Pierwszym z nich była obniżka stóp procentowych w USA i komunikat wskazujący na bardziej jastrzębie podejście do polityki monetarnej w Ameryce. Drugim kluczowym wydarzeniem okazało się fiasko kolejnej rundy rozmów pomiędzy przedstawicielami Stanów Zjednoczonych i Chin w sprawie konfliktu handlowego. Spotkanie w Szanghaju nie przyniosło rezultatów, a podczas czwartkowej sesji prezydent Donald Trump poinformował o planach narzucenia nowych wysokich ceł na kolejne produkty importowane z Chin.

Informacje te negatywnie wpłynęły na ceny wielu surowców. Pod presją znalazły się m.in. ropa oraz metale przemysłowe, a więc surowce uzależnione od globalnej koniunktury i bazujące w dużym stopniu na popycie ze strony USA i Chin. W dół poszły także ceny niektórych towarów rolnych. Na uwagę zasługuje spadek notowań soi, czyli ważnego towaru pod kątem handlu na linii USA–Chiny (USA są kluczowym producentem, a Chiny największym importerem). A bez poprawy relacji obu krajów trudno liczyć na to, że chiński import amerykańskiej soi szybko powróci do ubiegłorocznych poziomów.

W najbliższej perspektywie inwestorzy będą czekali na reakcje chińskiego prezydenta i ewentualną skalę działań odwetowych. Do takiego scenariusza może jednak nie dojść, gdyż Trump zagroził wprowadzeniem kolejnych ceł, jeśli nie uda się wypracować kompromisu w sprawie wzajemnego handlu. ¶

Paweł Grubiak prezes Superfund TFI