Gra w kontrze do Zachodu nie powiodła się. Dolar ocierał się o 4,20 zł

Inwestorzy z warszawskiego parkietu zeszli na ziemię. Wczoraj wszystkie główne wskaźniki spadły. Graczom poza sytuacją na tzw. rynkach bazowych przeszkadzał drożejący dolar. Czy notowaniom pomogą dziś doniesienia z USA w sprawie ceł?

Publikacja: 14.01.2025 08:49

Gra w kontrze do Zachodu nie powiodła się. Dolar ocierał się o 4,20 zł

Foto: AdobeStock

Warszawska giełda, która wygrywała z rynkami zagranicznymi w ostatnich dniach, w poniedziałek musiała się poddać pod naporem piątkowej przeceny w USA i poniedziałkowej w Europie. WIG20 i mWIG40 spadły po 1,6 proc. Małe spółki o 0,6 proc. WIG20 znów niebezpiecznie zbliżył się do 2200 pkt. Na zamknięcie sesji wynosił 2221 pkt. Dodatkowo przeszkadzał silny dolar, który już dotykał 4,20 zł. Analitycy powtarzali się i tłumaczyli spadki danymi z USA sprzed weekendu, które zawężają pole do obniżek stóp procentowych Fedu. Jeszcze niedawno zakładano, że w tym roku dojdzie do trzech obniżek stóp po 25 pb. Teraz coraz częściej mówi się, że obniżek może nie być wcale, a maksymalnie jedna, a do takiego kroku może przyczynić się również polityka Trumpa, która będzie wyzwaniem dla utrzymania inflacji w ryzach.

Czytaj więcej

Czy sezon wyników na Wall Street zdoła spełnić wygórowane oczekiwania rynku?

Ale wracając do GPW. Obroty w poniedziałek spadły w tym samym tempie co w piątek, tym razem do 1,126 mld zł. Z tego na wskaźnik dużych firm przypadło ponad 850 mln zł. Na 20 firm ze wskaźnika blue chips spadało 17. Najwięcej zwyżkowała JSW – o 5,4 proc. (tak zareagowała na gorsze dane o sprzedaży). Dół tabeli okupowały LPP (-4,3 proc.), Allegro (-3,5 proc. proc.) i mBank (-2,9 proc.).

Tym razem WIG i WIG20 były razem z tureckim XU 100 najgorsze w Europie. Najlepiej, jak zazwyczaj w takich sytuacjach, wypadały giełdy moskiewska i budapeszteńska. FTSE 250 spadł o 0,1 proc. CAC 40 oddał 0,3 proc., a DAX 40 0,4 proc. Akcje w USA poniedziałkową sesję zaczęły od dużych zniżek i dopiero część indeksów pod koniec sesji wyszła na plus. Dow Jones Industrial zyskał ostatecznie 0,9 proc. S&P 500 0,2 proc., ale Nasdaq Composite spadł o 0,4 proc. Drożały stare technologie – surowce, energetyka. Uciekano od spółek wzrostowych, w tym technologicznych, np. Nvidii (ale ostatecznie przecena nie była duża). Po piątkowej ostrej reakcji na dane o bezrobociu, tym pilniej będzie obserwowany grudniowy wskaźnik CPI w środę. Inflacja miałaby według oczekiwań przyspieszyć w skali rocznej z 2,7 do 2,9 proc.

We wtorek w Azji większość giełd rośnie. Shanghai Composite zwyżkuje o 2,5 proc. Hang Seng drożeje o 1,8 proc. Podobno zespół ekonomiczny Trumpa rozważa podnoszenie ceł po 2-5 proc. miesięcznie, zamiast jednorazowo o obiecane 60 proc., co pomogło chińskim akcjom. Do pracy wrócili Japończycy, ale dnia nie zaliczyli do udanych – Nikkei 225 spadł o 1,8 proc.

Dziś w kalendarium wskaźniki ZEW i inflacja producentów w USA.

W kiepskich nastrojach

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

Rosnące rentowności obligacji spowodowały, że nastroje na rynkach akcji w poniedziałek były negatywne. W efekcie WIG20 spadł wczoraj o 1,6% i zamknął się na poziomie 2221 pkt. W gronie blue chips najsłabiej poradziło sobie LPP, którego notowania spadły o 4,3%. Tylko trzy spółki zdołały wyjść na plus, a na szczycie tabeli znalazło się JSW, którego akcje zyskały 5,4%.

Większość indeksów na Starym Kontynencie było wczoraj pod presją, jednak tempo spadków WIG20 było jednym z największych. Dla porównania, niemiecki DAX i francuski CAC40 spadły odpowiednio o 0,4% i 0,3%. Z kolei za oceanem S&P 500 zdołał wyjść nad kreskę i zyskał skromne 0,16%. Jednak podaż skupia się przede wszystkim na spółkach technologicznych, dlatego Nasdaq zniżkował o 0,38%.

