Jak wojna wpływa na prowadzenie działalności biznesowej PGE?
Chcę podkreślić, że ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych nie wzrosną do końca 2022 r., bo energia na ich potrzeby została zabezpieczona wcześniej. Nie widzimy w najbliższych tygodniach, aby miało dojść do jakichkolwiek zakłóceń dostaw energii elektrycznej. Przy produkcji energii bazujemy przede wszystkim na własnym surowcu, którym jest węgiel brunatny oraz węgiel kamienny, którego głównym dostawcą jest Polska Grupa Górnicza (PGG). Dostawy surowców nie są zagrożone. PGE od lat zapewnia stabilne dostawy energii i pracujemy codziennie, żeby w tym zakresie nic się nie zmieniło. W tym miejscu chciałbym szczególnie podziękować wszystkim pracownikom Grupy, którzy w tym trudnym czasie dokładają wszelkich starań, aby dostawy energii odbywały się bez zakłóceń.
Z jakich kierunków PGE importowało węgiel?
PGE opiera swoją produkcję energii na krajowym surowcu. Wykorzystywaliśmy również węgiel importowany na bazie kontraktów zawartych jeszcze przez EDF, do którego należały przejęte przez nas elektrociepłownie. Stanowiło to ok. 10 proc. zapotrzebowania na węgiel kamienny. Import odbywał się przede wszystkim na potrzeby jednostek w Gdańsku i Gdyni, gdzie import drogą morską jest kosztowo bardziej opłacalny niż import ze Śląska. Importowany surowiec pochodził z kierunków, gdzie cena była aktualnie najbardziej korzystna, z Australii, RPA, Chile, USA, Mozambiku czy Kolumbii. Bazą były tu kontrakty terminowe. Obecnie realizowane są przez nas kontrakty na dostawy surowca w cenach sprzed konfliktu, a więc znacznie niższych (węgiel importowany od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę podrożał trzy–czterokrotnie).
Cena gazu będzie prawdopodobnie nadal wysoka, a to może przełożyć się na duże zapotrzebowanie na tańszą energię z węgla. Czy jako udziałowiec PGG macie możliwość wywierania presji na zwiększenie wydobycia surowca?