Wczorajszy dzień był namiastką tego, czym skończy się obecna polityka Fed. Już przed pandemią relacja wycen aktywów finansowych (akcje, złoto i obligacje) była zdecydowanie najwyższa w historii (ok. 30% wyższa niż w szczycie bańki dot-com, kiedy akcje były bardzo drogie, ale obligacje i złoto sporo tańsze). Pandemia dołożyła kolejną cegiełkę, a w zasadzie cegłę – relacja cen aktywów (w równej mierze S&P500, Nasdaq100, złoto i obligacje 10-letnie) do amerykańskiego PKB jest dziś 3,5 krotnie wyższa niż 1985 roku. Wczorajszy dzień pokazał jakie może to mieć konsekwencje. Drożejące akcje wywołały realizację zysków na metalach szlachetnych. Ta przerodziła się w niemal paniczną wyprzedaż (cena srebra spadła wczoraj o 16%), a to z kolei...uderzyło w giełdy i przynajmniej na razie odsunęło S&P500 od rekordowych poziomów. Tak się dzieje, gdy wszystko drożeje w przekonaniu, że właśnie tego chce Fed. Oczywiście, nie musi to oznaczać, że załamanie jest za rogiem, szczególnie, że administracji zależeć będzie, aby dobre nastroje rynkowe utrzymały się do wyborów. W pewnym momencie rynek może jednak dojść do przekonania, że polityka Fed już nie wystarczy (gdy pomimo gigantycznego programu skupu i zerowych stóp gospodarka zacznie zwalniać).
Na razie przecena złota i srebra pomogła dolarowi, choć rynek walutowy pozostaje relatywnie spokojny. Na rynku złotego skuteczne pozostają wsparcia, o których pisałem wczoraj, a to przekłada się na niewielkie osłabienie naszej waluty. Ruchy te jednak nie są decydujące – zobaczymy jak rynek potraktuje wczorajszą sytuację (czy jako wypadek przy pracy, czy poważniejsze ostrzeżenie).
W dzisiejszym kalendarzu jedna ciekawa pozycja już za nami – brytyjski PKB skurczył się w drugim kwartale o 21,7% r/r, minimalnie mniej niż oczekiwał rynek, choć nadal oczywiście w gigantycznym stopniu. O 14:30 poznamy lipcowe dane o inflacji w USA. Inflacja być może na tym etapie nie gra kluczowej roli (liczy się bardziej tempo wychodzenia z kryzysu), ale w kontekście ostatnich ruchów na metalach szlachetnych może nie być bez znaczenia. Tymczasem o 9:40 dolar kosztuje 3,7559 złotego, euro 4,4099 złotego, frank 4,0980 złotego, zaś funt 4,8994 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB