Pod koniec roku firmy wożą dużo węgla i zbóż

Polskie porty oraz import i eksport za ich pośrednictwem w największym stopniu przyczyniają się w tym roku do wzrostu skali usług transportowych. Podobnie powinno też być w kolejnych miesiącach, chociaż zagrożeń jest coraz więcej.

Publikacja: 01.11.2022 21:00

Nałożone na rosyjski węgiel sankcje spowodowały istotny wzrost importu tego surowca z nowych kierunk

Nałożone na rosyjski węgiel sankcje spowodowały istotny wzrost importu tego surowca z nowych kierunków do Polski poprzez bałtyckie porty.

Foto: Shutterstock

Z najnowszych danych GUS-u wynika, że wrzesień przyniósł znaczące pogorszenie sytuacji na rynku transportowym w Polsce. W tym czasie łączne przewozy ładunków spadły o 4,6 proc. w ujęciu rok do roku. Jeszcze mocniej, bo o 7,5 proc., zmalał transport samochodowy, którym realizowana jest niepełna połowa wszystkich przewozów w naszym kraju. Zniżki sięgające 4,7 proc. objęły transport kolejowy. Być może jest to chwilowa tendencja, bo analiza wyników przewozowych po trzech kwartałach tego roku jest zdecydowanie bardziej optymistyczna. W porównaniu z tym samym okresem 2021 r. lepsze okazały się zarówno rezultaty osiągnięte w ogółem realizowanych przewozach, jak i kolejowych. Minimalny spadek miał miejsce w transporcie drogowym.

Bardziej niepokoją październikowe wskaźniki koniunktury w transporcie i gospodarce magazynowej. Większość z nich nie dość, że ma ujemne wartości, to jeszcze uległa pogorszeniu i to zarówno w zakresie diagnoz, jak i prognoz. Szczególnie negatywnie branża patrzy na prognozy dotyczące ogólnej sytuacji gospodarczej i sytuacji finansowej.

Niepewna przyszłość

Spółki transportowe pytane przez „Parkiet” o prognozy na końcówkę tego roku dostrzegają m.in. wysokie koszty i popyt na świadczone usługi. – W tym roku obserwujemy znaczący wzrost wydatków na zakup paliw i energii trakcyjnej. W I półroczu 2022 r. wydaliśmy na ten cel 378 mln zł, podczas gdy w tym samym okresie 2021 r. było to 258,6 mln zł – wylicza Dariusz Seliga, prezes PKP Cargo. Spółka widzi też zwyżki kosztów świadczeń pracowniczych, więcej niż wcześniej płaci za wiele usług, w tym za dostęp do infrastruktury kolejowej, co ma związek z rosnącą pracą przewozową. Pewnym pozytywem jest poprawiający się stan infrastruktury kolejowej, co sprzyja rozwijaniu działalności. Z drugiej strony modernizacja niektórych linii ogranicza ich przepustowość. Ponadto nadal niezadowalająca jest liczba funkcjonujących terminali przeładunkowych i bocznic, których w Polsce jest za mało w stosunku do długości sieci kolejowej. Z tego też powodu grupa ruszyła z budową Centralnego Terminalu Multimodalnego w Zduńskiej Woli Karsznicach. Zamierza też modernizować już działające terminale. Wreszcie dużym wyzwaniem jest otoczenie makroekonomiczne, zwłaszcza wysoka inflacja wywołana głównie przez wzrost cen energii i paliw, co hamuje wzrost produkcji przemysłowej i budowlanej, a to z tych branż wywodzą się główni klienci PKP Cargo.

– Obecnie obserwujemy przede wszystkim wzrost zapotrzebowania na przewozy węgla, co ma związek z dużymi kontraktami na import węgla PGE Paliw i Węglokoksu. Żeby wykonać to zadanie, PKP Cargo zwiększyło tegoroczne zamówienia na naprawy wagonów i jeszcze do końca roku przybędzie nam 500 węglarek dopuszczonych do użytkowania – zapewnia Seliga. Ponadto grupa odnotowuje wzrost transportu kruszyw i produktów rolnych, w tym głównie zboża. Mimo to zarząd z dużą ostrożnością podchodzi do prognozowania najbliższej przyszłości.

– Sytuacja jest bardzo dynamiczna i trudno jest wyrokować, jak będzie wyglądał rynek kolejowy w ostatnich miesiącach roku. Liczymy jednak, że przewozy będą rosły w odniesieniu do 2021 r. Zapewne utrzyma się koniunktura na węgiel – przypuszcza Seliga.

