Rynek łapie oddech po wczorajszych zwyżkach amerykańskiej waluty, na które wpłynęły przyzwoite dane ISM dla przemysłu (52,8 pkt.), które podbiły rentowności amerykańskich obligacji (10-letnie podeszły w okolice 3,30 proc.). Rynki widzą, że FED pozostanie na ścieżce agresywnych podwyżek stóp procentowych, a dzisiejsze dane z rynku pracy, jakie poznamy o godz. 14:30 być może wiele nie zmienią. Oczekiwania zakładają NFP na poziomie 300 tys. etatów, stopę bezrobocia 3,50 proc., oraz dynamikę wynagrodzeń na 5,3 proc. r/r. Szacunki nie są wygórowane, w efekcie tylko wyraźnie słabe dane mogłyby wpłynąć na pogorszenie się nastrojów wokół dolara.
Amerykańską walutę wspiera ostatnio też powracający tryb risk-off, co widać po spadkach na giełdach i rynkach surowców. Wprawdzie ceny gazu na rynku europejskim ostatnio mocno potaniały, to jednak zagrania Gazpromu na Nord Stream dalej budzą sporo emocji, a część ekonomistów wskazuje, że może być już za późno, aby strefa euro mogła uniknąć recesji. Dodatkowo wpływ na to mogą mieć też działania Europejskiego Banku Centralnego - coraz głośniejsze są plotki, że 8 września stopy procentowe mogłyby wzrosnąć o 75 punktów baz., a decydenci mieliby ogłosić plan redukcji bilansu (QT). Teoretycznie powinno to mocniej wspierać euro, ale rynki są podzielone, co do tego jakie rzeczywiście działania podejmie EBC. Tym samym napięcia mamy w Europie, ale i też w Chinach. Pandemia COVID nie odpuszcza (21 milionowe miasto Chengdu ogłosiło kolejny lockdown), co ogranicza powrót na ścieżkę ożywienia w tamtejszej gospodarce.
Dzisiaj w zestawieniach G-10 najsilniejsze jest euro, a na szerokim rynku węgierski forint. Najsłabszy jest jen, którego nie wsparły nawet komentarze japońskich oficjeli po tym jak USDJPY wybił barierę 140,00.
EURUSD - dane z USA ważniejsze od ECB?
EURUSD nie zdołał utrzymać się wczoraj powyżej parytetu, chociaż coraz więcej instytucji zaczyna wskazywać, że ECB mógłby być bardziej "jastrzębi" na posiedzeniu 8 września. To pokazuje, że rynek nadal podchodzi do tego nieco sceptycznie i woli trzymać się tych scenariuszy, które wydają się być bardziej prawdopodobne, czyli tego, że FED pozostanie na ścieżce agresywnych podwyżek stóp procentowych, gdyż na to pozwalają mu (na razie) dane z gospodarki. Dzisiaj o godz. 14:30 poznamy dane Departamentu Pracy USA, ale wydaje się, że musiałyby być bardzo słabe (NFP bliżej 150 tys. przy oczekiwaniach 300 tys. i 528 tys. w lipcu), aby mogły wyraźnie zmienić trend na dolarze. Na razie jest tak (Raphel Bostic), że FED może świadomie dążyć do spowolnienia gospodarki (jeżeli przebiegałoby ono w "kontrolowany" sposób).
Wykres dzienny EURUSD