Logistyka morska jest niezbędna w rozwoju giełdowych spółek

Krajowe porty odgrywają coraz większą rolę w eksporcie i imporcie surowców i produktów gotowych. W efekcie i same firmy coraz mocniej angażują się w rozbudowę tej infrastruktury.

Publikacja: 20.05.2023 19:24

Logistyka morska jest niezbędna w rozwoju giełdowych spółek

Foto: Wojciech Wrzesien/Shutterstock

Ubiegły rok i pierwsze miesiące tego roku dobitnie pokazały, jak bardzo ważne dla naszego kraju są porty morskie. Zbrojna napaść Rosji na Ukrainę i związane z tym perturbacje m.in. w transporcie, spedycji i logistyce wszelkiego rodzaju dóbr byłyby dużo większe niż faktycznie odnotowane, gdyby nie sprawnie działająca infrastruktura w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu. O rosnącym znaczeniu polskich portów morskich świadczą ostatnie dane GUS, które wskazują na 23,1-proc. wzrost ogółem załadowanych i wyładowanych w nich towarów, w całym 2022 r. względem 2021 r. Jeszcze wyższą zwyżkę, bo 38,8-proc., widać przy porównaniu I kwartału tego roku z analogicznym okresem ubiegłego.

Szczególnie dużo przeładowano tych towarów, które historycznie w dużych ilościach importowaliśmy ze Wschodu, a zwłaszcza z Rosji. Chodzi głównie o zwiększone przeładunki węgla (w I kwartale wraz z koksem wzrosły o 171,3 proc.) i ropy (+58 proc.). Z drugiej strony zmalał transport niektórych innych ładunków, co w dużej mierze związane było z polityką rządu nadającą priorytet transportowi i przeładunkom węgla i zbóż kosztem innych towarów.

fot. w. kompała

Dywersyfikacja dostaw

Bez sprawnie działającej infrastruktury portowej nie mogłaby rozwijać się grupa Orlen. Koncern drogą morską eksportuje m.in. bitumen i propylen. To także oleje ciężkie wysyłane w świat poprzez własny terminal paliw w Świnoujściu. Z kolei głównymi produktami importowanymi drogą morską są ropa, LPG i LNG. Do tego dochodzą dostawy produktów rafineryjnych, komponentów do produkcji paliw i biokomponentów oraz paliw gotowych. „Import tych paliw drogą morską ma szczególnie znaczenie m.in. w czasie planowanych i nieplanowanych postojów remontowych rafinerii, umożliwiając zabezpieczenie popytu w tym czasie. Z kolei eksport produktów pozostałościowych drogą morską jest bardzo istotny dla niezakłóconego działania zakładów produkcyjnych” – twierdzi zespół prasowy Orlenu. Koncern podaje, że w związku z realizowaną strategią odejścia od importu surowców energetycznych z Rosji znaczenie dostaw drogą morską wzrosło. Obecnie całość ropy importowanej na potrzeby rafinerii w Płocku i Gdańsku jest dostarczana do kraju statkami. „Istotnym aktywem w imporcie ropy jest Naftoport, w którym PKN posiada udziały. Również rafineria w Możejkach jest zaopatrywana wyłącznie w surowiec dostarczany na Litwę drogą morską” – zapewnia koncern. Ponadto transport morski odgrywa dużą rolę w dywersyfikacji importu gazu. W ubiegłym roku grupa sprowadziła przez terminal LNG w Świnoujściu ponad 6 mld m sześc. gazu, co stanowiło 43 proc. całego importu.

Transport morski również w kolejnych latach będzie odgrywał w Orlenie kluczową rolę, w tym zwłaszcza import ropy i gazu, co wynika m.in. z już zawartych kontraktów. Koncern inwestuje też we własną flotę gazowców do transportu LNG. W 2026 r. chce dysponować ośmioma statkami. Dwa pierwsze zostały już przekazane grupie. Ponadto Orlen inwestuje w infrastrukturę przeładunkową, m.in. realizując projekt budowy Morskiego Terminalu Przeładunkowego na Martwej Wiśle o docelowych mocach 2 mln ton produktów rocznie. „Inwestycja zostanie oddana do użytku w 2025 r. Jej realizacja poprawi rentowność i bezpieczeństwo dostaw biokomponentów do produkcji paliw (biobenzyny i biodiesla) w Rafinerii Gdańskiej oraz transportu produktów (olejów bazowych i paliw żeglugowych) powstających w zakładzie” – twierdzi Orlen.

Niewystarczające moce

Logistyka morska dużą rolę odgrywa w grupie Unimot, zwłaszcza w imporcie paliw (diesel, LPG i biopaliwa). Ponadto po niedawnym przejęciu aktywów Lotosu Terminale posiada terminale paliwowe w Szczecinie i Gdańsku oraz w gdyńskim porcie korzysta ze stanowiska rozładunkowego na falochronie, które jest połączone z terminalem PERN w Dębogórzu. „Grupa wykorzystuje również wynajęty terminal Gulfhavn w Danii, który służy do przeładunku towaru z dużych tankowców na mniejsze, mogące wpływać do portów w basenie Morza Bałtyckiego. Ponadto wykorzystujemy zewnętrzne terminale do przeładunku gazu LPG oraz biopaliw” – informuje biuro prasowe Unimotu. Ponadto grupa rozbudowuje terminal paliw w Szczecinie i przygotowuje plan inwestycyjny dotyczący modernizacji terminala w Gdańsku.