Na rynku długu obserwowaliśmy wyraźny wzrost rentowności. 10-letnie obligacje skarbowe USA przekroczyły 4,8%. Z kolei niemieckie papiery skarbowe osiągnęły rentowność ponad 2,6%. W ślad za tym co działo się na rynkach bazowych, rosły także rentowności polskich 10-letnich obligacji skarbowych, które przekroczyły 6%.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest relatywnie pusty. Inwestorzy mogą zwrócić uwagę jedynie na odczyt inflacji PPI w Stanach Zjednoczonych. Natomiast jutro poznamy grudniowe dane o inflacji CPI za oceanem. Rynek oczekuje, że wskaźnik CPI wzrósł o 0,3% m./m. i 2,9% r./r. W środę także GUS opublikuje finalne dane o inflacji w grudniu. Według szybkiego szacunku ceny konsumpcyjne w Polsce wzrosły przed miesiącem o 0,2% m./m. i 4,8% r./r. Na podstawie wstępnych danych ekonomiści BNP Paribas BP prognozują, że inflacja bazowa zwolniła w grudniu do 4,2% z 4,3% r./r.

Powyborcza euforia wymazana

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałek był nerwowym dniem na globalnych rynkach kapitałowych. Notowania amerykańskiego długu rozpoczęły się na poziomach niższych niż piątkowe zamknięcie, rentowności 2-latek w pierwszej połowie dnia sięgały 4,43%, 10-latki kilkukrotnie w jego trakcie testowały 4,80%, kurs EUR/USD w dołku sięgał niemal 1,0175. Obligacje ustabilizowały się pierwsze, ale główną przyczyną były zapewne spadki na rynkach akcji. Przecena w Europie nie była wielka, indeksy zamykały się stratami od 0,28% (IBEX) do 0,83% (FTSE MiB). Gorzej radziły sobie USA i rynki wschodzące, w tym niestety Polska.

WIG20 spadł o 1,59%, mWIG40 o 1,64%, a sWIG80 o 0,60%, mimo że trudno było mówić o wielkim ataku podaży – obroty nie przekroczyły 1,1 mld zł, co w ostatnim czasie jest dość przeciętną wartością. Najbardziej głównemu indeksowi ciążyły LPP (-4,30%), Allegro (-3,50%) i banki, w mWIG40 4,97% traciło XTB, a tabelę zamykał Autopartner ze spadkiem o 7,02%.

Dołek nastrojów miał miejsce w pierwszej części sesji w USA, potem uaktywnił się w końcu popyt, a aktywa ryzykowne zaczęły odbijać. S&P 500 kończył dzień wzrostem o 0,16%, Nasdaq spadł o 0,38%, ale był to zaledwie ułamek strat notowanych w trakcie dnia. Słabo radziły sobie kruszce, srebro powróciło poniżej 30 USD/oz, a złoto spadło nawet do 2660 USD/oz i na razie odbija dość nieśmiało. Potężnym obciążeniem dla rynku ponownie były półprzewodniki, Nvidia straciła 1,97%, Micron 4,31%. Kontynuowana jest wyprzedaż Palantira (-3,39%) i Della (-4,01%). Pierwsza z tych spółek, którą wskazywaliśmy jako jedną z najbardziej ryzykownych w 2025 r. od początku roku jest już tańsza o 14,08%.

Rynki w wielu miejscach testują już poziomy z momentu wybuchu powyborczej euforii, S&P 500 przejściowo spadł wczoraj poniżej zamknięcia z piątego listopada. We wtorek pojawiają się jednak sygnały, że podjęta zostanie próba odbicia w górę. O około 2% rosną indeksy w Hongkongu i Szanghaju, co jest związane z kolejną falą przecieków z otoczenia Donalda Trumpa, że cła będą nakładane stopniowo i nie planuje on zacząć prezydentury od ich drastycznego podwyższenia, jak można się było obawiać. Na drugim biegunie znajduje się Nikkei, któremu zaszkodziły wypowiedzi wiceprezesa Banku Japonii, który zasygnalizował, że podwyżka stóp w przyszłym tygodniu nie jest wykluczona. Odbijają notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy, spodziewamy się, że dzisiejsza sesja rozpocznie się wzrostowo, a ma szanse zakończyć się jeszcze wyżej, o ile inflacja PPI, która zgodnie z prognozami ma i tak wzrosnąć z 3% r./r. do 3,4% r./r., nie okaże się jeszcze wyższa i nie wywoła wyprzedaży przed jutrzejszymi danymi o CPI.

Eurodolar wyrysował wczoraj formację młotka

Piotr Neidek, BM mBanku

To przyczyniło się do pojawienia na wykresie USD/PLN spadającej gwiazdy. Szczytowy atak zeszłorocznego sufitu nie powiódł się. Nie można wykluczyć, że zagranica ponownie powalczy o wybicie oporu 4,2 zł, ale na chwilę obecną polska waluta ma argument za aprecjacją. To znów może pomóc takim indeksom jak WIG i WIG20 w wyprowadzeniu zwyżki. Wczorajsza ich przecena ponownie obnażyła słabość warszawskiej giełdy. GPW zajęła ostatnie miejsca w zestawieniu europejskich parkietów.

