Dolar był ostatnią z głównych walut, w których złoto jeszcze rekordu nie pobiło w ostatnich miesiącach, gdyż dopiero od marca amerykańska waluta zaczęła słabnąć, wzmacniając rozliczane w niej złoto na światowych giełdach. Spoglądając na napływy kapitału do największego funduszu ETF na złoto, można stwierdzić, że rynek ten cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem od końca marca. Po pierwszym szoku wywołanym załamaniem na rynkach finansowych napływy do GLD utrzymują się bez jakichkolwiek znaczących odpływów kapitału. Złotem interesują się prawdopodobnie nie tylko inwestorzy instytucjonalni, ale przede wszystkim inwestorzy indywidualni, którzy mogą w ten sposób lokować kapitał. Dodatkowo o popycie inwestorów indywidualnych mogą świadczyć również wyniki brokerów na rynku złota, czyli tych, którzy handlują sztabkami czy monetami. Jest to dla nich okres nadzwyczajnej prosperity. Otwartym jednak pytaniem pozostaje to, jak dużo jeszcze pieniędzy inwestorzy indywidualni są w stanie przeznaczyć na zakup szlachetnego metalu. Fundusze hedgingowe na kontraktach na złoto notowanych na giełdzie w Chicago systematycznie zmniejszają swoją ekspozycję na wzrost ceny tego szlachetnego metalu – wynika z danych komisji CFTC. Może to oznaczać, że najwięksi gracze wykorzystują hossę drobnych inwestorów i realizują zyski z ponaddwuletniego trendu wzrostowego. ¶