Od kilku kwartałów ekonomiści na całym świecie mówią o ryzyku stagflacji, czyli stagnacji w gospodarce połączonej z wysoką inflacją. Atak Rosji na Ukrainę stagflacyjne tendencje jeszcze wzmocnił, ale większość gospodarek do niedawna rozwijała się szybko na fali postpandemicznego ożywienia. W Polsce stagflację z prawdziwego zdarzenia na horyzoncie widać dopiero teraz – sugerują prognozy 34 zespołów analitycznych i indywidualnych ekonomistów, uczestniczących w naszym konkursie na najlepszego analityka makroekonomicznego. Dobra wiadomość jest taka, że w ocenie zdecydowanej większości z nich spowolnienie gospodarcze nie będzie na tyle silne, żeby wstrząsnąć rynkiem pracy. Wzrost płac może wprawdzie wyhamować, ale fala zwolnień pracowników i skok stopy bezrobocia wydaje się nieprawdopodobny. To z kolei powinno zapobiec załamaniu konsumpcji, które spotęgowałoby spowolnienie. Zła wiadomość: dwucyfrowa inflacja zostanie z nami co najmniej do połowy 2023 r.
Statystyczne zaburzenia
Uczestnicy naszej rywalizacji przeciętnie prognozują, że w najbliższych czterech kwartałach (z bieżącym włącznie) PKB Polski będzie rósł średnio w tempie 1,5 proc. rok do roku. Dla porównania, w minionych czterech kwartałach wzrost PKB wynosił średnio około 7 proc. W tym świetle spowolnienie będzie gwałtowne. W pewnym stopniu będzie to jednak statystyczny artefakt. Tempo wzrostu PKB w ujęciu rok do roku w I połowie br. podbijał tzw. efekt przeniesienia, związany z solidną zwyżką tego wskaźnika pod koniec ub.r. W I połowie 2023 r., gdy PKB rok do roku może nawet maleć, efekt ten będzie działał w przeciwnym kierunku: będzie zaniżał roczne tempo wzrostu PKB relatywnie do rzeczywistej kondycji gospodarki.
Mimo tych komplikacji nie ulega wątpliwości, że perspektywy polskiej gospodarki w ostatnich miesiącach wyraźnie się pogorszyły. Na początku kwietnia ekonomiści przeciętnie prognozowali, że w okresie od połowy br. do końca I kwartału 2023 r., PKB Polski będzie rósł w tempie 2,5 proc. rok do roku. Obecnie oczekują, że w tym samym okresie wzrost wyniesie około 1,6 proc W prognozach pojawił się m.in. spadek PKB rok do roku w pierwszych miesiącach 2023 r. A wydaje się, że uczestnicy naszej rywalizacji nie uwzględnili w swoich scenariuszach recesji w strefie euro, która z każdym dniem staje się coraz bardziej prawdopodobna.