Gaz norweski bezpośrednio gazociągiem Baltic Pipe popłynął do Polski 1 listopada. Informację przekazał duński operator systemu przesyłowego Energinet. Gazociąg rozpoczął prace formalnie 1 października, jednak w efekcie przedłużających się prac nad zabezpieczeniami systemu informatycznego w terminalu Nybro, gaz z Norwegii nie mógł płynąć. Baltic Pipe płyną przez ten czas gaz z Danii i Niemiec. Uruchomienie tego terminala przekładano trzykrotnie.
Gaz z Norwegii trafia do Polski poprzez duńską „wpinkę” do systemu przesyłowego Norwegii – gazociągu Europipe II, dalej do terminalu odbiorczego w Nybro, systemem przesyłowym w Danii i poprzez gazociąg Baltic Pipe do Polski. „Projekt Baltic Pipe we wtorek osiągnął ważny kamień milowy. Norweski gaz wtłaczamy do gazociągu Baltic Pipe i może być on przesyłany do Polski przez duński system gazowy” – podkreśla Energinet. Terminal Nybro będzie początkowo działał z połową przepustowości.
Jak wynika z danych norweskiego operatora systemu przesyłowego firmy Gascco, nominacja, a więc rezerwacja przesyłu gazu w punkcie Nybro, sięga 6 mln m sześc. gazu dziennie. To częściowa moc. Energinet poinformował, że pełne uruchomienie rurociągu o przepustowości do 10 mld m szesć. gazu rocznie zaplanowano na koniec listopada tego roku. W tym roku tym gazociągiem do Polski trafi 0,8 - 1 mld m sześc. gazu.
W 2023 r. PGNiG będzie mogło sprowadzić z Norwegii do Polski przez Baltic Pipe co najmniej 6,5 mld m sześc. gazu ziemnego. To oznacza, że spółka wypełni co najmniej 80 proc. zarezerwowanej przepustowości nowego gazociągu. Spółka oficjalnie sumuje wszystkie zawarte kontrakty w Norwegii. W kolejnym 2024 r. wielkość dostaw wzrośnie o ponad 1 mld m sześc., a stopień wykorzystania zarezerwowanej przez PGNiG mocy przesyłowej Baltic Pipe przekroczy 90 proc.