dolara i szukają wyprzedanych rynków, a takim z pewnością jest Polska. Jeśli nic negatywnego na linii Polska-UE się nie pojawi, polskie obligacje, akcje i złoty mogą naprawdę pokazać sporą siłę w najbliższych tygodniach.

Co do samego dolara, jutro poznamy inflację CPI z USA i wiele wskazuje na to, że możemy doświadczyć kolejnego pozytywnego zaskoczenia niższym odczytem. Z drugiej strony w grudniu niektóre rzeczy nie spadały tak mocno jak wcześniej, a nawet drożały, dlatego sama skala zaskoczenia nie będzie już tak duża.

Po godzinie 09:00 za dolara musieliśmy płacić 4,3604 zł, za euro 4,6842 zł, za funta 5,2970 zł, za franka 4,7285 zł.

Michał Stajniak

Waluty
Końcówka tygodnia pod znakiem słabszego dolara
Waluty
Sytuacja na rynkach 24 stycznia - dolar w dół dzięki Trumpowi, BOJ podnosi stopy
Waluty
Rynek pracy zdefiniuje politykę BoJ w 2025 roku?
Waluty
Złoty idzie za ciosem. Dolar poniżej 4 zł?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Waluty
EURPLN najniżej od pięciu lat
Waluty
Złoty nadal bryluje. Euro w defensywie