Fala podaży przelała się przez wszystkie segmenty. Traciły zarówno największe tuzy jak i małe spółki. sWIG80 spadł o 0,6% i wbił się w grudniowy szczyt. Pojawił się układ typu overlap (zakładka). Jak pokazuje historia, kiedy na wykresie widać nakładanie się na siebie ekstremów, rośnie presja na kontynuację ruchu. W tym przypadku mowa o ruchu w kierunku zeszłorocznej podłogi. Jest jednak coś, co mogą wykorzystać akcyjne byki. Mianowicie sWIG80 dotarł do górnego ograniczenia wyłamanego już kanału spadkowego. Rozpoczął się właśnie test, który może zadecydować o dalszych losach małych spółek.

Nikkei 225 nadrabia dzisiaj zaległości, które pojawiły się podczas poniedziałkowej absencji tokijskich graczy. Spadek indeksu o 2% nie zmienia sytuacji technicznej japońskiego benchmarku. Główny wskaźnik giełdowy nadal pozostaje wewnątrz średnioterminowej konsolidacji. Na pozostałych parkietach przeważają jednak kupujący. Najmocniej rośnie giełda nad rzeką Jangcy. Kwadrans po godzinie 6:00 Shanghai Composite Index umacnia się o 1,9%. Byki kontynuują wczorajsze podbicie z październikowego denka. Za wcześnie jest jednak aby stwierdzić, czy zaczęła się nowa zwyżka. W średnim terminie przewagę mają niedźwiedzie, a dzisiejsza zieleń może okazać się jedynie fortelem przed kontynuacją przeceny.

Otwarcie tygodnia na europejskich parkietach należało do zwolenników spadków. Traciła większość liczących się giełd, a najbardziej dotkliwa przecena pojawiła się we Frankfurcie oraz w Warszawie. DAX zdołał jednak pod koniec sesji odrobić większość strat z pierwszej fazy notowań. Na dziennym wykresie pojawiła się świeczka, która zachęca do podjęcia kolejnego ataku szczytowego. Do historycznych maksimów wciąż jest krótka droga. Jednakże druga i trzecia linia Deutsche Boerse nie poradziły sobie z przewagą podaży. mDAX (-1,3%) naruszył grudniową podłogę i finiszował najniżej od czterech miesięcy. Pomiędzy największymi a średnimi spółkami zwiększa się rozbieżność, która w dłuższej perspektywie do niczego optymistycznego nie prowadzi.

W USA nastroje zaczęły się poprawiać. Pojawiły się nawet sygnały, że wczoraj mogło zostać uformowane lokalne denko. Bitcion naruszył poziom 90000 dolarów, a podaż przerwała linię szyi formacji G&R. Zabrakło jednak determinacji sprzedających i ceny zawróciły. Obecnie kwotowania kryptowaluty pokazują wartość 95000 USD, co może wskazywać, że pułapka bessy staje się pretekstem do wzrostów.

Podobną formację widać na wykresie S&P 500. Niskie otwarcie indeksu i późniejsze odrabianie strat skutkowało finalnie zwyżką o 0,2%. Z jednej strony linia szyi ww. struktury została przełamana. Niedźwiedzie otworzyły sobie furtkę w kierunku 5600 punktów. Jednakże z drugiej strony poniedziałkowy zwrot może wskazywać na pułapkę bessy. W przeszłości wielokrotnie zdarzały się takie przypadki, w których byki wracały na parkiet w tak kluczowych momentach.

Jeżeli jednak S&P 500 wróci pod wczorajsze denko 5773 pkt podażowy sygnał w oparciu o G&R zostanie potwierdzony. Do tej wysokości zwolennicy hossy mają zielone światło do zbudowania nowego impulsu. Może nie być to łatwe zadanie, gdyż np. DJIA zatrzymał się pod lokalnym grudniowym denkiem. Oporem na ten tydzień pozostaje 43115 pkt, bez wybicia którego baribale kontrolują sytuację na wykresie.

Poranek maklerów
Na świecie korekta, Warszawa próbuje się bronić. Allegro i Orange Polska na dnie
Poranek maklerów
Europa wolała zwyżki, Azja na czerwono. Bitcoin po spadku do 92 tys. USD odbija w górę
Poranek maklerów
Efekt stycznia pod znakiem zapytania? Bitcoin już po 93000 USD
Poranek maklerów
Koniec odbicia w USA? Warszawie przeszkadza mocniejszy dolar
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Poranek maklerów
Jak nie święty Mikołaj, to może chociaż efekt stycznia?
Poranek maklerów
W Europie zielono, w USA czerwono. Tesla znów przeceniona