W tym tygodniu średnia cena jaką płacili kierowcy za litr diesla wynosiła 6,25 zł i 6,39 zł za litr benzyny Pb95 - wynika z danych e-petrol.pl. W porównaniu z poprzednim tygodniem spadły one odpowiednio o 3,2 proc. oraz o 2,8 proc. Co jeszcze bardziej może cieszyć kierowców, to możliwość dalszych zniżek. Specjaliści e-petrol.pl szacują, że w najbliższych dniach cena diesla będzie oscylować w granicach 5,99-6,15 zł, a benzyny Pb95 w okolicach 6,11-6,29 zł.
Jednie na detalicznym rynku autogazu będzie coraz drożej. W tym tygodniu średnia cena LPG wynosiła 2,89 zł i tym samym wzrosła o 2,5 proc. W najbliższych dniach prognozowana jest z kolei w przedziale 2,91-3 zł.
Spadki cen detalicznych diesla i benzyn są konsekwencją polityki cenowej krajowych rafinerii. Wpływ na nią mają z kolei zbliżające się w Polsce wybory parlamentarne. To czynnik, który powoduje, że ekipa rządząca i kontrolowane przez nią spółki nie chcą zrażać wyborców podwyżkami cen na stacjach.
Czytaj więcej
To konsekwencja stosunkowo niskich cen w hurcie, ale tylko paliw pochodzących z krajowej produkcji. Te z importu są droższe. Tańsze nie wszyscy mogą jednak kupić w takich ilościach, w jakich by chcieli. Obecna sytuacja może się zmienić po wyborach.
Sytuacja nad Wisłą jest jednak coraz bardziej oderwana od europejskiej rzeczywistości co można zauważyć analizując średnie ceny paliw w poszczególnych krajach. Dziś na Starym Kontynencie nie ma tańszego diesla niż w Polsce, a ceny benzyny Pb95 niższe są jedynie w Turcji. Warto też zauważyć, że w Czechach i na Litwie, gdzie Orlen też ma rafinerie, oba paliwa są o około 1 zł droższe niż u nas.