Duże spółki notowane na GPW bardzo rzadko lub wcale nie inwestują w transport i logistykę morską. To może wydawać się o tyle dziwne, że przeładunki w polskich portach oraz prowadzone i planowane w nich inwestycje osiągają rekordowe wartości. Co więcej, dla największych polskich firm Bałtyk to nie tylko eksportowe i importowe okno na świat, ale i możliwość ekspansji na nowe rynki. Jest ono nie do przecenienia, zwłaszcza od chwili zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę i mocnego ograniczenia – lub w niektórych przypadkach zablokowania – transportu na i ze Wschodu.
Nowe gazowce
Jednym z nielicznych polskich podmiotów, który mocno rozwija morską logistykę, jest Orlen. Koncern ma m.in. umowę na czarter ośmiu nowych statków do transportu LNG (skroplony gaz ziemny). „Każdy zamówiony na potrzeby grupy gazowiec zostanie wyposażony w zbiorniki o pojemności około 174 tys. m sześc., co oznacza, że wielkość ładunku, jaki będzie mógł przetransportować każdy z nich, odpowiada wolumenowi około 100 mln m sześc. gazu po regazyfikacji. Dwie z zamówionych jednostek – zbiornikowiec Lech Kaczyński oraz Grażyna Gęsicka – weszły już do użytku” – informuje zespół prasowy Orlenu. Umowy czarterowe nowych gazowców zawarto na dziesięć lat. Koncern dysponuje też dwiema jednostkami, które zostały wyczarterowane z istniejącej już na rynku floty. Obie charakteryzują się pojemnością około 160 tys. m sześc. LNG, co odpowiada ok. 80–90 mln m sześc. surowca po regazyfikacji. Do tej pory z wykorzystaniem wyczarterowanych statków grupa realizowała dostawy z terminali skraplających w USA do terminalu odbiorczego w Świnoujściu.
„Posiadanie własnej floty do przewozu LNG w istotnym stopniu zwiększa elastyczność grupy Orlen w zakresie optymalizacji dostaw. Dysponowanie własnymi zdolnościami transportowymi oznacza bowiem szerszy dostęp do rynku z perspektywy zakupowej, ale także pozwala spółce na zarządzanie dostawami, które w zależności od zapotrzebowania oraz warunków handlowych mogą być dostarczane do Polski bądź na inne rynki” – przekonuje firma. To z kolei umożliwia jej rozwój działalności tradingowej i zwiększa szanse reagowania na ewentualne zaburzenia w dostawach.
Czytaj więcej
Ostatnio tak tanie błękitne paliwo jak dziś było dwa lata temu. Biznes odczuwa to jednak z opóźnieniem. Co gorsza, sytuacja na rynku cały czas jest niestabilna i szybko może się zmienić.