Kurs akcji PKP Cargo przez większą część wtorkowej sesji spadał poniżej poziomu 19,7 zł. Tendencja zniżkowa widoczna jest już zresztą od wielu miesięcy. Wystarczy zauważyć, że jeszcze pół roku temu giełdowi inwestorzy byli skłonni handlować walorami spółki po cenach ponaddwukrotnie wyższych, niż ma to miejsce obecnie. Z kolei w kwietniu 2019 r. kurs zbliżał się nawet do 50 zł.
Konieczne cięcia kosztów
Powodów systematycznie spadającej wyceny należy upatrywać zwłaszcza w otoczeniu firmy. – Dziś nie widzę żadnych sygnałów z rynku, które mogłyby wskazywać na powrót do istotnych zwyżek w kolejowych przewozach towarowych w Polsce. W efekcie w najbliższych miesiącach oczekujemy raczej stabilizacji wolumenów na niskim poziomie, przy jednoczesnym spadku cen ustalanych za tego typu usługi – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku. Dodaje, że odbicia w przewozach oczekuje dopiero w II połowie roku. Początkowo bardziej będzie ono jednak dotyczyło wolumenów niż cen.
Ilość transportowanych ładunków powinna wzrosnąć głównie za sprawą kruszyw i innych materiałów budowlanych, które będą przede wszystkim wykorzystywane do budowy dróg i linii kolejowych. Ceny raczej nie wzrosną, gdyż branża już w 2019 r. oczekiwała wzrostu zapotrzebowania na usługi przewozowe, przygotowując do jego obsługi dodatkowy tabor. W związku z tym, że popyt nie wzrósł, cały czas jest dużo wolnego taboru, którego zagospodarowanie musi zająć trochę czasu.
– W mojej ocenie w roku 2020 grupa zanotuje spadek wyników finansowych. Ubiegłoroczny zysk EBITDA szacuję na około 900 mln zł, a tegoroczny na jeszcze niższym poziomie – informuje Niszcz. Jego zdaniem kondycja grupy będzie się pogarszać, zwłaszcza jeśli zarząd nie zacznie dokonywać istotnych cięć kosztów. Takie działania przede wszystkim powinny objąć wynagrodzenia i inwestycje. Można to zrobić poprzez wstrzymanie zatrudniania nowych pracowników i zmniejszenie skali podwyżek pensji czy też wydłużenie w czasie realizacji zaplanowanych inwestycji.
Kluczowe założenie
– Moje prognozy dotyczące tegorocznych wyników finansowych w grupie PKP Cargo opierają się przede wszystkim na założeniu, że przewozy kruszyw w Polsce będą na poziomie 2018 r. lub nawet nieco wyższym. To pochodna informacji przekazywanych przez GDDKiA o wyjątkowo dużej liczbie planowanych do oddania w 2021 r. dróg ekspresowych i autostrad, co rok wcześniej powinno być poprzedzone mocnym wzrostem zapotrzebowania na transport kruszyw – mówi Michał Sztabler, analityk Noble Securities.