Na otwarciu środowej sesji giełdowi inwestorzy handlowali akcjami KGHM po 155 zł, co było ceną zbliżoną do wtorkowego zamknięcia. Z każdą minutą popyt jednak malał, a wraz z nim i kurs walorów miedziowej spółki (chwilami nawet poniżej psychologicznej bariery 150 zł). Tym samym od początku października spółka zdecydowanie częściej traciła na wartości, niż zyskiwała. Oczywiście w decydującej mierze to konsekwencja spadającego kursu miedzi. Na London Metal Exchange kosztowała na początku tego miesiąca powyżej 10 tys. USD za tonę, a obecnie zbliża się do 9,5 tys. USD. Nadal mocno rosną za to ceny srebra i złota. Kurs tego pierwszego zbliża się już do 35 USD za uncję, a drugiego – do 2,8 tys. USD za uncję.
W przyszłym roku na świecie istotnie wzrośnie podaż miedzi
Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska, szacuje, że w III kwartale grupa KGHM wypracowała 1,83 mld zł skorygowanej EBITDA. To wynik lepszy od zanotowanego w tym samym okresie ubiegłego roku (wówczas wyniósł 1,17 mld zł), ale słabszy od osiągniętego w II kwartale tego roku (2,66 mld zł). – W III kwartale negatywny wpływ na wyniki finansowe grupy KGHM miały spadające ceny miedzi oraz postoje remontowe w Hucie Miedzi Głogów i Wydziale Metali Szlachetnych. Z drugiej strony mieliśmy do czynienia z wysokimi notowaniami srebra i złota oraz coraz lepszą efektywnością aktywów zagranicznych, w tym zwłaszcza amerykańskiej kopalni Robinson – mówi Szkopek. Jego zdaniem również w końcówce roku metale szlachetne i aktywa zagraniczne powinny się przyczyniać do poprawy wyników grupy.
Cały czas kluczową sprawą i dużą niewiadomą pozostaje jednak kwestia dalszych notowań miedzi. Analityk Erste Securities Polska zakłada, że w tym roku średni jej kurs będzie oscylował w pobliżu 9,5 tys. USD za tonę. To konsekwencja dość słabego popytu na ten metal, wysokich zapasów na rynku oraz braku ożywienia w światowej gospodarce, w tym zwłaszcza w Chinach. W efekcie tegoroczną skorygowaną EBITDA polskiego koncernu szacuje na 7,5–8 mld zł. Rok temu wynosiła 5,36 mld zł, ale wówczas dokonano ogromnych odpisów.
– Jeszcze niższych notowań miedzi niż obecnie, bo na średnim poziomie około 9 tys. USD za tonę, spodziewam się w 2025 r. Będzie to m.in. konsekwencja dużej nadpodaży tego metalu na świecie wynikającej z oddawania do eksploatacji kopalń i hut miedzi w różnych rejonach naszego globu – przekonuje Szkopek. Jednocześnie spodziewa się mniejszego od pierwotnie oczekiwanego popytu na metal zgłaszanego przez producentów pojazdów elektrycznych i branżę odnawialnych źródeł energii, czyli te sektory gospodarki, które miały być jednymi z kluczowych motorów napędzających światową gospodarkę.