W ostatnich miesiącach wzrost popytu na przewóz węgla i zbóż, oraz dodatkowo paliw, obserwują spółki transportowe Orlenu. W ocenie koncernu to następstwo obecnej sytuacji na rynku energetycznym i wojny za naszą wschodnią granicą, która wymaga zwiększenia zaopatrzenia rynku ukraińskiego. „Naszym zdaniem popyt na transport w IV kwartale nie będzie odbiegał od dotychczasowego. Jedyną zmienną, która mogłaby na to wpłynąć, są trudne do przewidzenia zdarzenia wynikające z sytuacji geopolitycznej i wojny w Ukrainie” – twierdzi zespół prasowy Orlenu.

Wysokie zapotrzebowanie

Coraz więcej węgla przewozi Ciech Cargo, co wiąże się z koniecznością zapewnienia dużej ilości surowca w ograniczonym czasie, wynikającym ze zbliżającej się zimy. Firma odnotowuje także zapotrzebowanie na wagony do przewozu towarów z Ukrainy, co jest konsekwencją zerwania lub ograniczenia innych łańcuchów logistycznych po wybuchu wojny. – Przewidujemy, że IV kwartał w dalszym ciągu będzie charakteryzował się utrzymującym się popytem na przewozy węgla w kraju oraz innych towarów z Ukrainy. Mniejszym zapotrzebowaniem mogą cechować się przewozy stali, kruszywa i innych materiałów do budowy infrastruktury kolejowej i drogowej oraz inwestycji miejskich w związku ze zwolnieniem tempa inwestycji w budownictwie mieszkaniowym, brakiem od dłuższego czasu nowych przetargów i rozstrzygnięć, ale również sezonowością – mówi Andrzej Pawłowski, prezes Ciech Cargo.

W kolejowych przewozach węgla i koksu specjalizuje się JSW Logistics. Również ta spółka w końcówce roku oczekuje stabilizacji na poziomie średnim z I połowy tego roku. Nadal powinien rosnąć za to transport węgla w relacjach porty – miejsce docelowe. – Jest to podyktowane szczególną sytuacją dystrybucji węgla importowanego. Może to mieć wpływ na zmniejszenie przewozów intermodalnych ze względu na obowiązujące aktualnie priorytety – przypuszcza Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy JSW.

Spadku popytu w najbliższym czasie nie przewiduje również KGHM, do którego należy kolejowa firma Pol-Miedź Trans. Podmiot ten świadczy głównie usługi transportowe w zakresie węgla, miału węglowego, kruszyw i kontenerów. „Popyt będzie raczej rosnąć w IV kwartale. Obserwujemy wzrost deklaracji współpracy w tym okresie” – twierdzi departament komunikacji KGHM. W jego ocenie wynika to z niepewności klientów co do tego, jakie stawki przyjdzie im płacić w przyszłym roku za usługi transportowe, oraz chęci jak najszybszego dokończenia przez nich rozpoczętych wcześniej inwestycji.

Inwestycje w tabor

Na rynku drogowych przewozów płynnych produktów chemicznych i spożywczych, mas bitumicznych, gazu oraz cementu działa grupa Trans Polonia. Ilość przyjmowanych przez nią do realizacji zleceń pokazuje, że w najbliższym czasie popyt na świadczone usługi transportowe nie powinien maleć. – Na sytuację w kolejnych miesiącach powinniśmy jednak patrzeć z pewną ostrożnością ze względu na sygnały globalne o spowolnieniu gospodarczym, które najprawdopodobniej dotknie wszystkie podmioty, nie tylko te związane z branżą TSL (transport, spedycja, logistyka – red.). Jednakże wyniki, jakie Trans Polonia wygenerowała w I półroczu, tendencja wzrostowa obserwowana w III kwartale oraz stały wzrost popytu na nasze usługi we wszystkich segmentach działalności pozwalają prognozować dalszy rozwój w tym zakresie – mówi Adriana Bosiacka, członek zarządu Trans Polonii. Dodaje, że priorytetami w działalności spółki są niezawodna jakość, terminowość i bezpieczeństwo przewozu, a także indywidualne podejście do klienta i elastyczność oferty. To oraz skuteczne przewidywanie tendencji rynkowych i szybkie reakcje na ich zmianę pozwalają grupie na ciągły rozwój i oczekiwane zwyżki wyników.

