Klienci biznesowi nie muszą jednak korzystać z tej taryfy. Orlen informuje, że druga grupa odbiorców to ci, którzy zawierają kontrakty terminowe o różnych modelach rozliczenia. „W przypadku grupy drugiej, czyli klientów, którzy zawierają kontrakty terminowe, mamy dwie kategorie produktów: produkty ze stałą ceną obowiązującą przez cały czas trwania umowy i produkty z ceną zmienną, kształtowaną w oparciu o notowania TGE – produkty indeksowane oraz transzowe. W przypadku klientów, którzy zdecydowali się na stałą cenę, zmiany cen paliwa na rynku giełdowym nie wpływają na ceny w ich umowach” – informuje dział relacji z mediami Orlenu.
Nie zmiana to faktu, że co do zasady biznes liczy na obniżki stawek pobieranych przez Orlen za dostawy gazu. Publicznie takie oczekiwania przedstawił m.in. zarząd Azotów w związku z kończącym się we wrześniu dotychczasowym kontraktem. Jako argument mający przemawiać za takim ruchem podano rosnące wydobycie gazu realizowane przez płocki koncern. Teraz Azoty (w 2022 r. grupa Orlen zapewniła im 98 proc. całości dostaw) pytane przez nas o to, czy ich zdaniem koszty zakupu, jakie ponoszą, są na adekwatnym poziomie do sytuacji na rynku, informują, że do czasu zakończenia negocjacji nie mogą komentować tej kwestii. Jasno sprawę stawia za to Orlen. „Punktem odniesienia dla cen gazu sprzedawanego odbiorcom są giełdowe notowania surowca. Odrynkowy model kształtowania ceny wynika z obowiązujących w UE założeń co do funkcjonowania rynku gazu” – twierdzi paliwowa spółka. Dodaje, że ceny giełdowe uzależnione są od wielu czynników i uwarunkowań rynkowych. Jednocześnie bezpośrednio do sugestii Azotów nie chce się odnosić, gdyż negocjowane kontrakty są objęte tajemnicą handlową.
Niestabilna sytuacja
Dla Orlenu ostatnie zmiany cen na rynku gazu oznaczały obniżenie wyników w biznesie wydobywczym. Jednocześnie pozytywnie wpłynęły na działalność obejmującą obrót tym surowcem. Firma przekonuje, że obecnie – z uwagi na wciąż trudną sytuację na rynkach hurtowych – koncentruje się na utrzymaniu stabilnej bazy klientów, dążąc przy tym do zachowania poziomu sprzedaży, który jest dostosowany do potrzeb odbiorców. Z kolei pytany o przyszłe ceny informuje o ciągle niestabilnej sytuacji na rynku. „Z uwagi na to, niezwykle trudno jest prognozować, jak ceny gazu będą się kształtować w najbliższych miesiącach. Rozpatrujemy różne scenariusze, ale nie były one i nie są przedmiotem publicznych prezentacji” – twierdzi Orlen.
Dla odmiany Azoty w najbliższych miesiącach spodziewają się dalszych, choć już nie tak dużych spadków cen. – Zakładamy, że dostawy LNG, słaby popyt ze strony przemysłu, a także wysoki poziom wypełnienia oraz przyrastania zapasów w UE będą temu sprzyjać – mówi Monika Darnobyt, rzeczniczka Azotów. Dla koncernu niskie ceny błękitnego paliwa mogą być kluczowym czynnikiem powodującym ewentualne wyjście na plus, po poniesionych w I kwartale wysokich stratach w każdym z czterech głównych biznesów.
W grupie Orlen całość ogółem zużywanego gazu kupuje KGHM, przy czym jest to surowiec zaazotowany, pochodzący z krajowego wydobycia. Co więcej, miedziowy koncern nie ma możliwości kupienia go na TGE czy od kogokolwiek innego niż Orlen. „W 2022 roku z uwagi na wysokie ceny, a w konsekwencji postój źródeł wytwórczych istotnie zredukowaliśmy zakup paliwa gazowego w porównaniu do naszego standardowego zamówienia. W zależności od sytuacji, w roku bieżącym wolumen odebranego gazu może być wyższy” – uważa departament komunikacji KGHM. Koncern nabywany gaz rozlicza w oparciu o obustronnie wypracowaną formułę cenową, odwołującą się bezpośrednio do notowań giełdowych. Liczy, że stabilizacja na rynku gazu, a w konsekwencji długo oczekiwany spadek cen pozwolą poprawiać wyniki.
Na to samo liczą Kęty. Zauważają, że obniżki cen mają korzystny wpływ na działalność firm z ich grupy, gdyż te, będąc konsumentami gazu, ograniczają koszty przerobu, co z kolei pozwala oferować niższe ceny produktów. – Celem uniknięcia istotnych wahań cen gazu grupa zabezpiecza w części ceny gazu na kolejne okresy – dlatego wpływ zmian jest częściowo ograniczany. Największa konsumpcja gazu w ramach grupy dotyczy segmentu wyrobów wyciskanych – podaje Michał Malina, dyrektor relacji inwestorskich Kęt. Jego zdaniem aktualna sytuacja polityczna na świecie, konflikty i napięcia pomiędzy mocarstwami nie sprzyjają stabilizacji cen surowców. W efekcie spółka spodziewa się dalszej ich zmienności.