Ubiegły rok i pierwsze miesiące tego roku dobitnie pokazały, jak bardzo ważne dla naszego kraju są porty morskie. Zbrojna napaść Rosji na Ukrainę i związane z tym perturbacje m.in. w transporcie, spedycji i logistyce wszelkiego rodzaju dóbr byłyby dużo większe niż faktycznie odnotowane, gdyby nie sprawnie działająca infrastruktura w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu. O rosnącym znaczeniu polskich portów morskich świadczą ostatnie dane GUS, które wskazują na 23,1-proc. wzrost ogółem załadowanych i wyładowanych w nich towarów, w całym 2022 r. względem 2021 r. Jeszcze wyższą zwyżkę, bo 38,8-proc., widać przy porównaniu I kwartału tego roku z analogicznym okresem ubiegłego.
Szczególnie dużo przeładowano tych towarów, które historycznie w dużych ilościach importowaliśmy ze Wschodu, a zwłaszcza z Rosji. Chodzi głównie o zwiększone przeładunki węgla (w I kwartale wraz z koksem wzrosły o 171,3 proc.) i ropy (+58 proc.). Z drugiej strony zmalał transport niektórych innych ładunków, co w dużej mierze związane było z polityką rządu nadającą priorytet transportowi i przeładunkom węgla i zbóż kosztem innych towarów.
Dywersyfikacja dostaw
Bez sprawnie działającej infrastruktury portowej nie mogłaby rozwijać się grupa Orlen. Koncern drogą morską eksportuje m.in. bitumen i propylen. To także oleje ciężkie wysyłane w świat poprzez własny terminal paliw w Świnoujściu. Z kolei głównymi produktami importowanymi drogą morską są ropa, LPG i LNG. Do tego dochodzą dostawy produktów rafineryjnych, komponentów do produkcji paliw i biokomponentów oraz paliw gotowych. „Import tych paliw drogą morską ma szczególnie znaczenie m.in. w czasie planowanych i nieplanowanych postojów remontowych rafinerii, umożliwiając zabezpieczenie popytu w tym czasie. Z kolei eksport produktów pozostałościowych drogą morską jest bardzo istotny dla niezakłóconego działania zakładów produkcyjnych” – twierdzi zespół prasowy Orlenu. Koncern podaje, że w związku z realizowaną strategią odejścia od importu surowców energetycznych z Rosji znaczenie dostaw drogą morską wzrosło. Obecnie całość ropy importowanej na potrzeby rafinerii w Płocku i Gdańsku jest dostarczana do kraju statkami. „Istotnym aktywem w imporcie ropy jest Naftoport, w którym PKN posiada udziały. Również rafineria w Możejkach jest zaopatrywana wyłącznie w surowiec dostarczany na Litwę drogą morską” – zapewnia koncern. Ponadto transport morski odgrywa dużą rolę w dywersyfikacji importu gazu. W ubiegłym roku grupa sprowadziła przez terminal LNG w Świnoujściu ponad 6 mld m sześc. gazu, co stanowiło 43 proc. całego importu.
Transport morski również w kolejnych latach będzie odgrywał w Orlenie kluczową rolę, w tym zwłaszcza import ropy i gazu, co wynika m.in. z już zawartych kontraktów. Koncern inwestuje też we własną flotę gazowców do transportu LNG. W 2026 r. chce dysponować ośmioma statkami. Dwa pierwsze zostały już przekazane grupie. Ponadto Orlen inwestuje w infrastrukturę przeładunkową, m.in. realizując projekt budowy Morskiego Terminalu Przeładunkowego na Martwej Wiśle o docelowych mocach 2 mln ton produktów rocznie. „Inwestycja zostanie oddana do użytku w 2025 r. Jej realizacja poprawi rentowność i bezpieczeństwo dostaw biokomponentów do produkcji paliw (biobenzyny i biodiesla) w Rafinerii Gdańskiej oraz transportu produktów (olejów bazowych i paliw żeglugowych) powstających w zakładzie” – twierdzi Orlen.