– Jednym z większych problemów, jakie poza rosnącymi kosztami dotykają branżę transportową, są wyzwania kadrowe związane z niedoborem na rynku pracy wykwalifikowanych pracowników, szczególnie kierowców. Największe utrudnienia w tym obszarze zauważamy w naszych spółkach zależnych zlokalizowanych w Europie Zachodniej – informuje Bosiacka. Dodaje, że z jednej strony wpływa to na ograniczenie rozwoju floty własnej, ale za to z drugiej daje możliwość dynamicznego rozwoju floty grupy zlokalizowanej w Polsce, która skutecznie uzupełnia obserwowany popyt na usługi transportowe na rynkach zachodnich. Dodatkowo, jednym z bardziej zauważalnych czynników spowalniających rozwój przedsiębiorstw transportowych są braki specjalistycznego sprzętu. Chodzi zwłaszcza o nowe ciągniki, co skutkuje zmniejszaniem zamówień firm przewozowych, pomimo posiadanych na tego typu inwestycje środków.

Trans Polonia zapewnia, że realizuje cykliczne inwestycje w tabor. To jedno z założeń jej długofalowej strategii rozwoju. – Wprowadzanie nowych środków transportu planujemy na bieżąco wraz z oczekiwanym wzrostem popytu na nasze usługi. Uważnie przyglądamy się trendom panującym na rynku transportowym oraz rynku producentów chemicznych w UE, dostosowując do nich harmonogramy programu inwestycyjnego grupy – twierdzi Bosiacka. W tym roku grupa zamierza wprowadzić łącznie do ruchu 50 nowych jednostek. W przyszłym roku plany inwestycyjne mają być kontynuowane, przy czym na ich wielkość wpływ będzie miała dostępność sprzętu.

Okno na świat

Zarząd OT Logistics wyraża przekonanie, że w najbliższym czasie sytuacja rynkowa będzie sprzyjała również jego grupie. Chodzi m.in. o transport węgla energetycznego, w którego obsłudze portowej firma się specjalizuje. – Nasi klienci mogą korzystać nie tylko z usług portowych, ale całego łańcucha logistycznego z frachtowaniem statków, spedycją towarów i transportem kolejowym włącznie. Realizujemy dostawy od portu załadunku do punktu docelowego u klienta, dzięki czemu możemy lepiej koordynować dostawy i rozładunki statków w portach – przekonuje Kamil Jedynak, prezes OT Logistics. Obserwując wzrost zapotrzebowania na kolejowe usługi przewozowe, grupa chce również rozwijać tę część działalności poprzez zależną firmę Kolej Bałtycka.

Trwająca od końca lutego wojna w Ukrainie przyczyniła się do wzrostu znaczenia transportu morskiego. Nałożone w związku z napaścią sankcje na rosyjski węgiel spowodowały zwiększenie importu tego surowca do polskich portów. W efekcie te zyskały ogromne znaczenie jako strategiczne aktywa dla naszego regionu. – Jestem przekonany, że polskie porty w dalszym ciągu będą ważnym elementem strategicznej infrastruktury jako alternatywa dla transportu lądowego w sytuacji przedłużającej się wojny w Ukrainie. Dzięki posiadaniu pełnego łańcucha logistycznego możemy efektywnie zarządzać nim, zwłaszcza w sytuacji olbrzymiego popytu na węgiel – twierdzi Jedynak. Jednocześnie zauważa, że dziś największym wyzwaniem dla branży są ograniczenia związane z możliwością wywozu towarów z portów drogą kolejową i dotyczą one bocznic kolejowych na terenach portowych wraz z przylegającymi stacjami, które obsługują te bocznice.

Planując dalszy rozwój, zarząd OT Logistics patrzy na trendy, które sprzyjają rozwojowi grupy, w tym czynniki rynkowe podkreślające ważną rolę posiadanych przez nią aktywów portowych. – Z pewnością procentują zarówno nasza ciężka praca w ostatnich latach, jak i realizowana strategia bazująca na rozwoju tej części działalności. Mamy dobre perspektywy, którym będzie sprzyjać sytuacja rynkowa – uważa Jedynak.

Transport
Polski transport może stracić pozycję europejskiego lidera
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Transport
Za kilka dni PKP Cargo osiągnie docelową liczebność załogi
Transport
PKP Intercity poprawia rozkład jazdy, kupuje nowe pociągi
Transport
Marcin Wojewódka nadal prezesem PKP Cargo
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Transport
W PKP Cargo pracownicy stracili kolejne przywileje
Transport
Inwestycje w nowe pociągi będą poprawiać konkurencyjność kolei