Mediana zakłada jej cofnięcie do 7,3 proc. r/r z 7,7 proc. r/r i do 6,1 proc. r/r z 6,3 proc. r/r w przypadku odczytu bazowego. Rynki nie przejęły się tym, że piątkowe dane PPI nie wypadły tak jak oczekiwano (inflacja spada wolniej). Nadal duże są nadzieje związane z tzw. pivotem FED, czego potwierdzenia mamy zobaczyć jutro.
Niemniej dla rynków CPI to znacznie ważniejsza figura, niż PPI - stąd też emocje związane z dzisiejszym odczytem będą znacznie większe. Możliwa jest asymetria w reakcjach, czyli mocniejszy ruch w przypadku, kiedy inflacja CPI byłaby wyższa od prognozowanej. W takim układzie dolar by zyskał, a giełdy poszły w dół.
Wczoraj Wall Street radziła sobie jednak nieźle. Sentyment udzielił się też rynkom w Azji, gdzie wsparciem były kolejne informacje z Chin o luzowaniu obostrzeń pandemicznych. We wtorek rano zmiany dolara są kosmetyczne. Wyróżniają się tylko mocniej zyskujące waluty Antypodów odreagowujących wczorajszą słabość. Dzisiaj rano napłynęły dane z Wielkiej Brytanii dotyczące sytuacji na tamtejszym rynku pracy - widać rosnącą presję płacową, ale i też wyraźniejszy wzrost wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w listopadzie. Funt nie zareagował zbytnio na te doniesienia. Przed nami jeszcze grudniowe dane ZEW z Niemiec (godz. 11:00) i wspomniane już dane o inflacji CPI z USA.
EURUSD - formacja szczytowa?
Notowania EURUSD zamknęły się wczoraj poniżej bariery 1,0540, a z widocznej wcześniej w ciągu dnia białej świecy wzrostowej nic nie zostało. Widoczna doji potwierdza, że popyt wytraca impet w okolicach 1,0580-96 i to wszystko może być elementem formacji zapowiadającej korektę spadkową ostatnich wzrostów.
Wykres dzienny EURUSD