W skład indeksu wchodzi 19 komponentów, takich jak aluminium, kakao, kawa, miedź, kukurydza, bawełna, ropa naftowa, złoto, olej opałowy, wieprzowina, żywy inwentarz, gaz ziemny, nikiel, sok pomarańczowy, benzyna, srebro, soja, cukier i pszenica. Indeks ten można przyjąć za jeden z wielu barometrów koniunktury gospodarczej na świecie, zwłaszcza w przemyśle. A to właśnie przemysł był kulą u nogi gospodarek ostatnich dwóch–trzech lat, ze względu na swoją kapitałochłonność i większe uzależnienie od wysokości kosztu finansowania nowych inwestycji.
Gospodarki zadziwiająco dobrze zniosły czas wysokich stóp procentowych. Kluczowe regiony dla światowego PKB rozpoczęły niedawno cykle obniżek stóp procentowych, jak Europa i USA. Chiny dodatkowo ogłosiły bardzo hojny stymulus monetarno-fiskalny. Biorąc to pod uwagę, możemy się spodziewać, że w przemyśle najgorsze już za nami i kwestią czasu jest poprawa sytuacji. Opisywane zjawiska dobrze też widać na wyprzedzającym indeksie ISM manufacturing, mówiącym o kondycji przemysłu w USA, który wydaje się zbierać do odwrócenia trendu ze spadkowego na wzrostowy.
Jesteśmy więc coraz bliżej tzw. ćwiartki surowcowej w tym cyklu. Otwartym pytaniem pozostaje siła tego zjawiska i jego przełożenie na ceny takich surowców, jak ropa, miedź czy wyroby stalowe.