Powodów spadku kursu EURUSD, jak i wzrostu USDPLN należy szukać przede wszystkim w bardzo słabych danych ze strefy euro w tym tygodniu, w szczególności wskazań indeksów PMI oraz IFO z Niemiec. Indeks PMI z niemieckiego przemysłu spadł we wrześniu już w pobliże 41 pkt. Indeks IFO wygląda też bardzo słabo (indeks mierzący oczekiwania zszedł do najniższych poziomów od kryzysowego 2009 r.). Co gorsza, słabość przemysłu zaczyna być również widoczna w przypadku indeksu z niemieckiego sektora usługowego, który do tej pory opierał się osłabieniu związanemu z kryzysem w przemyśle. Dane PMI i IFO oznaczają, że nie ma na razie nadziei na odbicie w niemieckiej gospodarce, a to oznacza z kolei, że EBC może dalej zwiększać stymulacje (możliwa jest kolejna, po wrześniowej, obniżka stopy depozytowej oraz dalsze zwiększenie wartości luzowania ilościowego). Poprawa wskaźników sentymentu w niemieckiej gospodarce wydaje się warunkiem koniecznym do trwalszego odbicia EURUSD, a więc również i do zatrzymania deprecjacji złotego w relacji do USD. Poprawy sytuacji w niemieckiej gospodarce nie będzie prawdopodobnie bez rozwiązania problemów wojen handlowych. Warto więc obserwować zaplanowane na październik negocjacje pomiędzy USA i Chinami.