Jeszcze w listopadzie 2024 r. wydawało się, że marzec będzie kluczowym miesiącem, jeśli chodzi o dalszą ścieżkę stóp procentowych. Na wtedy RPP zapowiadała strategiczną rozmowę dotyczącą luzowania polityki pieniężnej. Teraz to już przeszłość. Od grudnia prezes Glapiński komunikuje przesunięcie momentu dyskusji o obniżkach przynajmniej na ostatni kwartał 2025 r. Powód? Oficjalnie m.in. wpływ potencjalnego odmrożenia cen energii od października na inflację i oczekiwania inflacyjne. Radzie udało się przekonać rynek: cięcia stóp w marcu nie będzie. W ankiecie „Parkietu” żaden z zespołów analitycznych nie oczekuje takiego ruchu. Niemniej publikacja nowej projekcji inflacji ekonomistów NBP może dać pewne wskazówki co do przyszłych decyzji RPP. – Widzimy szansę, że większość do obniżki może zebrać się już w lipcu – komentuje Dawid Pachucki, główny ekonomista PZU.

Inflacja ponad 5 proc.

W połowie marca poznamy odczyty inflacji za styczeń i luty, już dla zaktualizowanego koszyka cen GUS-u. Wstępnie w styczniu inflacja wyniosła 5,3 proc., ale ten wynik może zostać zrewidowany. Na luty średnia prognoz ekonomistów to też 5,3 proc. 31 marca GUS poda szybki szacunek inflacji w marcu. Z punktu widzenia walki z inflacją dość pozytywnie wyglądają dane o dynamice płac w sektorze przedsiębiorstw. W styczniu wyniosła ona 9,2 proc. r./r. W lutym, według średniej prognoz, spadnie do 8,7 proc. To najniższe odczyty od ponad trzech lat.

Dobry popyt krajowy

Dyskusjom o rychłej obniżce stóp nie sprzyjają dobre dane z gospodarki. Wydatkowanie środków unijnych rozpędza się, w styczniu dane o produkcji budowlano-montażowej zaskoczyły pozytywnie (+4,3 proc. r./r.), na luty też prognozy są optymistyczne (średnio około +2 proc.). W styczniu zdumiała też dynamika sprzedaży detalicznej (+4,8 proc. r./r.) i w lutym według prognoz wynik też powinien być dobry (średnio ponad 3 proc.). Silny popyt krajowy wspiera przemysł (czego efektem był poniedziałkowy odczyt PMI na poziomie 50,6 pkt, pierwszy od blisko trzech lat wskazujący na progres w sektorze), acz do przełamania stagnacyjnego trendu potrzebne jest ożywienie u głównych partnerów zagranicznych. Zgodnie ze średnimi prognozami ekonomistów produkcja przemysłowa spadła w lutym o około 1 proc. r./r. W marcu (średniomiesięcznie) dolar amerykański nie powinien przebić granicy 4 zł, euro powinno kosztować około 4,15–4,16 zł. Siła złotego powinna wynikać z dalszej jastrzębiej postawy RPP, acz polska waluta będzie też pod wpływem geopolityki.

– Marzec dalej będzie koncertował naszą uwagę wokół kolejnych propozycji wygaszenia wojny w Ukrainie oraz decyzji prezydenta Trumpa co do nowej polityki celnej USA – komentuje Dawid Pachucki. – Ryzyko jej zaostrzenia w marcu powinno być wystarczającym argumentem dla Fedu, by na razie wstrzymać się z kolejnymi obniżkami stóp. EBC najprawdopodobniej dalej będzie redukował koszt pieniądza w strefie euro – kończy główny ekonomista PZU.

Foto: GG Parkiet