Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo pilnie szuka możliwości zwiększenia krajowego wydobycia gazu, które systematycznie spada. W ubiegłym roku zmalało prawie o 5 proc., do 4,07 mld m sześc. (Polska zużywa 14 mld m sześc. rocznie). – Przygotowujemy szczegółowe rozwiązania, które mają przyczynić się do zwiększenia krajowego wydobycia gazu z odkrytych złóż, ale dotychczas nieeksploatowanych lub wykorzystywanych do tej pory w niewielkim stopniu. Ze względu na wysokie koszty budowy gazociągów łączących sieć krajową z kopalnią, często nie opłacało się ich zagospodarowywać – mówi Tomasz Karaś, dyrektor do spraw strategii PGNiG.
Według Karasia, PGNiG myśli o budowie przy swoich kopalniach gazu małych instalacji do skraplania kilku lub kilkunastu milionów metrów sześciennych surowca rocznie. Następnie już jako LNG (skroplony gaz ziemny – red.) byłby transportowany do lokalnych sieci gazowych specjalnymi (kriogenicznymi) cysternami, a następnie podlegałby regazyfikacji. – Potrzebna do tego infrastruktura nie jest droga i może być przenoszona z jednego miejsca na drugie, dlatego prawdopodobnie ją kupimy, a nie będziemy wynajmować. Na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić, ile pieniędzy wydamy na ten cel oraz o ile dzięki temu wzrośnie wydobycie – uważa Karaś.
[srodtytul]Złoża do eksploatacji[/srodtytul]
Obecnie na Podkarpaciu jest gotowych do eksploatacji kilkanaście złóż gazu o zasobach od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów m. sześc. PGNiG nie podaje żadnych szacunków dotyczących tego, ile mogłaby kosztować ich eksploatacja, gdyby zdecydowano się na budowę gazociągów, a ile przy wykorzystaniu instalacji LNG.
[srodtytul]Koszt infrastruktury[/srodtytul]