Polskie spółki działające za Odrą nie mają łatwego życia m.in. za sprawą panującej tam stagnacji. Większość to jednak stosunkowo mali gracze, co powoduje, że oferując dobre i tanie produkty, mają duże szanse na pozyskiwanie nowych klientów.
W tej sprawie ze stosownym wnioskiem do walnego zgromadzenia zwróciła się rada nadzorcza. To w przyszłości może mieć daleko idące konsekwencje zarówno dla spółki, jak i byłego szefostwa.
Początek rok przyniósł koncernowi spadek przychodów i zysku EBITDA, głównie z powodu zniżki kursu dolara do złotówki. Grupa mocno poprawiła za to zysk netto.
W ubiegłym roku kondycja finansowa koncernu istotnie pogorszyła się. W grupie spadło wydobycie miedzi przy jednoczesnej zniżce średniej ceny i wzroście kosztów produkcji.
W tym roku koncern pokazuje stosunkowo słabe rezultaty na działalności prowadzonej w Polsce. Odnotowuje spadki w każdym z czerech wyodrębnionych obszarów biznesowych.
To m.in. konsekwencja coraz wyższych kursów miedzi i srebra przy jednocześnie spadających cenach gazu ziemnego i energii elektrycznej. Rosną też wyceny porównywalnych spółek i szanse na globalne ożywienie gospodarcze.
Koncern musiał dokonać miliardowych przeszacowań aktywów górniczych i hutniczych w Polsce. Jednocześnie o prawie miesiąc przesunął termin publikacji raportów rocznych.
Zbigniew Bryja nie zasiada już ani w zarządzie, ani w radzie nadzorczej miedziowego koncernu. Być może jeszcze dziś zostaną wybrani: nowy prezes i wiceprezesi.
Zarząd KGHM przeprowadził czystki na szczeblu dyrektorskim. Jak wynika z nieoficjalnych informacji mediów, pracę w kierownictwie giganta straciło nawet kilkanaście osób.