Według Unimotu perspektywy dla portów i przeładunków masowych w Polsce są optymistyczne. W jego ocenie również po zakończeniu wojny będą miały duże znaczenie dla naszej gospodarki. „Wybuch wojny uwydatnił niestety duże braki, jeśli chodzi o inwestycje w infrastrukturę krytyczną w polskich portach. Od wielu lat, poza terminalem gazowym LNG w Świnoujściu, nie były realizowane inwestycje w morskie terminale paliwowe, a logistyka surowców nastawiona była przede wszystkim na transport drogą lądową ze Wschodu” – zauważa Unimot. W jego ocenie to powoduje, że obecnie moce przeładunkowe są niewystarczające w stosunku do zapotrzebowania rynku, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę łączne potrzeby Polski i krajów ościennych.

Porty to okno na świat dla kluczowych produktów grupy KGHM. To dzięki nim koncern eksportuje duże ilości katod miedzianych i kwasu siarkowego. Z drugiej strony mają one ogromne znaczenie przy imporcie koncentratu miedzi. Logistykę tych produktów wspierają posiadane przez KGHM zbiorniki magazynowe na kwas siarkowy w Porcie Szczecin-Świnoujście i pełna infrastruktura przeładunkowo-załadunkowa. Co więcej, magazyny kwasu siarkowego w portach mają być rozbudowane. „Z uwagi na obecną sytuację związaną z ekspansywną i agresywną polityką Rosji, w najbliższym czasie brak jest alternatywy dla transportu morskiego w zakresie połączeń Europy z Dalekim Wschodem. W związku z tym przewidujemy dalszy rozwój specjalistycznych nabrzeży oraz pogłębianie torów wodnych” – odpowiada departament komunikacji KGHM pytany o perspektywy rozwoju polskiej logistyki morskiej. Jednocześnie zaznacza, że wyzwaniem są wysokie koszty inwestycji i ciągła potrzeba rozwoju i modernizacji połączeń kolejowych z portami.

Bariery rozwoju

W grupie Azoty logistyka morska odgrywa ważną rolę zarówno w imporcie surowców do produkcji, jak i eksporcie wyrobów gotowych, zwłaszcza nawozów. Do tego celu koncern częściowo wykorzystuje własne terminale i możliwości przeładunkowe posiadane przez jego zakłady w Gdańsku (Grupa Azoty Fosfory), w Gdyni (Bałtycka Baza Masowa) i w Porcie Morskim Police. Realizowane są też nowe inwestycje. Niedawno uruchomiony został morski terminal gazowy w Policach. Azoty chcą, aby tamtejszy port służył jednak nie tylko koncernowi, ale stał się ważnym aktywem logistycznym całego polskiego przemysłu chemicznego. – Port jest obecnie intensywnie rozbudowywany, realizowany jest plan doprowadzenia do nabrzeża linii kolejowej. Jego możliwości znacząco wzrosły wraz z pogłębieniem przez Polskę toru wodnego Szczecin–Świnoujście do 12,5 metra – twierdzi Monika Darnobyt, rzeczniczka Azotów. Dodaje, że poprzez policki port koncern będzie w przyszłości importował spoza UE amoniak, w tym „zielony amoniak”, w ten sposób dywersyfikując źródła pozyskania jednego z podstawowych surowców produkcyjnych.

Logistyka morska i portowa ma kluczowe znaczenie także dla grupy Ciech. Dzięki niej zabezpiecza sobie eksport kluczowych produktów, czyli sody i krzemianów, oraz import surowców m.in. do produkcji środków ochrony roślin. W związku z tym firma korzysta – na zasadach długoletnich umów handlowych – z terminali i nabrzeży przeładunkowych w Szczecinie i Gdańsku, skąd drogą morską na statkach masowych wysyłane są w świat głównie krzemiany i soda. Dzięki wykorzystywanej infrastrukturze portowej odbiorca ma gwarancję odpowiedniego sposobu przechowywania i przeładowywania towarów na statki. – Grupa Ciech na bieżąco monitoruje ofertę terminalowo-magazynową w Polsce i Niemczech, utrzymując jednocześnie relacje biznesowe z potencjalnymi partnerami oraz monitorując rynek usług logistyczno-transportowych. Ma to na celu przede wszystkim jak najlepsze zabezpieczenie łańcucha dostaw oraz zastosowanie ewentualnych awaryjnych rozwiązań w przypadku zaistnienia nieprzewidzianych czynników zewnętrznych związanych m.in. z geopolityką czy utrudnieniami w globalnych łańcuchach dostaw – mówi Małgorzata Musińska-Kubis, kierownik transportu morskiego w grupie Ciech.

Spółka zauważa, że transport morski jest sektorem o bardzo dużym znaczeniu w kontekście globalnej wymiany handlowej, której aż 90 proc. odbywa się drogą morską. Dlatego też nasz kraj powinien starać się usunąć bariery, które utrudniają jego funkcjonowanie i rozwój. – W ramach wyzwań stojących przed całą logistyką w Polsce można wyróżnić kwestie regulacyjne z zakresu zrównoważonej, inteligentnej mobilności oraz rynku sektora TSL – wskazuje Musińska-Kubis. Jej zdaniem branża musi zmierzyć się też z takimi zagadnieniami jak wdrożenie rozwiązań z obszaru ICT (technologie informacyjno-komunikacyjne), digitalizacji i transformacji energetycznej. Ponadto oczekuje od regulatorów i decydentów działań zapewniających ciągłość i stabilność prowadzenia biznesu.

Transport
PKP Cargo szuka ratunku w postępowaniu sanacyjnym
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Transport
Były zarząd PKP Cargo nie otrzymał skwitowania
Transport
Inwestorzy ruszyli do kupowania akcji spółek mogących zarobić na CPK
Transport
P.O. prezesa PKP Cargo pod lupą KNF. Kupował akcje niezgodnie z prawem?
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Transport
W PKP Cargo ciągle nie ma porozumienia
Transport
PKP Cargo szuka możliwości obniżenia kosztów i poprawy efektywności