Maciej Kietliński, XTB: Na hossę w branży gier trzeba poczekać

Pierwsze optymistyczne sygnały w branży producentów i wydawców gier są już widoczne. Aby jednak nastąpiła trwała zmiana nastawienia, trzeba uzbroić się jeszcze w cierpliwość – mówi Maciej Kietliński, analityk firmy XTB.

Publikacja: 18.10.2022 19:54

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Maciej Kietliński, analityk XTB. Fot. mat. prasow

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Maciej Kietliński, analityk XTB. Fot. mat. prasowe

Foto: Parkiet TV

Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, mówiłeś, że CD Projekt zakończył poprzednią hossę w branży. W ostatnim czasie kurs akcji tej spółki prezentuje się jednak bardzo mocno. CD Projekt rozpocznie nową hossę?

Na pewno CD Projekt tchnął sporo optymizmu w branżę poprzez aktualizację strategii, która została niedawno opublikowana. W niej bowiem pojawiło się sporo informacji, które zaskoczyły. Wiedzieliśmy, że będzie nowa odsłona „Wiedźmina” czy też dodatek do „Cyberpunka”, ale nie spodziewaliśmy się tak wielu prognozowanych premier. Projekt „Polaris” ma być nową odsłoną trylogii wiedźmińskiej. Od premiery „Polarisa” w ciągu sześciu lat mają się pojawić dwie kolejne gry w tym nurcie. Projekty „Canis Majoris” i „Sirius” brzmią optymistycznie, szczególnie że jedna z tych gier ma mieć tryb muliplayer. Będzie też projekt „Orion”, czyli w dużym skrócie „Cyberpunk II”. To też jest pozytywna informacja. Do tego dochodzi jeszcze projekt „Hadar”, czyli zupełnie coś innego niż „Wiedźmin” i „Cyberpunk”. Pamiętajmy jednak, że na razie są to jedynie zapowiedzi, a ostatecznie liczą się sprzedaż i wyniki.

Branża gier do szumnych obietnic swego czasu zdążyła nas przyzwyczaić. Wierzysz w to, że na obietnicach tym razem się nie skończy?

Są duże szanse na to, że tym razem będzie inaczej. CD Projekt działa już na innym silniku i nie ma ryzyka, że tworzona jest gra na autorskim rozwiązaniu i może nie do końca coś z tego wyjść. Istotne jest też to, co można wyczytać ze strategii między wierszami. Spółka mocno stawia na „Wiedźmina” i monetyzację tego tytułu. Będą bowiem nowe gry z tego obszaru. Firma stawia więc na sprawdzone, bezpieczne i dobrze przyjmowane rozwiązania. Poza tym okazało się, że CD Projekt dalej chce monetyzować „Cyberpunka”. Spółka nie spisuje więc tego tytułu na straty i pokazuje, że wyciąga wnioski z wcześniejszych niepowodzeń. Jest więc dużo pozytywnych informacji. Jeśli uda się nowe projekty dowieźć do końca i będą one dobrej jakości, to będzie można powiedzieć, że „Cyberpunk” był tylko wypadkiem przy pracy.

Kurs akcji CD Projektu w ciągu miesiąca urósł ponad 30 proc. Na ile starczy jeszcze tego paliwa, którym dzisiaj są jednak głównie obietnice?

W przypadku CD Projektu można liczyć z krótkoterminowymi podbiciami, czy to pod premierę filmu na Netfliksie, który ma wyjść 25 grudnia, czy to w okolicach premiery dodatku do „Cyberpunka” w przyszłym roku, czy też wtedy, kiedy będziemy poznawali nowe szczegóły zapowiedzianych projektów. Jeżeli chodzi jednak o trwałe odwrócenie trendu i powrót hossy, to wydaje się, że trzeba będzie poczekać do momentu konkretnej kampanii marketingowej przed premierą „Polarisa”, czyli – mówiąc umownie – „Wiedźmina IV”.

CD Projekt jest najważniejszą spółką w branży gier. Czy lepsze nastawienie do niej może przełożyć się na lepsze postrzeganie także innych spółek z tego obszaru?

Nie da się ukryć, że nastawienie do branży mocno zależy właśnie od tego, jak postrzegany jest CD Projekt. Pozytywne informacje z tej spółki siłą rzeczy działają także i na inne firmy. Mówiąc o branży, nie możemy jednak pominąć też wątku geopolitycznego. Jeśli bowiem nastroje na giełdzie są słabe, kapitał z Polski odpływa, to ciężko mówić o jakiejś hossie w branży gier. Oczywiście punktowo można dostrzec spółki z potencjałem. Duże oczekiwania na przyszły rok są w stosunku do 11 bit studios. Plany produktowe są bardzo bogate. Oczywiście są obawy, jak spółka udźwignie to marketingowo, ale patrząc na zachowanie rynku, widać, że te oczekiwania są naprawdę spore. Punktowo pojawiają się więc optymistyczne informacje, natomiast jeśli chodzi o ogólną zmianę nastawienia do całej branży, to chyba trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

To samo tyczy się innych dużych spółek z branży, takich jak Ten Square Games czy też Huuuge?

Ten Square Games to gra „Fishing Clash” i odwrotnie. Co prawda spółka pokazuje lepsze wyniki z „Hunting Clash”, ale biorąc pod uwagę różne ryzyka korporacyjne, takie jak chociażby procesy ABB, kwestie programu premiowego, to wciąż są w stosunku do tej firmy spore obawy. W przypadku tej spółki rynek bardzo mocno liczył na rynek chiński i jednak trochę te nadzieje nie zostały spełnione. Inwestorom może więc po prostu zacząć brakować cierpliwości do Ten Square Games.

A co z Huuuge Games?

Tutaj sytuacja jest podobna. Spółka została bardzo mocno przeceniona, obecne jej gry też nie pokazują jakiś nadzwyczajnych wyników. Branża gier też nauczyła nas, że dobre wyniki to już za mało. Jeśli ma być paliwo do wzrostu wyceny, to wyniki muszą być jednak lepsze od oczekiwań.

Czyli na razie wstrzymujemy się z ogłaszaniem nowej hossy w branży gier?

Myślę, że jeszcze trzeba będzie trochę z tym poczekać, natomiast pierwsze sygnały są już widoczne. W tym momencie raczej rozpatrywałbym je krótkoterminowo i bardziej w okolicach jakiś ważniejszych wydarzeń. Natomiast żeby doszło do trwałej zmiany, to jednak musimy uzbroić się w cierpliwość.

Technologie
Zwolnienia w Huuuge
Technologie
Kurs Creotechu uskrzydlony kolejną umową z ESA
Technologie
Artifex z solidnymi wynikami. Jaki będzie 2025 rok?
Technologie
Sztuczna inteligencja coraz mocniej wkracza w inwestycyjny ekosystem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Play liderem w pozyskiwaniu klientów w ub.r. Jakie wyniki mieli inni operatorzy?
Technologie
Hamujący biznes spółki Text. Akcje mocno tanieją