Nad restrukturyzacją zadłużenia pracujemy już od połowy zeszłego roku i teraz wszystko zbliża się do szczęśliwego finału – powiedział Ryszard Kunicki, prezes Ciechu. Dodał, że za miesiąc firma powinna podpisać z bankami umowy dotyczące restrukturyzacji długów.
[srodtytul]Trzeci priorytet zarządu[/srodtytul]
– To nie są proste rozmowy. Prowadzimy je od wielu miesięcy. Restrukturyzacja zadłużenia to trzecia bardzo ważna strategicznie kwestia, którą w ostatnim czasie intensywnie zajmował się zarząd – stwierdził szef Ciechu. Przypomniał, że dwie pozostałe sprawy, które były oczkiem w głowie władz firmy – czyli toksyczne opcje walutowe oraz zmiany właścicielskie w niemieckiej spółce Sodawerk Stassfurt – zostały już pozytywnie załatwione.
Jak wyliczył Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobank, koszty odsetkowe, jakie wynikają z obecnych umów kredytowych Ciechu, mogą znacząco przekroczyć 40 proc. jego tegorocznego zysku operacyjnego. Specjalista szacuje, że obsługa zadłużenia pochłonie 90–100 mln zł, zaś jej wynik operacyjny w 2009 r. wyniesie 200–250 mln zł. – To bardzo duże obciążenia dla firmy – powiedział analityk Raiffeisen Centrobank.Kunicki nie chciał nam zdradzić, o ile – jego zdaniem – po restrukturyzacji zadłużenia mogłyby się zmniejszyć koszty obsługi kredytów zaciągniętych przez Ciech.
W opinii Dominika Niszcza, zawarcie nowych umów z bankami nie zmieni znacząco sytuacji spółki. – Ciężko będzie jej obniżyć koszty odsetkowe. Zapewne wiele nie uda się zdziałać – stwierdził analityk. Podobnego zdania jest również Paweł Burzyński z Domu Maklerskiego BZ WBK.Co mógłby zatem osiągnąć zarząd Ciechu? – Chcemy m.in. ograniczyć do kilku liczbę banków, które obsługują naszą grupę, do czterech, pięciu, może sześciu – powiedział wczoraj prezes Kunicki. Teraz, jak wynika z naszych informacji, grupa może korzystać z usług nawet kilkudziesięciu różnych instytucji kredytowych.