To zależy od tzw. rynków bazowych. Bez inwestorów zagranicznych Warszawa nie daje rady. Może bujać notowaniami, tym bardziej że w środę kończy się posiedzenie FOMC i o 20.00 poznamy informacje nt. stóp procentowych w USA i ich przyszłości. Te spadną zapewne o 25 pb., ale interpretacja należy do inwestorów. Przez trzy ostatnie dni rynki amerykańskie zyskiwały. Przed weekendem S&P 500 poszedł w górę o 0,5 proc., a Nasdaq Composite o 0,7 proc. Zresztą przed weekendem obie Ameryki świeciły na zielono. Tak jak i zdecydowana większość rynków europejskich. DAX zyskał w piątek 1 proc., podobnie jak FTSE 250. Paryski CAC 40 dodał do rezultatu z czwartku 0,4 proc.
Wracając do Warszawy, piątkowy optymizm został poparty obrotami. Wzrosły o 235 mln do 1,474 mld zł. WIG zyskał 1,5 proc., mWIG40 0,7 proc., a sWIG80 0,2 proc. „Technicznie patrząc sesja przesądza o przełamaniu wrześniowej fali spadkowej – co dobrze oddaje perspektywa dzienna – oraz obronie linii trendu hossy prowadzonej od jesieni 2022 r., która jest czytelna na wykresie tygodniowym WIG20. Drugi element staje się o tyle ważny, iż podaż poniosła drugą w ostatnim czasie porażkę na kluczowym wsparciu mimo mocnego ataku sprzedających. Nie ma jednak wątpliwości, iż zachowanie rynku ma w sobie element korelacji z otoczeniem i należy liczyć się ze scenariuszem, w którym to czynniki zewnętrzne przesądzą o przyszłości WIG20” – pisał po ostatniej sesji Adam Stańczak z DM BOŚ.
Dzisiaj w Tokio i na kilku innych rynkach azjatyckich święta. Hang Seng minimalnie zyskuje.
DAX (+1%) w piątek domknął lukę bessy
Piotr Neidek, BM mBanku
Cały tydzień wypadł na plusie, ale zbyt małym, aby zanegować podażową formację z początku września. Sytuacja techniczna wprawdzie poprawiła się, a indeks pozostaje na neutralnych poziomach. Jednakże bykom nie udało się zdobyć żadnego, istotnego przyłożenia. Wszystko to, co się ostatnio odbyło na Deutsche Boerse, wygląda na działania kontrolowane przez niedźwiedzie. Kluczowe opory pozostają utrzymane.