Przede wszystkim przyniósł wyraźne zmiany nastrojów na rynkach wielu surowców. Ceny ropy naftowej czy miedzi wzrosły dynamicznie w drugiej połowie tygodnia, a w tym samym czasie strona podażowa była wyjątkowo silna na rynkach metali szlachetnych. Tam sytuacja była szczególnie interesująca w ostatnich dniach. Po wielu tygodniach zwyżek inwestorzy już niemal zdążyli przyzwyczaić się do szalejącego optymizmu na parkietach złota czy srebra. Pod koniec sierpnia gwałtowny wzrost pojawił się także na wykresach cen platyny, a w mniejszym zakresie również palladu.

Dopiero początek września pokazał, że dobra passa na rynkach metali szlachetnych potrafi się również szybko skończyć. W miniony czwartek bowiem uaktywniła się strona podażowa, doprowadzając do znaczących spadków notowań kruszców. Złoto i platyna zostały przecenione wtedy o ponad 2 proc., a srebro o prawie 4 proc. W piątek do zniżek dołączyły ceny palladu.

Gwałtowne spadki cen metali szlachetnych zapewne dla wielu inwestorów były dużym ciosem w wartość ich portfeli. Nie oznaczają one jeszcze, że nastroje na tych rynkach zmieniły się diametralnie. Pokazują jednak, że w krótkoterminowym ujęciu pojawiła się wśród wielu inwestorów potrzeba realizacji zysków. Dodatkowo utrzymujące się wciąż wysokie notowania amerykańskiego dolara nie pomagały kupującym na rynkach metali szlachetnych. ¶

Paweł Grubiak prezes Superfund TFI